ROZDZIAŁ 13
Obudziłaś się w ramionach Laito. Szybko przypomniałaś sobie co się stało, na co poczułaś niechęć do życia. Delikatnie obróciłaś głowę w kierunku chłopaka, który najwidoczniej jeszcze spokojnie spał. Westchnęłaś cicho i wtuliłaś się w Laito, zaczynając zataczać ręką koła, na jego plecach.
- Mmm, to jest przyjemne Bitch-chan.. - usłyszałaś głos Laito, przy twoim uchu, od razu czując przyjemny dreszczyk. - Jak się czujesz?
- Szczerze?- zapytałaś, a wampir pokiwał twierdząco głową.- Okropnie, tak jakby to była moja wina...
- Nie możesz tak myśleć.- powiedział twardo.
- A co zrobiliście Reijiemu?- nieśmiało popatrzyłaś mu w oczy.
- Eee... Nie ważne...
- Zabiliście go?!- pisnęłaś przerażona.
- Nie, ale coś w tym guście.- radośnie posłał do ciebie oczko.
- O bosze.... Teraz to on mnie zabije...- zaniepokojona spuściłaś głowę, zastanawiając się co tym razem zrobi ci Reiji.
- Nie ma takiej opcji Bitch-chan. Nawet się do ciebie nie zbliży.- delikatnie pocałował cię w czoło, gładząc cię po włosach. - Tym razem o to zadbam...
- Dziękuję Laito- bezpieczna znów usnęłaś w jego ramionach.
Zalana łzami stałaś w samej piżamie, przywiązana do drzewa w zimną noc, a dzieci z twojego nowego domu śmiały się okrutnie wytykając cię placami. Dlaczego znowu ci to robiły? Po ostatnim razie miałaś zapalenie płuc i wysoką gorączkę. Próbowałaś już wszystkiego. Starałaś się być miła, ale one za każdym razem znowu naśmiewały się z ciebie, a wychowawcy nic nie robili. Mało obchodził ich los dzieci. Martwili się bardziej o siebie. Nawet nie wiesz o co im chodzi... Jedno z dzieci - dość wysoka dziewczynka z ciemnymi oczami wzięła długi patyk bijąc cię boleśnie po ciele. Krzyczałaś i próbowałaś rozwiązać liny, lecz nie umiałaś się uwolnić. Nagle niski chłopiec wrzasnął:
- Niech ktoś przyniesie ogień!!...
Cała zlana potem i ze łzami w oczach zerwałaś się z łóżka. Wspomnienia powróciły że zdwojoną siłą. Te niekoniecznie dla ciebie miłe. Zresztą czy w ogóle masz jakieś dobre wspomnienia? Chyba nie. W między czasie zauważyłaś, że w pokoju nie ma Laito. Szkoda, bo chętnie byś się teraz do niego przytuliła. Wstałaś szybko z łóżka kierując się do łazienki. Stanęłaś na przeciwko lustra, widząc dziewczynę z zaczerwienionymi oczami po płaczu. Zdegustowana oparłaś się o kant umywalki. Musisz się oporządzić. Ciekawe która godzina... Spojrzałaś na duży zegar wiszący na ścianie. Dwudziesta trzecia.... Jeszcze zdążysz na kolację. Tak, musisz pokazać, że jesteś twarda i silna, chodź tak naprawdę chciałabyś zakopać się pod kołdrą i nie wychodzić z niej przez najbliższe miesiące. Odkręciłaś ciepłą wodę do wanny, pozbywając się ubrań i rozkoszując kąpielą. Jak dobrze. Następnie ubrałaś się w czerwoną suknię, mocno wciętą w talii. Dół sukienki rozchodził się na boki, tworząc coś w rodzaju małego dywaniku. Podkreśliłaś usta czerwoną szminką i spojrzałaś w swoje odbicie. Wspaniałe. Włosy zostawiłaś rozpuszczone, zostawiając w nich małą, czerwoną różę. Gotowa zeszłaś po schodach do jadalni. Nie myląc się wszyscy siedzieli przy stole. No, prawie wszyscy. Nie ma Reijiego. Jednak szkoda, chciałabyś żeby mógł zobaczyć cię w tej sukni i żałować. Kuszące, no ale trudno. Wampiry obróciły swe twarze w twoją stronę, znowu z otwartą buzią. Deja vi.
- Bitch-chan...- Laito przyglądał się ci w oszołomieniu. Z resztą nie dziwisz mu się. Parę godzin temu oglądał cię w totalnej załamce, a teraz stoisz przed nim w takiej formie. Spojrzałaś na Ayato. Na jego twarzy już wykwitł uśmiech. Subaru, nadal się nie pozbierał. Shu, jedna słuchawka spadła mu do zupy. Kanato, patrzył się w oszołomieniu. I dobrze. Spokojnie usiadłaś na krześle uśmiechając się szeroko.
- No więc...- zaczęłaś lecz przerwał ci Subaru.
- Kyoko-chan, pięknie wyglądasz...
- Miałem właśnie powiedzieć to samo- Ayato zerknął na brata, by znowu popatrzeć na ciebie i unieść kciuk do góry.
- Haha, - zaśmiałaś się uprzejmie. Ok, musisz się dowiedzieć - A gdzie jest Reiji?...
----------------
Bardzo was przepraszam, że nie było mnie tyle czasu, lecz nie miałam w ogóle weny do tej książki. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Piszcie w komentarzach propozycje gdzie może być Reiji :) ,papa ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro