Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ten

Dedykacja dla kochanej @MorelloCherry ^^

-WOW?

Momentalnie się ocknęłam. Przede mną staje Katy z założonymi rękoma na piersi i z tupiącą nogą.

-Co?- pytam zdezorientowana.

-To ja się pytam do cholery: co. Co to ma znaczyć?

-Nic.

-Kłamiesz.

-No nic się nie stało.

-Stella...

-No przecież mówię prawdę.

-Oh, czyli chcesz mi powiedzieć, że między wami do niczego nie doszło?

-Nic, a nic.

-Czyli się nie całowaliście?

Na moją twarz wypłynęły rumieńce i zaczęłam przygryzać wargę ze zdenerwowania.

-A jednak! Czy to według ciebie jest "nic"?!

-Och Katy, daj spokój- westchnęłam. Zaczeła mnie tym teraz męczyć, kiedy jestem wykończona.
-Jakie Katy?! Jakie daj spokój?!
-Po prostu jestem zmęczona i chcę iść spać a ty mnie męczysz- mówię z wyrzutem.
-Harry tak cię zmęczył?- unosi brew złośliwie się przy tym uśmiechając.
Jest niemożliwa.
Współczuję jej przyszłej dziewczynie.
Eh. Ale co zrobisz?
-Nie- przewracam oczami i staram się ją ominąć.
-A ty gdzie? Ja jeszcze nie skończyłam!
-Katy, błagam cię. Odpuść sobie dzisiaj.
Fuka coś tam pod nosem i zamyka się w swojej sypialni.
...
Budzę się rano i pierwsze co, to kieruję się w stronę łazienki. Potrzebuję prysznica.
Po kąpieli, wracam odświeżona do pokoju z zamiarem przebrania się. Wyszukuję zwykłą bluzkę z krótkim rękawkiem i krótkie spodenki. Siadam na łóżku z zamiarem rozczesania włosów, ale przerywa mi sygnał telefonu.
Sięgam po niego i na wyświetlaczu pokazuje mi się imię "Harry".
Odbieram i po drugiej stronie słyszę ten głęboki ochrypły głos.
-Cześć Piękna. Wstałaś już?
Uśmiecham się pod nosem.
To takie miłe, jak ktoś na kim ci zależy, pyta o takie drobnostki.
-Tak. Właśnie czesałam włosy, ale niestety ty mi w tym przeszkodziłeś- mówiłam z udawaną złością.
-Najmocniej panią przepraszam, pani Craven. Wybaczysz mi?
-No nie wiem. A zasłużyłeś na to?
-Z całą pewnością. Może mi pani wierzyć.
Wiem, że się szczerzysz jak głupi do sera, Styles.
-Nie byłabym tego taka pewna.
-W ramach rekompensacji, chciałbym zaprosić panią na kawę.
-A po co?
-Omówimy nasze spotkania na siłowni, bo wspominała pani, że odrobinkę się przytyło.
-Ey!
Słyszę śmiech.
-No to jak? Umówisz się ze mną, skarbie?
-Ugh, no dobra, ale wiedz, że cały czas pamiętam jak mnie nazwałeś.
-Okay. To do zobaczenia za godzinę!
Za godzinę?! Przecież jestem jeszcze w proszku!
-Ale Harry...
-Pa, kochanie!
Słyszę piknięcie oznaczające zakończenie połączenia.
On jest niemożliwy! Każe mi się przygotować w godzinę?! Zapomina chyba, że jestem dziewczyną.
No dobra. Jak chcę z nim gdzieś wyjść w miejsce publiczne, to muszę się zacząć już przygotowywać.
____________________________________________
Jeszcze tylko dwa i pół dnia i święta ^^
Rozdział w środę pojawi się chyba dopiero wieczorem bo dopiero wtedy będę w domu :)
Żyjecie?
Do następnego skarby ♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro