◢☢☢Shockwave x Steve♘♘◣
[̲̅$̲̅(̲̅ιοο̲̅)̲̅$̲̅]Witam! Witam Koteczki! W siódmej części Lemonków z Wariatkowa!!![̲̅$̲̅(̲̅ιοο̲̅)̲̅$̲̅]
Dzisiaj taka nie typowa parka. Pan Naukowiec i Szaleniec plus siła robocza XD. Myślę że wam się spodoba. Pisałam razem z moim Tygryskiem XD Anime_Bad_Girl_666
( ͡° ͜ʖ ͡°)$$$No to co lecimy!!!$$$( ͡° ͜ʖ ͡°)
Właśnie rozpoczynał się kolejny nudny dzień na Nemezis, od dłuższego czasu Autoboty były dziwnie cicho, z tego też połowa Vechiconów dostała inne zajęcia niż zwykle. Steve'owi jednak przypadło najgorsze że wszystkich zadań, tego właśnie dnia miał pomagać szalonemu naukowcowi, żaden podrzędny Vechicon nie chciał zbliżać się do laboratorium Shockwave'a a tym bardziej spędzać tam kilkanaście godzin na pomocy naukowcowi. Steve po szybkich słowach otuchy od reszty "przyjaciół" którzy go w to wplątali, zrezygnowany i na skraju załamania udał się tak jak mu kazano do laboratorium Shocka
Shockwave z racji skończenia wszystkich ważnych projektów dla Megatrona można powiedzieć że popadł w nudę? Ale czy po nim można poznać jakiekolwiek emocje? Jego głos nie wykazuje żadnych emocji. Może na jego twarzy można byłoby coś wyczytać gdyby takową miał. Z racji "nudy" zaczął szukać w swoich aktach jakiegoś niedokończonego projektu lecz tak wielki naukowiec jak on nigdy nie zostawiał żadnej sprawy nie dokończonej. W końcu po paru minutach udało mi się wygrzebać z plików coś nie dokończonego... A był to projekt który nazwał. "Plaisir" (Po francusku przyjemność. XD) Nie przypominał sobie aby zaczynał tak w jego mniemaniu bestialski projekt ale skoro jest nie dokończony...? Postanowił go skończyć. Polegał on na stworzeniu substancji która podniosłaby czujniki dotyku tak aby spowodować większą przyjemność z aktu interface'u. Projekt miał zostać stworzony tylko i wyłącznie do celu torturowania wrogich jednostek aby wyciągnąć z nich ważne informacje.
Vechicon nieco spanikowany przekroczył wrota które zamknęły się zaraz za nim odcinając mu tym samym jedyną drogę ucieczki. Poddenerwowany przełknął głośno ślinę rozglądając się po laboratorium. Przy ścianach w równym rzędzie poustawiane były kapsuły w których hodowane były Predacony, na kilku stołach w centrum leżały różnej maści narzędzia i próbówki, sterta datapadów niebezpiecznie kiwała się na jedynym prawie wolnym blacie grożąc "powolną śmiercią" po zawaleniu się na kogoś.
Steve postawił kilka niepewnych kroków w głąb laboratorium w poszukiwaniu naukowca którego odnalazł wzrokiem dopiero po kilku minutach, półmrok panujący w pomieszczeniu nadawał mu tej mrocznej aury w której lśniąca czerwienią optyka Shockwave'a przyprawiała o dreszcze czasem nawet samego Megatrona. Cyklop akurat czytał coś na datepadzie więc Vehicon przystępując z jednej nogi na drugą czekał tylko na moment w którym opuści laboratorium, o ile w ogóle je opuści, wśród klonów krążyły plotki o zaginięciu niektórych z nich na służbie, podobno naukowiec eksperymentował na nich i to bardzo martwiło Steve'a..
Shockwave nawet się nie ruszył słysząc jak ktoś wchodzi do jego laboratorium. Wiedział że to jeden z Vehiconów który został mu na dziś przydzielony do pomocy. Naukowiec czytał datapad w którym były wypisane wszystkie potrzebne przedmioty do stworzenia substancji i wszystkie efekty testów z ubiegłych lat które przeprowadzał za pomocą tej substancji.
Zaczął szukać potrzebnych mu przedmiotów do wykonania "Plaisir" Wiedział też że na Vehicony nie ma co liczyć w trudniejszych sytuacjach i że nadają się one tylko do testów czy badań, nie są one zbyt inteligentne...
-Potrzebuję pustej probówki.
A ze względu na to iż posiadał tylko jedną dłoń mógł go wykorzystać do bardziej przyziemnych zadań. Mały Con raczej wiedział co to probówka...
Steve może i na takiego nie wyglądał, ale znał się trochę na tych sprawach, gdy Shockwave'a nie było jeszcze na Nemezis a wszystkimi eksperymentami zajmował się Knockout, Steve chętnie udział się przy eksperymentowaniu z narcyzem, widział jak wisienka próbowała odtworzyć syntetyczny energon i jak jego prace poszły na marne. Nie wiele się zastanawiając Steve rozejrzał się po stołach i zlokalizował probówkę, złapał ją w trójpalczastą łapkę i przyniósł naukowcowi, różnica wzrostu między nimi była wręcz kosmiczna, Vechicon sięgał Shock'owi jedynie do pasa.
Shockwave każdego Vechcona definiował tak samo... Siła robocza z niezbyt wysokim ilorazem inteligencji. Gdy con przyniósł mu probówkę ten złapał ją delikatnie nawet nie odwracając się do niego. Mógł być kolosem siejącym postrach ale potrafił być delikatny ale tylko dlatego iż tego wymagała jego praca jako naukowiec nie raz musiał wykonywać skomplikowane i bardzo delikatne manewry a z jedną sprawną dłonią sprawiało mu to wiele trudu ale przez lata przyzwyczaił się do tego.
-Stabilizator plazmowy...
Mroczny naukowiec zaczął mieszać wszystkie potrzebne substancje w przyniesionej mu przez cona pustej probówce, ale do kompletnego ich połączenia się związków chemicznych w jedno potrzebny był mu stabilizator.
Vechicon co mogło wywołać zdziwienie u naukowca w trymiga odnalazł potrzebny przedmiot i przyniósł mu go, nawet na moment zapominając, że samo przebywanie w tej sali przyprawia go o palpitację iskry i niewyobrażalny strach. No cóż, Steve lubił przyglądać się eksperymentom, to było coś w rodzaju odskoczni od nudnego życia podrzędnego vechicońskiego robola, dlatego cenił takie chwile.
Naukowiec po wlaniu wszystkich substancji zaczął je łączyć stabilizatorem. Po czym przelał kilka uncji gotowej substancji do probówki z aplikatorem. Gdy tylko Vehicon wszedł do jego laboratorium Shockwave od razu wiedział że będzie on jego dzisiejszym obiektem badań. Złapał probówkę w dłoń i odwrócił się do Cona spoglądając na niego z góry swoją jedną mrożącą energon w przewodach optyką.
-Połóż się na stole...
Steve zastygł w bezruchu, przeczuwał, że coś się wydarzy. Coś niemiłego dla niego, bardzo niemiłego. Zaskomlał cicho ale posłusznie położył się na stole cały wręcz drżąc ze strachu. Modlił się do Primusa, żeby tylko ktoś go teraz uratował od męki która go niebawem spotka, bo właśnie tego się spodziewał, bólu a później powolnej śmierci w męczarniach.
Shockwave podpiął cona pod kable monitorujące czujniki jego systemu. Podpiął też probówkę do jego przewodu w zgięciu ramienia i odwrócił się do monitora zaznaczając wszystkie najważniejsze wskaźniki ważne w tym teście. A mianowicie skok libido, czujniki dotykowe i temperatura rdzenia. Gdy już wszystko było przygotowane nacisnął jeden guzik który zwolnił blokadę w probówce wpuszczając substancję do systemu Vehicona. Po czym stoją przed monitorem czekał na reakcję jego systemów.
Vechicon w pierwszym moim nie czuł nic, nawet pokusił się o otwarcie optyk które jeszcze przed chwilą zaciskał w przerażeniu. Skutki wprowadzenia do jego organizmu tej substancji ujawniły się dopiero po chwili. Temperatura jego rdzenia zaczęła w zastraszającym tempie rosnąć, jego iskra biła jak oszalała a wentylatory pracowały na najwyższych obrotach by tylko zmniejszyć wciąż rosnącą temperaturę jego rdzenia. Jednocześnie tam na dole poczuł mrowienie co w tym przypadku nie znaczyło nic dobrego, w dodatku Shockwave zrobił się nagle niezwykle atrakcyjny.
Shockwave stał przed monitorem obserwując wskaźniki. Nagle zobaczył nie naturalny a bynajmniej nie oczekiwany i bardzo wysoki wzrost temperatury rdzenia i tętno w przewodach które mogło wywołać śmierć cona. Ale zignorował to... Gdyby zabrakło jednego Vehicona i tak by nikt nie zauważył. Odwrócił się do niego cały czas spoglądając na wskaźniki gdy dotknął delikatnie brzuch Vehicona i nagle wskaźnik czujników skoczył wysoko do góry tak iż był aż na ciemno czerwonym polu.
-Hmmm...
Naukowiec wszedł w zamyślenie... Która z substancji łączących lub w ogóle która z substancji mogła wywołać aż tak dużą wrażliwość czujników.
Vechicon niespodziewanie zniebieściał na twarzy, co nie było widoczne przez maskę, i całe szczęście, niestety nie panował nad własnym ciałem. Steve pisnął cicho gdy jego panel interfacu samoczynnie się rozsunął, jego członek stał na baczność a z dziurki w dużych ilościach wypływała fioletowa wydzielina. Vechicon zaskomlał żałośnie spoglądając na naukowca prosząco, nie wiedział co podał mu Shockwave ale przez to właśnie Steve czuł niewiarygodną chęć interfacu.
-Interesująca reakcja... Hmm... Na tym zakończymy nasze badania...
Odwrócił się do monitora spisując na datapada wszystkie wyniki po czym wyłączył go i odpiął Cona od wszystkich kabli. A by wyzbyć się działania substancji było tylko jedno wyjście... Przeciążenie...
-Polecam teraz doprowadzenie się do przeciążenia aby pozbyć się działania substancji.
Con cały czas patrzył błagająco na naukowca ale on to zignorował i wrócił do swojej pracy.
Steve podniusł się ze stołu i pokręciło głową odganiając niepotrzebne myśli na inny tor, teraz liczył się tylko jego "mały" problem tam na dole. Ściągnął maskę i rzucił ją gdzieś w kąt zbliżając się do naukowca, gdy był wystarczająco blisko objął go łapkami w pasie przy okazji kryjąc głowę w odstających na plecach częściach jego drugiej formy, niektóre elementy muskał ustami nawet nie zastanawiając się nad tym jak zareaguje Shockwave
Shockwave nawet nie zareagował na dotyk cona... Dalej zastanawiał się nad wynikami testu. Jednak gdy poczuł dotyk ust na jego zbroi trochę się spiął.
-Nie logiczne... Sam możesz sobie poradzić z tym małym nie istotnym problemem...
Powiedział beznamiętnie naukowiec nawet nie odciągając od siebie cona...
-Shockwave... Proszę, pomóż komuś w potrzebie ten jeden raz.
Zahaczył zębami o delikatniejsze fragmenty zbroi. Będąc w takiej pozycji członek vechicona ocierał się o nogę większego cona chcąc zasygnalizować mu tym, że bez zabawy się nie obejdzie.
Shockwave przez chwilę nie odpowiadał myśląc nad prośbą cona...
-Mogę być skłonny pomóc ci w tej potrzebie. Tylko i wyłącznie w celach badawczych.
Powiedział naukowiec po czym złapał cona i przerzucił go sobie przez ramię. Podszedł do stołu rzucając cona brutalnie na niego po czym sam otworzył swój panel ukazując jego pokaźnych rozmiarów członka.
-Zaznałeś już kiedyś interface'u czy potrzebujesz do tego przygotowania?
-Ja... Jeszcze nigdy nie...
Vechicon nie skończył zdania tylko zarumienił się mocno na niebiesko co już samo w sobie dawało odpowiedź na to pytanie. Steve w Tych Sprawach był zielony...
-Rozumiem...
Powiedział Shockwave po czym wysunął swój jeden dość duży palec w port Cona.
-Gdy dyskomfort zniknie poinformuj mnie. Wtedy zaczniemy inicjacje interface'u.
Poruszał powoli lecz stanowczo palcem cały czas obserwując reakcję Cona na jego ruchy.
Vechicon zawył przez nagłe odczucie dyskomfortu, wiedział że to na początku niezbyt przyjemne ale nie spodziewał się, że aż tak. Przez chwilę Steve nawet miał ochotę zrezygnować ale jego problem tam na dole mu na to nie pozwolił.
-J-Już m-możesz...
W zasadzie Shockwave mógł od razu wbić się w port małego Cona... Ale nie chciał psuć sobie swojego obiektu badawczego. Po wyciągnięciu palca z jego portu nakierował na niego swojego członka i wsunął się ostrożnie. Złapał go swoją jedną ręką za biodro i zaczął się powoli poruszać. Z jego wokalu nie wydobył się najmniejszy szmer. Jak widać siejący postrach na statku naukowiec naprawdę był pozbawiony jakichkolwiek uczuć czy emocji.
-WAAAAAH!!!
Wrzask Steve'a rozniósł się echem po laboratorium, Vechicon zacisnął palce na krawędzi stołu próbując przywyknąć do bólu ale na szczęście nie trwało to długo dzięki substancji którą wcześniej podał mu naukowiec. Sam poruszał już biodrami nadając szybszego tempa penetracji.
-P-Piep-prz M-mnie!
Shockwave od razu gdy usłyszał krzyk Cona Złapał go mocno za szyję tak aby nie mógł wydawać z siebie głośnych dźwięków. Gdy zobaczył że po kilku sekundach Vehicon przyzwyczaił się do bólu zainteresował się ponieważ wszystkie inne testy skutkowały ogromnym bólem... Naukowiec przyspieszył ruchy biodrami cały czas mocno trzymając cona za szyję.
Vechicon próbował coś z siebie wykrztusić ale palce naukowca zaciskające się na jego szyi uniemożliwiły mu to. Jedyne co mu pozostało to czerpanie przyjemności z Interfacu.
Shockwave nadal ostro posuwał mniejszego cona pod sobą analizując każdą reakcję na interface.
-Lepiej aby nikt nie słyszał krzyków z mego laboratorium. Nie chcę martwić Lorda Megatrona.
Steve ugryzł się w język, ucichł i z widoczną wdzięcznością czerpał korzyści i sporo przyjemności. Nie spodziewał się, że naukowiec tak łatwo przystanie na tą propozycję, i podejrzewał, że ma to związek tylko i wyłącznie z przeprowadzonym wcześniej eksperymentem. Vechicon poruszał biodrami nabijając się na masywny członek Shock'a pogłębiając coraz bardziej penetracje, gdy nakierował penisa cyklopa na swój punkt przyjemności pisnął cicho szybko zakrywając sobie usta dłonią.
Gdy mały con znów wydał z siebie głośniejszy dźwięk naukowiec zacisnął swą dłoń na jego szyi lekko uszkadzając wrażliwe kable. Shockwave czół jak port Steva zaciska się w okół jego członka co skutkuje nadchodzącym uwolnieniem.
-Badanie zaraz dobiegnie końca...
Przyśpieszył swych ruchów jak najszybciej potrafił.
Steve gdyby mógł krzyczał by z przyjemności ale zaciskając się dłoń naukowca na jego szyi uniemożliwiała mu to. Wyżłobił w stole trzy kreski gdy dopadł go orgazm, z jego penisa trysnęły fluidy brudząc stół, jego brzuch i nogi
Shockwave gdy dostrzegł że jego obiekt badań dopadło orgazm od razy wyszedł z niego nawet nie zamykając panelu i pobrał próbkę fluidów mniejszego cona po czym odłożył ją na stół. Chwilę później sprawdził czy w systemie cona nie ma już najmniejszych ilości wyprodukowanej przez niego substancji.
-Badanie zakończone. Dziś już nie będziesz mi potrzebny, jesteś wolny.
Vechicon dłuższą chwilę trzymał się kurczowo stołu, nogi się pod nim uginały więc nie ryzykował upadkiem. Gdy wszystko już wróciło do względnej normy odstąpił od stołu i zbliżył się do naukowca cały zarumieniony na twarzy.
-S-Shockwave, d-dlaczego ty...
Zaczął się strasznie jąkać i nie skończył zdania.
Shockwave nie patrząc na Steva wpisywał wszystkie wyniki do bazy danych w chwili gdy obok niego komputer sprawdzał składniki w płynach mniejszego cona.
-Moje działanie było logiczne. Zrobiłem to tylko i włącznie ze względów naukowych... Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania zadaj je teraz albo wyjdź.
Powiedział oschle nawet nie spoglądając na mniejszego cona.
-Nie było by ci lepiej gdybyś też, no sam wiesz co zrobił?
Mniejszy con o ile to w ogóle możliwe zbłękitniał na twarzy jeszcze bardziej. Podniósł wzrok na wciąż stojący na baczność członek naukowca, zastąpił mu drogę stając na przeciw niego i oplótł palcami penisa Shocka. Nawet nie patrząc na niego wsadził sobie do buzi narząd rozrodczy naukowca.
Jaszcze za nim mniejszy con przystąpił do roboty Shockwave odpowiedział mu.*Nie potrzebuję uwolnienia. Takie emocje jak przyjemność czy pożądanie już dawno zostały usunięte z mojego procesora. Natomiast gdy Steve złapał z usta jego członka zatrząsł się sam nie wiedząc dlaczego. System ostrzegał go o błędach z nieznanych mu czujników których był w stu procentach przekonany że ich nie ma. Jednak mylił się zaczął odczuwać dziwne ale przyjemne uczucie.
-Nielogiczne!
Wykrzyczał lekko przerażony spoglądając na mniejszego cona.
-A jednak twoja reakcja mówi sama za siebie.
Wyszeptał Vechicon ssąc i przegryzając główkę penisa cyklopa, trójpalczastymi łapkami macał jego członka
-Jednak nie wyzbyłeś się wszystkich tych uczuć?
Shockwave pierwszy raz w całej swojej karierze poddał się emocjom... A z jego przetwornika mowy wydobył się jęk przyjemności. Shockwave jeszcze bardziej spanikował przez co wyskoczyło mu jeszcze więcej błędów jak również informacja o tym że parę obwodów zostało spalonych.
-Nie-Nielogiczne! To nie ma sensu!
Krzyknął głośno po czym wydał z siebie długi jęk.
Jęki naukowca jeszcze bardziej zmotywowały Steve'a do działania. Mniejszy Con na przemian wsuwał i wysuwał sobie z ust penisa Shocka. Zasysał się na czubku i zahaczał o niego kłami
Emocje przejęły kompletną władzę nad Naukowcem czego on kompletnie nie potrafił zrozumieć. W tej chwili dla niego działo się tak wiele że jego procesor był istnym chaosem. Systemy pokazywały mu wiele awarii i błędów, Con który był jego obiektem badań właśnie zadowala go fizycznie a on odczuwa przez to... Przyjemność, Strach? Sam już nie wie co to jest!! Był w stu procentach przekonany że nie potrafi już okazywać emocji czy uczuć... A jednak. Zaczął wydawać z siebie pojedyncze i krótkie jęki i stęki. Po chwili położył swoją dłoń na głowie mniejszego cona i zaczął ją napychać nie świadomie na swojego członka jednocześnie poruszając biodrami.
Vechicon nieco zdziwiony podniósł wzrok na cyklopa, wzruszył jedynie ramionami i przyłożył się bardziej do swojego zajęcia. Steve chciał wynagrodzić Shockwave'owi pomoc z jego problemem nawet jeśli ten zrobił to tylko i wyłącznie w celach naukowych. Ssał, przegryzał i kreślił wzory językiem na jego penisie.
Shockwave wił się strasznie praktycznie jego nogi stały się jak z waty przez to musiał się podeprzeć swoim działem XD od blat stołu. Jego wentylacja wyła jak oszalała. Zaczął odczuwać skutki nadchodzącego przeciążenia. A gdy poczuł ostre ząbki cona na swoim członku nie wytrzymał i sapnął głośno po czym wypełnił jego usta swoim nasieniem. Dysząc opadł wyczerpany, przerażony i... Zadowolony na blat stołu po czym zjechał z niego i padł na kolana
Steve przełknął nasienie naukowca, starł resztki z ust i zlizał je z palców. Podniósł wzrok na cyklopa, był nieco zdziwiony, nigdy nie widział Shocka w takim stanie. On praktycznie nigdy nie okazywał żadnych uczuć a tu nagle taka zmiana.
Shockwave jeszcze przez chwilę nie mógł się pozbierać dysząc jak smok po chwili podniósł się z ziemi i złapał się dłonią za głowę mając kompletny mętlik w głowie który przyprawiał go o ból procesora zamknął panel i spojrzał na mniejszego Cona...
-Wyjdź...
Powiedział jakby z nutką grozy w głosie i odwrócił się do niego plecami wracając do pracy.
Steve pospiesznie zamknął swój panel bo wcześniej zapomniał to zrobić, w sekundę był już za drzwiami ale wrócił się jeszcze po maskę którą zostawił w lab Shocka i spierdzielił już do siebie, wolał nie denerwować naukowca.
No i to na tyle w tym lemonku XD
Do następnego lemonka kociaki! Trzymajcie się !!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro