Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXVIII

No one to listen when you're running your mouth,
No one to hear you when your words seem worthless,
No one to save you when you're coming down,
No one to want you when you're on your knees beggin',

"Oh, please take me at my word, I'm desperate,
I swear I never meant to hurt no one, (no)
Oh, please stay, for what it's worth, I'm desperate,"

You're on your own,

Nagły dzwonek do drzwi wybudził nas z drzemki, w którą musieliśmy wpaść. Ostatniej nocy do późna oglądaliśmy seriale, a rano zostaliśmy bardzo wcześnie obudzeni. Rozumiecie, położyć się o 3 nad ranem i wstać o 8.

-Kto to? - zapytał Luke, przecierając twarz. Ziewnęłam.

-Nie wiem, zaraz sprawdzę.

Otworzyłam drzwi, jednak kiedy zobaczyłam Chrisa od razu je zamknęłam. Moja twarz nie wyrażała żadnych emocji.

-Taylor, błagam otwórz! Chcę cię przeprosić! - Luke zmarszczył czoło, słysząc głos mojego byłego, jednak dałam mu znak, żeby został tam gdzie jest. Załatwię to sama.

Otworzyłam ponownie drzwi.

-Mówisz, że chcę przeprosić tak? - zapytałam, udając zaciekawieniem. Ani trochę mnie to nie ciekawiło. - No, mów!

-Jest mi naprawdę przykro za to wszystko. Nigdy nie chciałem cię uderzyć, po prostu jakoś tak wychodziło - prychnęłam na jego słowa. - Błagam, wróć do mnie.

-Skarbie, wszystko okej? - podszedł do mnie Luke.

-Słuchaj Chris. Nie wierzę w te twoje kłamstwa. Wszyscy wiemy, że tacy ludzie jak ty nigdy się nie zmieniają.

-Co on tutaj robi?! - krzyknął Jack, wysiadając z samochodu. Zanim Liz, Andrew i Ben.

-Wypieprzaj stąd, jeśli ci życie miłe - warknął Ben. Liz również zmierzyła go chłodnym spojrzeniem. Jedynie pan Hemmings stał spokojny.

-Ja... ja... - Chris zaczynał się jąkać. To była najlepsza scena w moim życiu, przysięgam.

-Radzę stąd odejść. Naprawdę nie chcę po raz kolejny rozkopywać ziemi w ogródku, takie ładne kwiatki tam wyrosły - stwierdził Andrew. Szatyn zbladł i odszedł szybkim krokiem w stronę swojego samochodu. Chwila moment i już go nie było.

-Dziękuje wam za to, że stanęliście za mną. Proszę pana, ten tekst przebił wszystko.

Przytuliłam Andrew, na jego twarzy wykwitł wielki uśmiech.

-Jesteś naprawdę wspaniałą dziewczyną, Luke ma szczęście, że cię spotkał.

Zarumieniłam się. Weszliśmy do domu.

-To prawda, mam szczęście - wyszeptał Luke, całując mnie w skroń.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro