Rozdział 2
Statek Nemezis
O:Hej Megiś
M: Omega?
O: Jednak Autoboty lepiej mnie witały
M:To znaczy
O: próbowały mnie dorwać naj wyraźniej kogoś szukają bo tak nisko latają
M:Ktoto był?
O: Rakers
M: Zaraz się nim zajmę
O: czyżby braciszek się martwił o mnie
M: Wcale nie
O: Nie kłam
M: Może trochę
O: Megiś
M: Dobra dobra martwię się trochę
O: Przeleciałam tydzień temu wiesz Megiś
M: Omega przy podwładnych zwracamy się Lordzie Megatronie idź odpocznij
Dobrze Megiś
M: wrrrrr
JASKINIA
Ja: Optimusie lepiej się czujesz?
Op: Tak trochę lepiej
Ja: Znalazłam w kieszeni komorę
Ale nie mam zasięgu, przejdę się kawałek żeby dodzwonić się do doktorka, ty nigdzie nieić i nie próbuj wstawać
Poszłam na miejsce zdarzenia sygnał zasięgu był minimalny więc wybrałam numer i zadzwoniłam do doktorka
Baza autobotów
Ja: Ratch! Wyślij most ziemny na ostatnią lokalizację i przyślij Wheeljack'a
Ratchet: Elita! Na Prajmusa gdzie wy jesteście i czy cali jesteście
Ja: ja jestem w całym kawałku no a Optimus.... trudno powiedzieć jest w całym i no i pół
Ratchet: Czyli - powiedział z drrzącym głosem i trochę wściekłym 😡
Ja: no... oderwał trochę ale nic poważnego, muszę kończyć bo Kony mogą na słuchiwać narka
Ratchet: Wheeljack!! - zawołał bota
Wj: co się stało doktorku
Rt: Mówiłem nie nazywaj mnie tak - warknoł, chcesz oderwać moim kluczem francuskim - podrzucił dwa razy klucz w ręce,
Wj: jeżeli to zrobisz to obiecuję to bie że będą szukać cię na złomowisku
Rt: Dobra nie ważne a teraz mnie uważnie posłuchaj, pójdziesz do Elity ale zanim otworzę most ziemny dam ci opatrunki dla niej i dla Optimusa
Wj: Rewelka doktorku
Rt: Wheeljack mówiłem żebyś mnie tak nie nazywał
Wj: Spokojnie będę potulny jak baranek słonko!! (😜😜)
Rt: Most ziemny otwarty, ruszaj
I zniknoł
Na postkowiu
Po piętnastu minutach czekania bot wyszedł z mostu ziemnego
Ja: Transformuj się jedziemy
Wj: gdzie Prime'a
Ja: w jaskini lerzy
Wj: to jedźmy
Po pięciu minutach drogi byłam przy Optimusie wziełam go pod ramię i położyłam go na siedzeniu styłu auta
Wj: Jedziemy do bazy
Ja: Stuj nie możemy Kony mogły na słuchiwać będą nas śledzić
Wj: to gdzie jedziemy?
Ja: Do mego domu
Wj: to wdrogę
Po godzinie jazdy byliśmy przed domem Jeśli(dzeki) zaparkował za domem
Wj: Gdzie go damy?
Ja: Dobre pytanie ❓
Wj: A rodzice?
Ja: Wyjechali na wczasy
Wj: Rewelka
Ja: Już wiem gdzie go damy
Wj: gdzie?
Ja: Na strych, jest tam kanapa, stawka i oczywiście światło i okno
Wyciągnełam Optimusa z auta
A robot przedemną stanoł człowiek
Wheeljack wzioł Prime'a na plecy ja otworzyłam dom i zaczoł go wnośić na górę
Wj: Gdzie strych
Ja: Na górzę, suj mam pomysł 💡 ty złap go pod pachami ja za nogi razem go wnieśemy
Wj: to już lepsze niż samemu dźwigać, on jest naprawdę ciężki
Ja: Co ty nie powiesz
Wj: ile jeszcze schodów zostało do końca?
Ja: Uff wkońcu
Połorzyliśmy go na kabapie znów ciężko doszł
Ja: podaj mi opatrunki i wodę utlebioną,
Ściągnełam bluzę jego zaplamioną energonem
Zaciągnełam szmatkę z rany i polałam po ranie
Op:aaaaaaaaaaaaa
Ja: sorry musisz wytrzymać
Opatrzyłam ranę i owinełam
bandażem
Ja: Wheeljack wejś tom kamizelkę i połż ją na krześle na dole
Wj: oki, idę się przyjść
Ja: Dobra tylko uważaj na siebie
Wj: ma się rozumieć
I wyszedł ja znowu zostałam z nim sama
S: Elita wróciłam
Ja: no Optimusie zostawim cię tu odpoczywaj
Poszłam na duł zeszłym że strychu zamknełam dzwi za sobą
i stanełam na przeciw siostry i jej koleżanki
S: Czyja to katana
Ja: Ups, to jest.......... moje, zanosę na strych
Poszłam z kataną do mojego pokoju i żuciłam na łuszko
S: Elita przyjdź na chwilę tu
Ja: no słucham,
S: Jaki strych??
Ja: Strych powiedziałam strych przesłyszało ci się siostra Ja idę umyć auto
Poszłam do garażu wziełam bolerko i zaczełam polerować maskę samochodu.
Wj: co ci Maleńka
Ja: mi nic po prostu nie wierzę że powiedziałam przy siostrze i jej psipsułce słowo strych bo one nie wiedzą że jest strych na poddaszu
Wj: no to dałaś plamę
Ja: ja dałam plamę ty terz ją dałeś
Kładąc jego kamizelkę na krześle w kuchni
Wj: Rewelka
Ja: Rewelka to ty będziesz się tłumaczył mojej siostrze jak odkryją
Optimusa i strych.
Wj: Wyluzuj mała nic się takiego nie stanie
Ja: Mam taką myśl 💭 że nie dojdzie do tego, zadzwonię do doktorka
Baza autobotów
Ja: doktorku jesteśmy bezpieczni
Rt: całe szczęście, nikt was nie śledził
Ja: niewiem, ale muszę kończyć papatki
Rozłączyłam się i poszłam do domu coś zjeść zrobiłam sobię grzanki z mlekiem i włączyłam telewizor 📺
Po zjedzeniu poszłam do pokoju
A namnie skoczył mój pies o którym nikt niewie
Ja: Hej Rasta
Ten tylko pomerdał ogonkiem na powitanie
Ja: Idź się połż się na łóżko
Ja zrobiłam porządek w pokoju
Jego katanę powieśiłam na klamce
Wyciągnełam nić i igłę i zaczełam zażywać dziurę w kaatanie.
Wyszłam z pokoju i poszłam się przejść
Iza: Wkońcu poszła, Zuzia choć poszukamy tego strychu
Z: ja idę do pokoju jej aty się rozejżyj za wejściem na strych
I: jestem za
Zuzia poszła do mojego pokoju
mój pies na nią skoczył i zaczoł lizać
Na medalionie pisało imię psa
Z: ma na imię Rasta
Z: Rasta siad
Pies Usiadł przednią, i diź na łuszko
Rasta grzecznie poszedł i się połżył na łuszku
Z: Iza Hoć tu
I: co ten pies tu robi
Z: ten pies jest twojej siostry i wabi się Rasta
I: co?
Z: to że przez cały czas miała go tu
I: Aha
Poszła na korytaż na korytażu w suficie były dzwiczki
I: Zuzia choć tu chyba znalazłam dzwi do strychu, przynieś pufe
Weszłam na pófe i otworzyłam dziwi
Z: ja tam nie wejdę
I: wchodzimy razem albo wcale, ić po coś na wszelki wypadek
Zuzia przyniosła grubą ksążke i tależ
Iza: to co idziemy
Z: idziemy
Razem weszły na strych
Zapaliła latarkę 🔦
Z: Izabela choć tu na hwilę
Pacz poco tu ten gazik i to jeszcze z jakąś niebieską substancją z całą pewnością to nie jest krew
I: to nawet nie wygląda na krew
Z: Iza podejć tu ale po cichu
I: Kto to jest.........................
####################-##########_#
Hej Miśki specjalnie dawaj 1010słów wena wróciła po słodkim Guralku jednak słodkie przywraca wene wiwat wena😀😀 dałam dziś bo nie chciałam żebyście czekali do czwartku Xd papatki
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro