Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Twenty three

Dedykacja dla kochanej @Julcia_Horan ^^

Zanim wychodzimy z pokoju, Harry pociąga mnie za ramię.
-Nie mówiłaś mi nic o tym, że jakiś debil ma cię odwiedzać.
-Powtarzam ci po raz kolejny, że to mój przyjaciel, a ty nie masz prawa go tak nazywać!
Prycham.
-On chce cię zaciągnąć do łóżka.
Wybucham sarkastycznym śmiechem.
-Wiesz co? Śmieszny jesteś.
-Jaki kurwa śmieszny?! Rżnął cię wzrokiem!
-Jesteś tu od pięciu minut i już wiesz, że Matt rżnie mnie wzrokiem. Czy ty się słyszysz?!
-Dlaczego mi do cholery nie powiedziałaś, że odwiedza cię kolega?!
-Bo zapomniałam!
Klnie ponownie, a następnie popycha mnie na ścianę. Przywiera do mnie ustami. Pocałunek wcale nie zalicza się do tych słodkich. Jest on dziki i zaborczy.
Jego niecierpliwe dłonie błądzą po moim ciele, a ja zapominam o sytuacji z przed paru minut.
Ściska mocno moją pierś, co powoduje, że z ust wylatuje mi pojedynczy jęk rozkoszy.
Jego wargi przesuwają się tym razem na moją szyję i dekold, gdzie zasysa skórę i pozostawia czerwone ślady. Łagodzi ból zwilżając językiem.
Zaczyna podnosić moją koszulkę, lecz powstrzymuję go.
-Nie możemy. Katy i Matt na nas czekają.
-Gówno mnie to obchodzi. Chcę cię tak pieprzyć, że będziesz głośno krzyczała moje imię. A ten debil dowie się do kogo należysz.
Jego słowa jednocześnie mnie podniecają i wkurzają.
Zaczynam szybciej oddychać. Pragnę tego. Pragnę go. Ale wiem, że nie możemy tego teraz zrobić.
-Harry...
-Jednak przekona się o tym, gdy zobaczy piękne ślady na twojej szyi i cudownych piersiach, które kocham- uśmiecha się złośliwie.
Moje serce zaczyna szybciej bić.
O czym on mówi?!
Czy on zrobił mi malinki?!
Jak ja teraz tam wyjdę?!
Jeszcze chwilę temu ich nie miałam, a teraz moja skóra pokryta jest bordowymi śladami. Co za wstyd! Jak ja pokażę się Mattowi? Przecież on zawsze miał mnie za normalną, ułożoną dziewczynę, a teraz będę jak ta z burdelu. Cudownie. Dzięki Styles.
-Wyglądasz pięknie- szepcze mi Harry do ucha i zaczyna składać drobne pocałunki.
-Stop- odsuwam się.
-No proszę cię, Stella. Tak dawno tego nie robiliśmy, a oni mogą chwilę poczekać.
Patrzy na mnie maślanymi oczkami.
Zabawne. Kto by pomyślał, że ta jego niewinna mina błaga o coś tak "grzesznego"?
-Nie. Teraz nie możemy.
Robi obrażoną minę, co zwyczajnie w świecie ignoruję i wymijam go chcąc wyjść z pokoju. Jednak brunet łapie mnie za rękę i splata nasze palce.
Uwielbiam ten gest. Jest drobny, ale to sprawia, że jestem przeszczęśliwa.
Wchodzimy już opanowani do kuchni, gdzie siedzi Matt i Katy przy barze. Widać, że złapali wspólny kontakt, co mnie bardzo cieszy.
Przyjaciel na mój widok szeroko się uśmiecha. Natomiast mój ukochany chłopak z tego powodu się spina.
Kciukiem gładzę go po dłoni, aby się uspokoił.
Naprawdę nie widzę powodu dla którego może się czuć zazdrosny.
-Coś długo was nie było- Katy posyła kpiące spojrzenie w stronę loczka, na co ten uśmiecha się dumnie.
Przewracam oczami, lecz nie udaje mi się powstrzymać różu wkradającego się na policzki.
-Byliśmy bardzo zajęci...
-Rozmową- dokańczam za Harrego.
Wiem, że chce zdenerwować Matta, ale mu na to nie pozwolę.
-W takim razie pewnie zgłodnieliście, więc dołączcie do nas.
Przysiadamy się do nich, wciągając się w rozmowę.
Harry cały czas trzyma rękę na moim kolanie i co jakiś czas dogryza Mattowi.
Mój chorobliwie zazdrosny ukochany.

I kto to mówi?

____________________________________________
Musiałam napisać rozdział choćby nie wiem co, żeby was nie zawieść ♡
Jak tam w szkole? U mnie jest zapierdziel ze sprawdzianami bo zaraz są matury ;___;
.
.
.
Reklama
Chciałabym was zachęcić do przejrzenia prac tych dwóch wspaniałych autorek @stylesowaa i @prrinces :)
.
.
.
Do zobaczenia w piątek kochani xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro