Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XIX

Loving can heal
Loving can mend your soul
And it's the only thing
That I know, know
I swear it will get easier
Remember that with every piece of you
And it's the only thing we take with us when we die

We keep this love in a photograph
We make these memories for ourselves
Where our eyes are never closing
Our hearts were never broken
And time's forever frozen still

-Gdzie idziesz? - zapytał Chris, robiąc coś w laptopie.

-Porobić zdjęcia - odpowiedziałam, sprawdzając baterię w aparacie.

-Sama? - w jego głosie wyczułam groźbę. A może po prostu byłam przewrażliwiona?

-Sama - skłamałam. Założyłam torbę na ramię. - Cześć.

Nie usłyszałam jego odpowiedzi. Pewnie był zbyt zajęty pracą.

Ruszyłam w stronę ruin dawnych bloków, gdzie miałam się spotkać z Lukiem.

Już z daleka zauważyłam blond włosy.

Podeszłam do niego, przypatrując się krytycznie.

-No co? Jestem idealnym modelem - oświadczył, obkręcając się dookoła.

-Luke Hemmings jak zawsze skromny - westchnęłam, ustawiając aparat. - Skoro jesteś taki dobry, to wybierz sobie miejsce i zapozuj.

-Błagam cię, wystarczy, że stanę i już kobiety mdleją!

Prychnęłam.

Kiedy blondyn się ustawił, mi udało się zrobić zdjęcie.

-Pokaż, pokaż! - podbiegł do mnie w podskokach jak mała dziewczynka.

-No dobra, dobra. Wychodzisz bardzo korzystnie, niech ci będzie. Idziemy dalej?

Luke pokiwał, widać zadowolony zdjęciem.

Nasza sesja zdjęciowa była zarówno spacerem. Bieganiem po krzakach i zaczepianiem o gałęzie.

-Jak będziesz spadać, to pamiętaj: ratuj aparat - powiedział Luke.

-Aha, czyli jak się połamię, to nieważne?

-Nieważne!

Po dwóch godzinach byliśmy już głodni i zmęczenie.

-Daj, ja zrobię ci ostatnie zdjęcie - zaproponował.

Z lekkim niepokojem dałam mu sprzęt. - Tylko go nie upuść.

-No do... - zaczął blondyn, po czym udał, że prawie go upuszcza. Pisnęłam.

-Spokojnie, jestem ostrożny! - zaśmiał się.

-Może być - stwierdziłam, patrząc na zdjęcie. Luke zrobił obrażoną minę. Westchnęłam, przewracając oczami. - No dobrze, niech ci będzie. Bardzo ładne zdjęcie. Wracamy?

Pokiwał głową, kiedy ja wyłączałam aparat.

-Podobają ci się zdjęcia? - zapytałam, kiedy staliśmy w klatce.

-Mega. Prześlij mi je potem, okej?

-Spoko.

-Ty...

-Hm?

-Nadajesz się do tego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro