Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ROZDZIAŁ 3

- Czas na karę.
- Ayato, daj spokój - powiedziałaś tak lekko na ile w tej chwili było cię stać.
- Ore-samie nie wolno tak robić. Musisz za to ponieść karę - wyszeptał nagle koło twojego ucha zaczepnie o nie zachaczając. - Mmm... Pachniesz wyśmienicie... Czas cię spróbować - Ayato otworzył usta, w których mogłaś zauważyć dwa kły znacznie dłuższe od reszty zębów. To wampiry... To przed nimi ostrzegał cię duch... On wiedział... Wampir już miał zanurzyć kły w twojej szyi, gdyby nie Laito wchodzący spokojnie do pokoju.
- Pomyślałem sob... - chłopak zatrzymał się w miejscu, by zaraz potem odepchnąć od ciebie wampira, a samemu chwycić cię w talii i przyciągnąć do siebie. - Ona jest moja! - wykrzyczał w stronę brata.
- Co jest? A zresztą... - zwrócił się do ciebie - poniesiesz karę, pamiętaj - i znikł.
- Nic ci nie zrobił? - zapytał przyglądając się twojej szyi.
- Nie... Laito... Wy jesteście wampirami? - zapytałaś niepewnie.
- Taak... Jestem głodny... - rzucił cię nagle na łóżko, a sam zawisnął nad tobą.- Tak słodko pachniesz...
- Co chcesz zrob.. - nie dokończyłaś pytania, gdyż Laito wpił się łapczywie w twoje czerwone i rozgrzane usta. Całował cię namiętnie, gdy powoli wysunął język lekko gładząc twoją dolną wargę , prosząc o zagłębienie pocałunku. Delikatnie rozchyliłaś usta co niezwłocznie wykorzystał i zaczął zwiedzać swoim językiem wnętrze twoich ust. Z przyjemnością oddawałaś pocałunki, a nawet dodawałaś swoje. Niespodziewanie chłopak zjechał językiem niżej w stronę obojczyka, całując wszystkie miejsca na twojej skórze, gdy wgryzł ci się w szyję. Na początku bolało bardzo, jednak z czasem ból przeradzał się w przyjemność, tak, że zaczęłaś cichutko pojękiwać. Chłopakowi najwyraźniej się to podobało, bo rzucał od czasu do czasu zachwycone spojrzenia i na przemian to całując to znowu gryząc, aż przyssał się w miejsce nad obojczykiem i zachłannie pijąc twoją krew przez kilka minut- Ale słodka... I... Tylko... Moja.... - usłyszałaś jeszcze po czym odpłynęłaś w krainę snu.

~ Laito POV. ~

Wyglądała tak pięknie... Tak podniecająco... Moja Bitch-chan... Nie pozwolę, by ktoś ją tknął, a zwłaszcza moi bracia. Nigdy nie czułem czegoś takiego, gdy patrzyłem na jakąkolwiek dziewczynę... Co się ze mną dzieje... Szczęśliwy przytuliłem do siebie Kyoko i zasnąłem.

Obudziłaś się znowu z bólem głowy. Chyba będziesz musiała się przyzwyczaić do tego rodzaju pobudki. Szybko jednak przypomniałaś sobie wczorajsze zajście. O bosz... Czy ty się z nim całowałaś?... A potem cię ugryzł i pił twoją krew... To są wampiry... Tylko spokojnie... Podliczmy informacje:
1. Mieszkasz z 6 wampirami
2. Chyba zakochałaś się w jednym
3. Masz u jednego przejebane
4. Inni pewnie też będą pili z ciebie krew
Ogólnie super. No nic tylko żyć, nie umierać! To się nazywa mieć grobowe szczęście! Za co pomyślałaś, po czym znowu zwaliłaś się na łóżko. Jednak nie dane ci było pospać, bo ktoś bezczelnie wszedł ci do pokoju.
- Kyoko, będziesz chodzić z nami od jutra do szkoły. Dzisiaj ci podruję. - Reiji poprawił okulary - I co to za chlew? To jest brak kultury dla gospodarzy tego domu, masz to posprzątać - i wyszedł. Normalnie też sie cieszysz, że go widzisz. Choć w sumie Reiji nie jest taki zły... Martwisz się bardziej o Ayato, który nie zapałał do ciebie zbytnią sympatią... Znudzona leżeniem w łóżku poszłaś się umyć, zabierając też te oto rzeczy:

Weszłaś z łazienki po około dwudziestu minutach, wychodząc z pokoju i kierując się do kuchnie, choć był mały problem. Nie masz zielonego pojęcia gdzie znajduje się kuchnia! Lekko poddenerwowana zaczęłaś chodzić po całej rezydencji szukając swojego upragnionego pomieszczenia. Po czterdziestu minutach mozolnego szukania znalazłaś kuchnię. Czyli przestronnego pokoju z szafkami i wyspą ( wyobrażenie kuchni Sakamakich pozostawiam wam). Głodna zaczęłaś grzebać w lodówce, znajdując w końcu mleko i płatki. Teraz pozostało jeszcze znaleźć miskę oraz łyżkę i będzie wszystko! Tak! Już masz! Z zadowoleniem i dumą zaczęłaś konsumować zrobione przez siebie jedzenie, zajadając się ze smakiem.
- Smacznego - usłyszałaś za sobą...

---------------

Kto jest na tyle kulturalny, by życzyć smacznego?
Zapraszam do komentowania = motywacji do pisania kolejnego rozdziału
I do następnego ^_^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro