Rozdział 2 (Wyrwa)
"Piąty cykl słoneczny moich eksperymentów. Nagranie rozpoczęte. Pierwszy prototyp jest w procesie planowania. Udało mi się zdobyć sporo wiedzy o cybetroniańskiej biologi, używając licznych, antycznych zapisków, dysków z danymi i zwojów, które udało mi się skolekcjonować przez lata. Postęp eksperymentu 2%.Koniec nagrania"
Na wielkiej pustynnej planecie przebudziła się 4 cybertronian, podąża za nimi kolejny.
Wszyscy obudzili się jednego dnia bez żadnych wspomnień. Wyjątkiem był Shockwave, który z pomocą swojej inteligencji i wiedzy o tym, kim jest reszta robotów, przejął rolę lidera.
"Więc powiesz mi jak długo już idziemy?"- Mupster zipał pyskatym tonem.
"Jakieś 20 cykli*"- Thunderslaught odpowiedział.
"Ughh... Idziemy już tak długo, a nadal nie widzieliśmy tego rudego cyberszczura"- Mupster odpowiedział w gniewie
"Hey, popatrz na to z dobrej strony, spacerujemy po naszej własnej planecie!"- Thunderslaught odpowiedział, uśmiechając się od ucha do ucha.
"A wiesz, czemu ta planeta jest nasza? BO JESTEŚMY JEDYNYMI ROZUMNYMI ISTOTAMI NA NIEJ!"-Krzyk Mupstera rozszedł się po pustkowiu.
"Chłopie nie przegrzewaj sobie procesora, to może być niezdrowe dla ciebie"- Thunderslaught odpowiedział żartobliwie
"Egh...Shockwave, czy twoje sensory coś widzą? Bo u mnie nic"- Mupster spytał się lidera grupy.
"Nic"- Shockwave odpowiedział, idąc przed siebie.
"Czekaj... Czemu my nawet szukamy go? Co jeżeli nie będzie chciał nam pomóc, co jeżeli będzie agresywny i spróbuje mi odgryźć rękę, jak wtedy kiedy się obudziliśmy?!"-Octanelock spytał zdenerwowany, wskazując na odcisk zębów na przedramieniu.
"On chyba ma rację"- Mupster odpowiedział.
"Albo....jest w pełni rozumny i po prostu wygląda trochę inaczej od nas. To też jest możliwość"- Thunderslaught odpowiedział z uśmiechem.
"O ty mały odrzutowy lesz..."- Mupster chciał powiedzieć w gniewie, zanim nie został uciszony przez Shockwave'a.
"O co chodzi Shock?"- Octanelock spytał
"Chyba znalazłem naszego zaginionego przyjaciela"- Schockwave odpowiedział, wskazując na wielki kanion.
Roboty podszedły do jego krawędzi. Nie był to jakiś mały kanion... To była gigantyczna wyrwa w ziemi. Ich brakujący przyjaciel był na samym dnie, przygnieciony przez wielki głaz.
"O nie! Coś mu się stało. Trzeba mu pomóc"- Thunsderslaught powiedział, martwiąc się.
"Ale jak? Ta dziura ma jakieś dziesięć tysięcy hicków**"- Mupster skomentował.
"Może stworzymy z siebie łańcuch, po którym się wespnie?"- Octanelock zasugerował.
"Nawet jeżeli tak to zrobimy, to ten zwierz jest pod kamieniem, musimy jakoś go z pod niego wyciągnąć"- Shockwave odpowiedział.
"Nie przejmuj się! Jesteśmy tu by ci to pomóc!''- Thunderslaught krzyknął w głębinę.
Z wyrwy usłyszeli osłabły ryk.
"Przynajmniej wiemy, że jeszcze nie wykitował"- Mupster odpowiedział sarkastycznie.
Nagle szaro niebieski robot, który podążał za nimi, od bazy podszedł do nich nieśmiało.
"Eghm...Witajcie cybertoniańscy przyjaciele...chyba mogę jakoś pomóc"-robot powiedział spokojnym tonem.
"Hey Thunderslaught...Czy to twój brat?"- Octanelock popatrzył z zdziwieniem na oba roboty.
"Jak tyś nas nazwał?"- Mupster odpowiedział.
"Cybertronianie...z planety Cybertron"
"Mam uczucie, że nasz przyjaciel ma więcej wspomnień niż my"-Octanelock odpowiedział, patrząc na pogardliwie na Schockwave'a.
"Przepraszam, ale nie, zeskanowałem po prostu sporo dysków z danymi, kiedy wy kłóciliście się po przebudzeniu. Byłem zajęty "czytaniem" ich w innym pokoju. Przepraszam, że nie zagadałem"
"Czekaj...ja cię skądś rozpoznaje"- Shockwave powiedział, patrząc na robota.
*Skanowanie banku danych. Pliki częściowo znalezione. Wykryto DNA Thundercrackera, druga połowa CNA jest nieznana*
"Unkowncracker..."-Shockwave powiedział szybko, próbując ukryć swoje dziury w wspomnieniach.
"Dziękuję, że uświadomiłeś mi, jakie jest moje imię. Oraz dzięki temu, że zeskanowałem te dyski, wiem, że mogę zrobić to"
Unkowncracker podskoczył w powietrze i przemienił się w średniego rozmiaru statek kosmiczny.
"Whoa... Jak on to zrobił?"-Thunderslaught krzyknął podekscytowany.
"Nie wiem... Po prostu to poczułem"- Unkowncracker odpowiedział.
"Czy możesz pomóc nam w ratowaniu naszego przyjaciela?" - Thunderslaught spytał.
"Oczywiście. Bracia sobie pomagają, więc jaki mamy plan?"
"Hmm... Przydałby nam się jakiś duży i silny bot, Unkowncracker mógłby go obniżyć , po czym razem usunęliby głaz"- Mupster pomyślał głośno.
Nagle wszyscy spojrzeli się w jego stronę.
"Co? Mam coś na twarzy?"- Mupster powiedział zdziwiony.
Po krótkim przekonywaniu, Mupster usiadł na Unkowncrackerze i zlecieli razem w otchłań.
"NIE WIEDZIAŁEM ŻE TO BĘDZIE AŻ TAK NIEBEZPIECZNE!"- Mupster przestraszony krzyczał, zlatują w dół kanionu.
"Nie przejmuj się, tak długo jak się mnie trzymasz, to nic ci się nie stanie"- Unkowncracker powiedział spokojnie.
"Więc, gdzie my wylądujemy?"-Mupster spytał.
"Szkopuł w tym, że nie mamy miejsca do lądowania. Kanion jest głębiej za wąski"
"Czyli co robimy?"
"Musisz skakać"
"CO!?"- Mupster z szokiem krzyknął, gdy został strącony z pleców.
Mupster rozbił się obok głazu, który przytłaczał bestio-bota.
"Ugh...witaj koleżko"- Mupster powiedział zwierzaków.
Bestia od ryknęła słabo jakby chciała się przywitać
"Więc, daj mi klika*** i ci pomogę"-Mupster zaparł się i zaczął spychać głaz z robota.
Po uwolnieniu go, zarzucił go na plecy.
"Samolociarz, jestem gotów"- Mupster krzyknął w powietrze.
Po tym Unknowncracker szybko zleciał, po czym Mupster złapał jego i dinobota, zabierając ich do reszty drużyny.
"Udało ci się?"- Octanelock spytał, niedowierzając.
"No miałem pomóc... Od naszego brata"- Mupster klepnął Unkowncrackera w plecy.
"Heh...nie ma za co"- Unkowncracker odpowiadał.
"Więc Shockwave... Kto to jest? "- Octanelock spytał.
"Ughm...to jest... "
*Skanowanie bazy danych. Dane uszkodzone. Wykryto CNA Snarla i Hot Roda. Skanowanie ukończone*
"Snarlrod...jest dinobotem. Dinobot to Autobot, który zmienia się w dinozaura... zwierzę z Ziemi"
"Okay...więc...odpowiedz mi...co to autobot,dinozaur i Ziemia? "- Mupster spytał.
"Więc to są...."- Schockwave chciał odpowiedzieć, aż nagle coś go zatrzymało.
"Agh co to!"- Octanleock krzyknął, gdy wielka burza piaskowa nagle go przewróciła.
"Szybko, wracamy do bazy!"- Schockwave rozkazał.
Drużyna biegła z powrotem do "domu". Unkowncracker leciał w trybie statku, Mupster wiózł Snarlroda na swoich plecach, a reszta jechała za nimi.
"Phew...było blisko"- Octanelock powiedział, zamykając za sobą drzwi.
"Szybko, dajcie Snarlroda na stół operacyjny. Zrobię z nim to, co mogę"- Schockwave powiedział, przygotowując narzędzia medyczne. Nie wiedział, czym są ani co robią... Ale coś instynktownego samo pchało jego rękę, jakby więcej wspomnień było odzyskiwanie.
Kilka godzin po tym, Shockwave wyszedł z skrzydła szpitalnego, z Snarlrodem obok siebie.
"Więc...zrobiłem co mogłem"- Shockwave powiedział, wypuszczając Snarlroda z pokoju.
Dinobot wybiegł, gotowy powitać swoich braci
"Niektóre z jego systemów były zbyt uszkodzone, bym mógł je naprawić. Przez to nie będzie mógł zmienić się w tryb robota"
"Więc utknął w formie tej wielkiej jaszczczurki?"- Mupster prychnął zdziwiony.
"Przynajmniej jest stabilny. Jak ty to zrobiłeś?"- Thunderslaught zapytał się z ciekawością.
"Eghm.... Użyłem mojego inteletku"-Schockwave odpowiedział... Jednak sam sobie zadawał to pytanie.
"Więc... Co jest naszym następnym celem? Będziemy se tak chodzić po pustyni, dopóki nie zmienimy się w pył, czy będziemy siedzieć w tym bunkrze, dopóki nie zasypie nas piach?"- Octanelock zadał pytanie.
"Może jest jakiś sposób na ucieknięcie stąd?"
Nagle przez głowę Thunderslaughta przeszła masa dziwnych wspomnień.
"Ey, Thunder, co ci jest?"-Mupster spytał brata.
"Ja...ja po prostu nagle sobie coś przypomniałem... Byłem wielkim robotem, który chodził po jakimś mieście i je niszczył, to było w jakiś sposób powiązane...z mostem kosmicznym"- Thunderslaught powiedział w zdziweniu.
"To dopiero było dziwne wspomnienie. Jesteś pewny że nie nawdychałeś się piachu?"-Mupster zażartował.
"Czekaj... most kosmiczny... to słowo coś mi przypomina"- Shockwave zaczął szybko przeszukiwać swoje pliki wspomnień.
"TAK! Potrzebujemy mostu kosmicznego. To jest taki teleport... ale może cię zabrać do każdego miejsca w galaktyce. "
"No dobrze, ale nawet jak znajdziemy ten Most, to jak go zasilimy? Jedynym pokojem z zapasem energii w tym budynku było skrzydło medyczne, a zużyliśmy prawie cały jego zapas na ratowanie tego gada"-Octanelock powiedział
"Hey,on nie jest jakąś tam jaszczurką. On jest naszym przyjacielem i bratem!"- Thunderslaught powiedział, po czym Snarlrod wskoczył mu na kolana i zaczął lizać jego twarz.
"Pozwól że się poprawię...na ratowaniu tego psa, nie gada"- Mupster skomentował pyskato.
"Co to pies?"- Unkowncracker spytał.
"Eghm... Nie wiem, zachowuje się jak jeden i moje oprogramowanie połączyło jedno z drugim i ten... dziwne"
"Może powoli odzyskujemy nasze wspomnienia!"- Thunderslaught powiedział optymistycznie
"Nie wiem... ale zbaczamy z toru. Musimy odnaleźć ten most kosmiczny!"- Schockwave rozkazał.
*Ciąg dalszy nastąpi*
*Cykl to około minuta na cybertronie
**Hic to około kilometr
***Click to około sekundy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro