Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2. Biblioteka.

Po rozmowie z Trixie poszłam do ratuszu. Miałam nadzieje, że wujek Milford coś wie w sprawie Numeru 9. W końcu to on mi o nim powiedział pod czas mojego pierwszego dnia w Leniuchowie. Po wejściu zauważyłam jak wujek zajmuje się jakimiś dokumentami. Podeszłam do wujka i spojrzałam na niego.

-Wujku możemy porozmawiać?- Zapytałam, a mój na mnie spojrzał.

-Oczywiście Stephanie. Co się dzieje?- Zapytał mój wujek.

-Potrzebuje jakiś informacji na temat... Pamiętasz jak mi opowiadałeś o bohaterze z numerem 9? Wtedy kiedy przyjechałam do Leniuchowa.- Powiedziałam patrząc na wujka.

-Oczywiście Stephanie. Ale w czym są ci potrzebne te informacje?- Spytał się mój wujek.

-Wiesz... Sportacus jest tu już bardzo długi czas. Chciałabym wiedzieć coś na temat jego rodziny ale nie chce być nachalna. Wiesz... To jakbym się wpychała w jego życie.- Powiedziałam patrząc na wujka.

-W sumie też racja Stephanie. Co do tych informacji to pamiętam tylko to o czym ci mówiłem. Chociaż... Może coś będzie w bibliotece i w Wielkiej Księdze Leniuchowa.- Powiedział mój wujek.

-Wiesz co wujku. Masz racje. O tym nie pomyślałam. Mogłabym prosić cię byś przyniósł do domu po pracy księgę?- Spytałam się patrząc na wuja.

-Nie ma problemu Stephanie.- Na słowa wuja przytuliłam go.

-Dziękuję wujku. A teraz biegnę do biblioteki.- Powiedziałam i szybko wyszłam z ratusza. Zaczęłam iść w stronę biblioteki.

-Cześć Stephanie.- Usłyszałam głos Sportacusa. Spojrzałam w kierunku odgłosu. Podeszłam do murku koło boiska. Podbiegł do mnie Sportacus. Trzymał piłkę do kosza.

-Cześć Sportacusie.- Powiedziałam patrząc na niego.

-Zagrasz z nami w koszykówkę?- Spytał się Sportacus gdy zauważyłam przyjaciół.

-Sportacusie chciałabym ale mam pewne rzeczy do zrobienia.- Powiedziałam patrząc na niego. Wydawał się zaskoczony moją odpowiedzią.

-Rozumiem Stephanie.- Powiedział zaskoczony i po chwili pobiegł do reszty dzieci na boisko, a ja zaczęłam iść. Kiedy tylko doszłam do biblioteki. Po wejściu zaczęłam szukać jakiś informacji na temat dawnych lat.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro