Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

One

Chcę podkreślić na samym początku, że wszystkie opowiadania były pisane kilka lat temu. Nigdy nie miałam zdolności pisarskich i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Pisałam, bo mogłam, bo każdy może tutaj to robić :)

Minęło pół roku odkąd opuściłam mieszkanie Harrego. Od tamtego czasu nie widziałam go ani razu. I szczerze. Nie żałuję. Nie wiem jakbym zareagowała ponownie na jego widok. Zrujnował wszystko. Nasz niedoszły związek. Przyjaźń z Candy. Mój związek z Patrickiem. Zranił wokół siebie wiele osób. Chociaż za to ostatnie mogę mu podziękować. Dzięki niemu wiem, że Patrick nie był wobec mnie fair. Nie mówiłam o żadnej z tych sytuacji rodzicom, prócz Allison. Mojej przyjaciółce. Po prostu wiedzą, że nie jesteśmy już razem i tyle. Nie chciałam, aby były jakieś z tego powodu komplikacje. Oczywiście. Nie byli z tego powodu zadowoleni, bo uważali nas za idealną parę, ale to moja decyzja i tego nie zmienię. Nie potrafiłabym mu tego wybaczyć. Uderzył mnie i zdradził. A przemoc wobec kobiet jest niewybaczalna.

Obecnie mieszkam z Katy do której zadzwoniłam tamtego pamiętnego poranka. Przyjęła mnie pod swój dach i jest mi z nią dobrze. Nie muszę się o nic martwić. Nikt nikogo nie zdradzi, ani nic. Ponieważ Katy woli dziewczyny, no więc jest lesbijką. Pasuje mi to. Na początku było mi nieco dziwnie, no bo nigdy w życiu nie miałam do czynienia z osobą homoseksualną, ale to tylko kwestia przyzwyczajenia. Moi rodzice nie wiedzą o orientacji mojej nowej współlokatorki i niech tak zostanie.

Z początku Katy pytała się czy na pewno nie mam wewnętrznych pociągów do dziewczyn. Ale ja wtedy ze śmiechem mówiłam "nie".

-Stella!

-Co?

-Zrobisz coś do jedzenia?

To jest wada. Katy w odróżnieniu od Candy, nie umie gotować. Ugh. Dlatego to ja jestem teraz ta "zdolna". Średnio mi to wychodzi, ale trzeba sobie jakoś radzić. Powiem krótko: jest lepiej niż kiedyś.

-A sama nie możesz?- pytam od niechcenia.

-No weź. Proszę- objęła mnie ramieniem i patrzy na mnie maślanymi oczami. Cholera. Jest w tym albo bardzo dobra, albo ja za szybko ulegam. Ugh. Jeszcze kiedyś będę żałować tej cechy. Tylko nadejdzie odpowiedni moment.

-Okay. Okay.

-Ha! Wiedziałam, że cię nakłonię! Mam dar przekonywania, a ty jesteś łatwym celem!

Pokazałam jej środkowy palec, a ona w odpowiedzi przesłała mi całusa.

Zaczęłam wyciągać wszystkie produkty, które będą mi potrzebne do przygotowania posiłku. I zobaczyłam, że brakuje mi jednego składnika.

Nieeee.

Nie chce mi się ruszać.

Ona pójdzie. Hahaha dobry żart Stella. Ona się prędzej zgubi po drodze.

-Katy, idę do sklepu. Chcesz coś?

-To mi kupisz pare rzeczy. Zaraz ci dam listę!- odkrzykuje.

Mogłam nie pytać.

Po pięciu minutach podchodzi do mnie i wręcza mi kartkę.

-Aż tyle?!

Robi minę niewiniątka i słodko się uśmiecha.

Przysięgam. Rozerwę ją kiedyś.

____________________________________________

Taki krótki, taki nudny na sam początek :D

Najlepiej jeszcze nie czytajcie tego!!!

Trudno mi przestawić się z Candy na Katy ugh

No to chyba do jutra xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro