XXI
So honey now
Take me into your loving arms
Kiss me under the light of a thousand stars
Place your head on my beating heart
I'm thinking out loud
And maybe we found love right where we are
Przyglądałam się Luke'owi, jak kładł poduszkę i koc na kanapie.
-Luke... - zaczęłam. Chłopak odwrócił się w moją stronę. - Możesz spać dzisiaj ze mną? Proszę.
Jego niebieskie oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. Ale przytaknął.
Położyłam się na łóżku. Luke poszedł w moje ślady.
Na początku leżeliśmy w odległości kilkunastu centymetrów od siebie. W pewnym momencie przybliżyłam się do niego. Objął mnie w pasie i wtulił twarz w pustkę między moim ramieniem, a głową.
-Mógłbym tak spać codziennie- wymruczał. Miał lekko zachrypnięty głos.
-Wiesz... - obróciłam się w jego stronę, dzięki czemu nasze twarze dzieliły centymetry. - Możemy sprawić, żeby tak było.
Złączylam nasze usta w delikatnym, lekko romantycznym pocałunku. Żadnego podtekstu, po prostu pocałunek wyrażający... życzenie? Prośbę? Ciężko to określić.
Luke nie naciskał. Oddał pocałunek.
Nikt nie całował tak jak on, nawet jeśli to nie było namiętnie.
-Naprawdę byś chciała? - zapytał, kiedy leżeliśmy przytuleni do siebie. - Znaczy się wiesz, nie chcę cię naciskać, ani pospierzać, no bo teoretycznie jesteś jeszcze z Chrisem...
-W ciągu tygodnia wyprowadzam się od niego. Nie zamierzam marnować na niego czasu, kiedy mam kogoś tak wspaniałego i kochanego prosto pod nosem - powiedziałam, łaskocząc nosem jego szyję. -Zależy mi na tobie, wiesz?
-Wiem. Nie boisz się oddać ponownie swojego serca i zaufania?
-Nie. Bo ty jesteś inny, niż Chris. Kompletnie inny. Tu byś mnie nigdy nie uderzył.
-Skarbie, ja bym na ciebie nawet nie krzyknął.
Wiecie co?
Pierwszy raz od dłuższego czasu poczułam się bezpiecznie w czyichś ramionach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro