Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Two; Decepticony

-Dobra, jade z wami, ale o co tutaj tak ogólnie chodzi?-zapytałam Bumblebee'iego siedząc w jego "wnętrzu" (w samochodzie)

-Decepticony chcą cie hmm...zabić?unicestwić?

-To wiem, ale dlaczego?

-Kiedy walczylismy z Galvatronem, nie skupilismy się na nim. Co prawda walczylismy z nim, ale uciekł, żyje i to jest kłopot. Prawdopodobnie ma nowych kompanów, nie jesteśmy pewni ile ich jest i kto to.

-Zapytałam dlaczego, nie pytałam o szczegóły

-Myślę, że te szczegóły są ci potrzebne

-A powiesz mi w końcu, dlaczego chcą mnie zabić?

-Megatron, a raczej Galvatron po eh..zabiciu Sam'a-Bumblebee na chwilę przerwał
-Chciał się pozbyć całej twojej rodziny, tak aby nikt już nam nie pomagał, jednak spotkaliśmy Cade'a i jego córkę, którzy nam bardzo pomogli. Pamiętasz jak mówiłaś ,że cię zostawiłem? To nie prawda, miałem wtedy na głowie jego rodzinę

-Zatrzymaj się

Bumblebee zachamował a ja wysiadłam. Poczekałam, aż Optimus się zatrzyma i weszłam do samochodu. Zapięłam pasy i odetchnęłam.

-Co się stało?

-Nic szczególnego

-Bumblebee ci się przyznał, hmm?

-Tak

-Musisz mu wybaczyć, on naprawdę cie uwielbia, a ty chyba go też

-Tak, on jest wspaniały... ale cierpiałam, cierpiałam przez robota, to nie jest normalne

-Twój tata też cierpiał, kiedy mieliśmy odlecieć z Ziemi

-To co innego, bo ja z wami żyłam latami, a mój tata? Wtedy znał was zaledwie kilka dni. Po za tym i tak nie odlecieliście

-Wtedy tak, ale nie możesz się na nas złościć, zwłaszcza w takiej sytuacji

-A do czego ja jestem wam potrzebna? Niech mnie zabiją i po sprawie

-To nie do końca takie łatwe

-Dlaczego?

-Decepticony chcą ponownie rozwalić Ziemię i tym razem wykorzystać do tego Jądro Ziemskie

-Ale co ja mam z tym wspólnego?

-Z czasem zrozumiesz

-Oby-przewróciłam oczami

**

-Co tu robimy?

-Czekamy -odezwał się Bumblebee

-Nie pytałam ciebie-syknęłam

-Przejdzie jej-odpowiedział Optimus
-To jeszcze nastolatka, tak jak ty

-Ja już nie jestem-oburzył sie

-Jesteś, jesteś. Coraz częściej zachowujesz się jak dziecko

-Co? Nie prawda

-Nikogo nie oszukasz Bee -odezwał się Skids

-Jadą. Autoboty, jedziemy w ich stronę

-Chodź Vicki-powiedział Bee

-Jadę z Optimusem

-Nie, jedź z Bumblebee -Optimus się transformował i pojechał przodem

-Jak muszę, to pojadę -wzruszyłam ramionami

**

*NARRATOR*

-Co namierzyliście?

-W okolicach New York'u namierzyliśmy 4 niezidentyfikowane postacie zmierzające w stronę Wschodniej Canady

-To je zidentyfikujcie, natychmiast-powiedział kapitan Amerykańskiej marynarki wojennej waląc w stół

-Tak jest kapitanie-zasalutował mu i zabrał się do pracy

Wszyscy pracownicy jak i żołnierze pracowali nad nową inwazją Decepticonów, która według Optimusa nadejdzie niedługo.
Victoria wraz z Autobotami przebywają na terenie Canady, kierując się w stronę New York'u są coraz bliżej wroga.

**

-Daleko jeszcze?-zapytałam Bumblebee'iego

-Tak

-To włącz przynajmniej jakąś muzę

-Muzę?

-Piosenkę, co kolwiek. Bez muzyki w trakcie podróży czuje się źle

-No dobra -autobot zaczął przełazić z kanału na kanał w poszukiwaniu piosenek

-" All I wanted to say. All I wanted to do"

-A coś innego?

-Nie

-Nie lubię One Republic

-Moim zdaniem to najlepsza piosenka do jazdy samochodem

-Samochodem, dobrze to powiedziałeś, bo ty jesteś Autobotem

-Victoria, przepraszam. Co mam jeszcze zrobić?

-Może po prostu bądź przy mnie i mnie nie opuszczaj?

-Nie mogę tak

-Dlaczego?

-Muszę ratować Ziemie jak i swoją planetę. Dobrze wiesz, że to może być nasz ostatni dzień razem. Niedługo będę walczył w twojej obronie, mogę zginąć.

-Proszę, nie mów nawet o tym

-Sama powiedziałaś, jestem tylko Autobotem, kosmitą, nic się nie stanie jak mnie zabraknie

-Mi się stanie, jeżeli ty, to ja też -oparłam się o siedzenie
-Możesz proszę opuścić siedzenie?

-Jasne

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro