Rozdział 1
NEWT
-Holly! Biegnij! Dasz radę!- krzyczał na cały głos Minho. Od wyjaśnień na stołówce minęło kilka dni. Dowiedzieliśmy się co i jak z następnym etapem Zmiennych. Odzyskaliśmy naszych dawnych przyjaciół. Przez najbliższy miesiąc mieliśmy wypoczywać, trenować i uczyć się rzeczy potrzebnych, żeby przetrwać na Pogorzelisku. Minho darł się, ponieważ rywalizowaliśmy między grupami, a my póki co, oczywiście nie chwaląc się, byliśmy lepsi. Holly już dobiegała do końca sali, gdy Kate przyspieszyła i ślizgiem wjechała w metę.
-TAAAAAAAAK-wrzasnęła gdy tylko uświadomiła sobie że wygrała. Podniosła się z ziemi, bo oczywiście potknęła się i upadła jak długa, a potem zatańczyła taniec popularnie nazywanym w Strefie 'taniec-wygrałem-jestem-najlepszy'. Holly cała czerwona przyglądała się jej z boku, a gdy Katie przestała tańczyć rzuciła się na nią. Minho od razu zareagował.
-KOPA SIANA-ryknął i skoczył na dziewczyny. Reszta wiedziała co ma robić. Przez następne dziesięć minut leżeliśmy na ziemi w plątaninie rąk,nóg, zadków,głów i śmialiśmy się. Co ja bym dał gdyby świat mógł wyglądać tak jak teraz,zawsze... Przyjaciele, szczęście...
Dochodziła dziesiąta, gdy do drzwi naszego "baraku" rozległo się pukanie. Wstałem z łóżka gdzie razem z naszą paczką graliśmy w karty. Otworzyłem drzwi. Stała tam sama Ava Paige.
-Newt, musimy porozmawiać-powiedziała krótko i szybkim krokiem poszła w stronę jakiś drzwi. Rzuciłem przyjaciołom, że za chwilę wracam i pobiegłem za panią kanclerz. Wszedłem za nią do gabinetu. Skinęła głową na znak żebym usiadł na jednym z foteli. Wykonałem polecenie i zdenerwowany wpatrywałem się w splecione dłonie na moich kolanach. Po jakiś trzydziestu sekundach milczenia do pokoju wbiegła zdyszana Sonya.
-Przepraszam pani kanclerz, ale nie mogłam znaleźć gabinetu-wykrztusiła na jednym tchu i usiadła na krześle obok mnie.
UWAGA SPOJLER Z KODU GORĄCZKI JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ/ŁAŚ TO WIEDZ ŻE CIĘ OSTRZEGAŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Newt, Sonya jest pewna sprawa, o której postanowiliśmy wam powiedzieć. Jesteście rodzeństwem, a jedno z was nie jest odporne na Pożogę-powiedziała Paige. Zesztywniałem. Zaraz Sonya jest moją siostrą. Sonya jest moją siostrą. Jak? Gdzie? Kiedy? Coooooo? A poza tym któreś z nas nie jest odporne.
-Sonya, przykro mi, ale tym razem to Newt ma szczęście-dodała kanclerz. Spojrzałem na twarz mojej siostry, jej oczy się zaszkliły. Wybuchła płaczem. Przytuliłem ją i posadziłem sobie na kolanach. Była taka lekka. Czułem się nieswojo z dziewczyną, którą znam jako koleżankę ze szkoły ( właściwie to z tego czegoś na kształt szkoły co było w organizacji) ale skoro jej nie pamiętałem nie mogłem nawet powiedzieć jej jakiś dobrych słów otuchy. Jak to możliwe, że jej nie pamiętałem. Moja siostra. Moja siostra. Ona nie była odporna. Ścisnąłem ją mocno. Potem moje myśli przyspieszyły. Skoro nie jest odporna to kiedyś może zarazić się Pożogą, może oszaleć, może stać się Poparzeńcem. Ona nie może wziąć udziału w Próbach, przecież się zarazi. Nie moge na to pozwolić. Jestem jej starszym bratem. O ile nie majstrowano mi w oddanych wspomnieniach to o dwa lata. Jestem za nią odpowiedzialny.
-Ona nie weźmie udziału w Drugiej części Prób, prawda?-zapytałem panią kanclerz.
-Każdy z was bez wyjątku to zrobi. Badamy mózgi każdego z was.-odpowiedziała sztywno. Sonya wydała z siebie stłumiony okrzyk, a ja delikatnie odstawiłem ją na jej krzesło i z nienawiścią w każdym centymetrze sześciennym mojego ciała zwróciłem się do Paige.
-ONA NIE JEST ODPORNA CZYŚCIE POWARIOWALI!!! MOŻE UMRZEĆ ALE WAS TO NIE OBCHODZI!!! TO MOJA SIOSTRA!!! NIE OBCHODZI WAS LUDZKIE ŻYCIE!!!-wydarłem się tak głośno jak tylko mogłem. Złapałem Sonyę w ramiona, kopniakiem otworzyłem drzwi i wybiegłem z sali. Gdy doszlismy do naszego baraku. Drzwi otworzyłem już normalnie, wszedłem i delikatnie usiadłem na pierwszym z brzegu łóżku nadal przytulając siostrę. Podeszła do nas Holly ze zdziwioną miną i zatroskaniem w oczach. Dopiero teraz zauważyłem, że w sali jest bardzo cicho. Podniosłem głowę i zobaczyłem, że wszyscy spoglądali na siebie ze zmieszanymi minami. Pewnie słyszeli moje krzyki i szybko zrozumieli o co chodzi.
-Newtie...-szepnęła Holly.
-Holly co ja mam teraz zrobić-powiedziałem i poczułem, że po moich policzkach zaczynają spływać łzy. Holly podeszła do mnie i Sonyi, objęła nas oboje i uścisnęła. Za to właśnie ją kocham, że jest taktowna. Tak bardzo się bałem. Holly, Sonya, Minho, Sam, Will, Jake, Kate i Max, to moi najbliżsi. Jeśli któremuś z nich coś się stanie, to.... To nie wiem co zrobię.
******************
Ta ta tatatatatatatatdadadadada da da da da (muzyka ze Star warsów)
Witam w DRUGIEJ CZĘŚCI Escape from WICKED!!!! Długo czekaliście ale wreszcie wena wróciła i zaczęła kazać mi pisać!!! Tradycyjnie dawajcie w komentarzu NELLY4EVER i oczywoście nie pogardzę też gwiazdkami. Rozdziały postaram się dodawać regularnie co czwartek! Kto się cieszy że zaraz święta!!!!?
Bajo Cukrojadek
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro