Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[asami] Fatum jest nieustępliwe

jejku... nie wiecie jak miło wrócić do pisania "Trespassing"! mam nadzieję, że o mnie nie zapomnieliście xD próbowałam wymyślić coś na Hidana lub Deidarę, ale nic mi nie szło... dopiero wczoraj dostałam oświecenia, żeby napisać coś o jednej z OC, które stworzyłam! i na pewno się przyda xD tak czy siak - poznajcie Asami Kangae! w mediach macie jej wygląd.
miłego czytania! :D


Lekcja fizyki nie zapowiadała się tak pięknie jak przypuszczała. W poprzedniej szkole... A przynajmniej w drugiej klasie, bo trzeciej w ogóle nie pamięta, miała cudowną nauczycielkę. A teraz... Cóż... Nauczycielka była wiedźmą. Dziewczyna była w pewnym sensie nową osobą w klasie, doszła tutaj dopiero w środku września, a to był jej drugi tydzień w placówce. Akurat na jej nieszczęście w pierwszym dniu szkoły był sprawdzian z fizyki, a rudowłosa kompletnie nic nie umiała. Nie była to jej wina, ponieważ pobyt w szpitalu przez rok robił swoje. Miała prywatne nauczanie, ale tylko materiału z gimnazjum. Nauczycielka nie rozumiała jej sytuacji, w której się znajdowała. Kazała jej pisać i już. A teraz patrzyła na nią z obrzydzeniem i ośmieszyła ją przy całej klasie. Oczywiście, każdy z uczniów został poinformowany, że ich nowa koleżanka leżała rok w szpitalu, więc musieli jej pomóc nadgonić materiał z lekcji, które ominęła w pierwszej klasie liceum. 

Niebieskooka źle znosiła upokorzenie, a jej psychika była bardzo słaba, po tamtych wydarzeniach. Nie wytrzymała i po prostu pękła. 
Było jej na wymioty z nerwów, a pocieszenia Tetsu, jej nowej koleżanki, wcale nie pomagały. 

Zero na dwadzieścia pięć.

Liczyła, że trafiła w choć trzy pytania testowe. Uczyła się trochę, będą jeszcze w szpitalu, ale to nie było to samo co bycie na lekcji lub korepetycje. 

Wiedziała, że starsza siostra ją zrozumie, przecież ona nie zawiniła. 

  — Najlepiej z was wszystkich napisał Uchiha Sasuke — powiedziała nauczycielka, wręczając sprawdzian czarnowłosemu chłopakowi, który siedział na końcu klasy. — Dostał maksymalną ilość punktów. 

Asami wtuliła się jeszcze mocniej w Tetsu, a łzy nie przestawały jej lecieć. 

  — Ej, poprawisz to — powiedziała koleżanka z ławki. — Przecież nie było ciebie na żadnej lekcji! W ogóle pani Anko nie powinna tak postąpić. Po tej lekcji musimy iść do dyrektora i to wszystko wyjaśnić. 

— Odpada — mruknęła zrozpaczona. — Z ostatnich piętnastu minut lekcji jestem zwolniona, bo jadę na kontrolną wizytę... Siostra po mnie przyjeżdża, wzięła zwolnienie na kilka dni z pracy, żeby się mną zająć... Jutro pewnie jeszcze z nim pogada... 

x  x  x

Czerwonowłosa trzymała swoją młodszą siostrzyczkę za rękę, pilnując jak oka w głowie, martwiąc się, że zgubi się gdzieś w tłumie lekarzy czy pacjentów. 

  — Nee-chan... Mam już szesnaście lat... 

— Będę ciebie pilnować do póki nie skończysz studiów, Imoto... A nawet dłużej. — Kobieta uśmiechnęła się i pociągnęła swoją siostrę delikatnie za nosek, na co ta lekko się skrzywiła. — W końcu... Nie chcę, żeby coś ci się stało... Jak ostatnio... 

Odwróciła się do wyjścia i od razu jej uwagę przykuł mężczyzna wieziony w kierunku sali operacyjnej. 

— I-Itachi...? — wydukała cała roztrzęsiona, mocno zaciskając swoją dłoń na ręce młodszej siostry. Bez dalszych zastanowień pobiegła w kierunku tych lekarzy, a łzy spływały po jej policzkach. — Co mu jest?! — krzyknęła, gdy była na tyle blisko, żeby mogli ją usłyszeć. 

— Czy jest pani z nim spokrewniona? 

— Jestem jego narzeczoną... 

— Lekarz przyjdzie do pani za jakieś pół godziny. — Doktor zamknął przed kobietą drzwi na co ta zapłakała cicho. Od razu została wtulona w ramiona swojej młodszej siostry. 

— A-Ayano... — powiedziała cicho. — Itachi z tego wyjdzie... 

Czerwonowłosa dała swojej siostrze telefon komórkowy i przetarła wierzchem dłoni swoje oczy. 

— Idę kupić nam coś do picia i jedzenia... Coś czuję, że spędzimy tutaj kilka godzin... Zadzwoń do jego brata. Szukaj kontaktu o nazwie "Sasuke".

Asami kiwnęła głową i jeszcze raz przytuliła swoją siostrę. 

— Będzie dobrze — powiedziała i uśmiechnęła się delikatnie. 

Gdy kobieta zniknęła za rogiem, rudowłosa odblokowała telefon komórkowy i szybko znalazła ową osobę o imieniu "Sasuke". Po dwóch sygnałach chłopak odebrał. 

  — Hej Ayano. Itachi jest jeszcze w pracy. Pewnie nie mogłaś się do niego dodzwonić i si o niego martwisz, co? — Usłyszała w słuchawce dość znajomy głos.  

  — Ummm... Hej, to ja Asami, siostra Ayano. Jestem z tobą w jednej klasie. Słuchaj, nie mam zbyt dobrych wiadomości... — powiedziała cicho.

Co się stało temu kretynowi?  

— Itachi jest w szpitalu.

ŻE CO KURWA?! 

x

nie bijcie, k? 
pozdrawiam, 
banabaa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro