Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

◢☸☸IronHide x Mikaela x Optimus♕♕◣ Cz. 2/2

[̲̅$̲̅(̲̅ιοο̲̅)̲̅$̲̅]Witam was Koteczki w którejś tam części Lemonków z Wariatkowa :D[̲̅$̲̅(̲̅ιοο̲̅)̲̅$̲̅]

Tego lemonka pisałam razem z @MurielMeg

( ͡° ͜ʖ ͡°)$$$Więc Zaczynamy!!!$$$( ͡° ͜ʖ ͡°)


Mikaela jadąc z Lennoxem w samochodzie obgadała z nim parę spraw jak i to że gdy już przyjedzie do bazy będzie musiała podpisać parę papierków... No cóż takie wymagania... W połowie drogi do bazy musieli się rozstać iż Will musiał jechać do bazy więc przesiadła się do Jazza. Droga z nim minęła w niekomfortowej ciszy, chociaż, ku jej zaskoczeniu, Ironhide i Optimus brzmieli bardzo wesoło gdy rozmawiali przez radio. 

Na dodatek tego wszystkiego po kilku godzinach od zerwania z Samem ten dzieciak się rozmyślił i postanowił że chce do niej wrócić... Męczył ją wydzwanianiem co dosłownie pół godziny.

(Dwa dni później...)

Mikaela weszła do nowego pokoju czując spojrzenie Optimusa na swoim ciele. Ze wstydu czuła jak płonie żywcem. Przyjrzała się wystrojowi wnętrz który składał się na łóżko, tylko trochę szersze niż dla jednej osoby, komodę i duży stół z krzesłem  

Optimus: Podoba ci się? 

Zapytał Optimus niemal bez emocji.

Co miała powiedzieć? Był beznadziejny ale czego mogła oczekiwać od pokoju znajdującego się w bazie...

Mikaela Uśmiechnęła się chcąc znów troszeczkę się z nimi podroczyć. 

Mikaela: Wiesz trzeba tu co nieco zmienić. Dodać jakieś plakaty gołych lasek i spoconych mężczyzn na ścianach. Jakieś lampeczki. Ooo i plakaty Ciężkich Królów szos...

Wymruczała spoglądając na niego kątem oka, zaczynając układać swoje ubrania w komodzie.  

Optimus: Mogę ci załatwić tyle spoconych facetów ilu chcesz...

Szepnął Prime, ledwo się uśmiechając, wciąż stojąc w rogu... Hide powinien być z niego dumny. Mięśnie dziewczyny spięły się mocno pod bluzeczką a zakłopotanie próbowała zakryć chichotem.

Mikaela właśnie chwała swoją seksowną bieliznę do szuflady i Zachichotała. 

Mikaela: Dziękuję ale już mam w pokoju dwóch spoconych facetów. 

W duchu umierała że śmiechu. Boże jak ona uwielbiała się z nimi droczyć. To przechodziło wszelkie granice.   

Mikaela tylko dziękowała Bogu za to że ten debil nie zadzwonił do niej kiedy Boty były z nią w pokoju bo dosłownie sekundę po tym jak wyszli znów zadzwonił do niej i zaczął przepraszać. Że wróci do niej, że wróci do Autobotów. Wszystko dla niej zrobi! Ale miał szansę zjebał ją i teraz musi cierpieć.

(Dzień później...)

Aż dziw że Sam przez cały dzień nawet nie wysłał do niej Sms'a... Podejrzane. 

Optimus: Widzę że ciągle nie wiesz czego chcesz...

Mruknął i szybko jak zbliżył się do Mikaeli od tyłu, łapiąc ja za ramiona.

Optimus: Pomożemy ci...

Wyszeptał do jej ucha i delikatnie, wyjątkowo wolno przesunął dłońmi wzdłuż piersi i talii Mikaeli żeby zatrzymać je na jej biodrach. W tym czasie drzwi trzasnęły cicho ponieważ do pokoju wszedł też Ironhide, z szerokim uśmiechem na ustach  

Mikaela prychnęła zdenerwowana. 

Mikaela: Ja zawsze wiem czego chce... 

Wzdrygnęła się gdy poczuła dotyk Optimusa na swoim ciele i wymruczała cicho zachrypniętym głosem. 

Mikaela: Nie potrzebuje pomocy dwóch spoconych mężczyzn...   

IronHide: Pewnie nie.

Odparł Ironhide zbliżając się do młodej kobiety.

IronHide: Ale ja ten przykład dopiero co wziąłem prysznic...

I zanim czarnowłosa zdołała wymyślić jakąś ciętą odpowiedź złapał mocno jej podbródek i pocałował mocno, agresywnie. Wciskając jej wiotkie ciało w pierś Optimusa  

Mikaela już chciała coś powiedzieć ale została stłumiona przez te poharatane usta zbrojmistrza. Chciała mówić więc próbowała go odepchnąć ale był dla niej za silny... Mogła tylko wysapać pojedyncze słowa pomiędzy pocałunkami. 

Mikaela: To jest... Sen... Prawda? I jak się... Obudzę znowu będę musiała... Się wam... Z tego tłumaczyć... 

Zawiesiła swoje ręce na szyi Hida i zamruczała słodko. 

Optimus nie mógł powstrzymać śmiechu na to zabawne stwierdzenie Mikaeli.

Optimus: Zrobimy wszystko żeby to był najlepszy sen w twoim życiu prawda, przyjacielu? 

Puścił oczko do Ironhide'a który już na chwilę oderwał się od ust dziewczyny.

IronHide: Wszystko.

Odparł, oblizując wargi.Szczerze nie mieli żadnego planu między sobą. Pchała ich poniekąd mała rywalizacja. Doszły ich słuchy że dziewczyna ma słabość do lidera i do zbrojmistrza. W jakimś stopniu chcieli jej pomóc się zdecydować.Optimus zniżył głowę i zamruczał wprost do jej ucha.

Optimus: Popatrzę, mała...

Po czym bezceremonialnie popchnął ją w ramiona przyjaciela który natychmiast złapał ją w silne ramiona i poprowadził do łóżka, wyraźnie zadowolony z "prawa pierwszej nocy".

Mikaela mruczała pieszczona przez dwóch umięśnionych mężczyzn gdy nie została pchnięta w silne ramiona i pisnęła zaskoczona.   

Mikaela zawarczała zdenerwowana. 

Mikaela: Jeżeli myślicie że będę wybierać pomiędzy wami to się grubo mylicie... Ja nie bawię się w wasze głupie zawody... 

Mikaela: Nie przeginaj pały mięśniaku...

Mruknęła ostrzegawczo.  

IronHide: Nie mam zamiaru niczego przeginać, mała. Szczerze mówiąc to jeszcze mi tę pałę postawisz do pionu.

Zarechotał Ironhide, ignorując ciche prychnięcie ze śmiechu Optimusa. Zbrojmistrz przygniótł Mikaele do łóżka podczas gdy Optimus krążył po pokoju jak sęp.  

Mikaela zamruczała gdy po całym ciele przeszły ją dreszcze. 

Mikaela: A ja szczerze mówiąc to już chyba nawet czuję tą pałę i niczego nie będę musiała stawiać do pionu skoro sama wstała i to tak szybko. 

Zachichotała smyrając pazurkami jego kark.

Ironhide poderwał głowę nie mogąc powstrzymać śmiechu. Mikaela zobaczyła ponad ramieniem czarnowłosego że lider patrzy na nich szczerze zaciekawiony.

IronHide: I tak i nie, mała. 

Hide wyprostował się i odpiął pas z kaburą w której pistolet zaczął trochę ograniczać mu ruchy. Mikaela chciała go jeszcze bardziej sprowokować.

Mikaela: Zanim twoja pała stanie do pionu to nasz Lider już skończy... 

Uśmiechnęła się złośliwie i wsunęła swoją dłoń pod jego koszulkę po czym uszczypnęła go w sutka. IronHide tylko zawarczał groźnie i pochylił się nad nią. 

IronHide: A teraz, patrz na mnie! Jeszcze będzie miał swoją kolej...

Hide warknął i złapał ją za policzki, zmuszając by znów odwróciła głowę w jego stronę  

Zaśmiała się na groźny i zdenerwowany ton Hida i spojrzała mu w oczy z udawanym smutkiem. 

Mikaela: Wow... Czuję się jakby ktoś miał zaraz mnie zgwałcić.

Optimus: Nikt cię nie gwałci...

Zaoponował cicho lider ale bez większego przekonania.Stanął wreszcie i oparł się o stół, zakładając ręce na piersi i mając z boku widok na całą scenę łóżkową. 

Optimus: Wyjdziemy. Jeżeli tylko tego chcesz... Chcesz? 

Mikaela: A kto powiedział że chcę żebyście wyszli?

Uśmiechnęła się złośliwie po czym złapała mocno Hida za sutek i szepnęła mu do ucha tak żeby Optimus nie słyszał. 

Mikaela: Pokaż kto tu jest tym zwierzem mistrzu broni.

Po czym wykręciła jego sutka żeby go zdenerwować. 

Zbrojmistrz czując jak dziewczyna się z nim drażni jęknął tylko głucho i podniósł się na rękach.

IronHide: Zobaczymy!

Sapnął. Chciała się bawić nim? On pobawi się nią...
Usiadł gwałtownie podrywając ją do góry za ramiona i podniósł jej ręce do góry.
Gwałtownym ruchem ściągnął z niej bluzeczkę i z satysfakcją stwierdził że nie wyrażała sprzeciwu. Ba! Nawet się zamknęła. Miał swoje pięć minut bez jej prowokacji. Ona tylko się zarumieniła i postanowiła nic nie mówić...

Przesunął dłońmi i złapał ramiączka od biustonosza, ściągając je na ramiona a po chwili złapał w obie ręce jej owoce i przesunął je wzdłuż materiału do zapięcia.
Z tym walczył tylko chwilkę i wreszcie odskoczyło bezszelestnie uwalniając piersi kobiety.

Złapał jej obnażone cycuszki i popchnął na łóżko by znów pocałować ją gwałtownie.
Wreszcie zsunął twarz i zaczął całować i zasysać jej skórę od szyi aż do brodawki.
Zdążył nawet ugryźć lewą pierś Mikaeli i zaciągnąć, patrząc jej z żarem w oczy. Aż puścił jej fioletowy, opuchnięty sutek i pierś wróciła z mlaśnięciem na miejsce.

Lider widząc co wyczynia jego przyjaciel z dziewczyną przełknął ciężko ślinę ale nic nie powiedział. Nie ruszył się pozwalając czarnowłosemu zagrać na wstęp.  

Przesunął dłonie wzdłuż do pleców i znów wrócił, zbierając oba cycuszki i zatrzymując na chwilę, smakując każdą po kolei. Kąsał, lizał i ciągnął aż poczuł że Mikeala zaczyna wić się pod i skakać, obijając o jego napalone krocze, jak zdalnie kierowana zabawka.  

Mikaela krzyknęła głośno z bólu który tylko potęgował przyjemność. 

Mikaela: Kurwa! 

Rzuciła nogami owijając je wokół pasa Zbrojmistrza i szarpnęła rękami za jego koszulkę. 

Mikaela: Tak chcesz grać mięśniaku?! Dobra! Masz szczęście że każdy pokój w bazie jest dźwiękoszczelny Kutasie!

Nagle przypomniała sobie że jest tutaj sama z IronHidem i czuła się trochę dziwnie gdy była tak obserwowana przez Lidera a co jeszcze lepsze widziała po jego wyrazie twarzy że już coś się tam dzieje...

Drżała i wiła się pod nim gdy ten drażnił jej stwardniałe i wrażliwe sutki. W końcu warknęła i dłonią złapała jego krocze i mocno ścisnęła.

Ironhide krzyknął cofając biodra gdy poczuł mocny uścisk jej ręki na naprężonym członku. Optimus natomiast widząc jej dłoń eksplorującą krocze przyjaciela zaciągnął powietrze z gwizdem i odwrócił lekko głowę. Hide za długo się bawi, pomyślał czując własny nacisk na materiał jeansów. Szybciej, poganiał go w myślach. Czarnowłosy raczej był jedyną osobą która zapomniała że nie jest w pokoju sama. Pozwolił Mikeali odpiąć klamrę paska, odpiąć spodnie i ściągnąć materiał na tyle by uwolnić jego gotowy sprzęt. Tymczasem zdążył na dobre wejść w tryb mruczenia z rozkoszy już od samego zadzierania koszulki. 

Mikaela szarpnęła jego spodnie wraz z majtkami w dół i chwyciła mocno w uścisk jego gotowy sprzęt przyciskając do jego końcówki kciuk. 

Mikaela: Dupek...

Drugą ręką szarpnęła się tak mocno do góry za jego koszulkę że ta przy kołnierzyku roztargała się. Uśmiechnęła się złośliwie zaczynając go bardzo agresywnie całować. Ugryzła go w dolną wargę przez co rozchylił usta a ona szybko wsunęła język w jego usta. 

Optimus z rosnącą fascynacją zaczął oglądać rozwijającą się akcje. Mikaela i Hide całowali się niemal zjadając sobie twarz, stwierdził z rozbawieniem, a ręka młodej kobiety wciąż szarpała członek w te i z powrotem. Czując że sam dłużej nie wytrzyma wstał i ruszył w stronę nabierając tępa kochanków. 

Ironhide poczuł nagłe klepnięcie i spojrzał pół przytomnie na stojącego nad nimi lidera. Prime wyjął coś z kieszeni i po chwili położyć zbrojmistrzowi pod sam nos saszetkę z prezerwatywą. 

Mikaela: Serio? 

Spytała Mikela. 

Mikaela: Skąd masz...?

Lider wrócił jednak bez słowa na swój punk obserwacyjny. Dziewczyna tylko parsknęła poirytowana i zwróciła całą swoją uwagę na Zbrojmistrza.

Mikaela: Skąd wiesz że pozwolę ci się mną bawić? 

Powiedziała unosząc do góry jedną brew ze złośliwym uśmiechem na ustach po czym jeszcze mocniej ścisnęła członka Zbrojmistrza na co on zawarczał głęboko i złapał jej nadgarstki w mocny uścisk jedną dłonią ustawiając jej ręce nad jej głową. 

IronHide: Sama prowokujesz i teraz chcesz się od tego wymigać? Ooo nie mała! Zresztą ty się mną już pobawiłaś teraz ja.

IronHide desperacko próbował rozerwać saszetkę od prezerwatywy ale coś słabo mu to szło trzęsącymi się rękami. 

Mikaela pokręciła głową i usiadła zabierając z jego dłoni saszetkę i rozerwała ją, Zbrojmistrz już chciał jej ją zabrać ale powstrzymała go. 

Mikaela: Nie nie nie tym zajmę się ja. 

Hide klęczał na łóżku unosząc brwi do góry w zastanowieniu co chce zrobić dziewczyna. Mikaela nachyliła się i założyła gumkę na końcówkę jego członka po czym złapała go do ust i wsunęła jego cały sprzęt do swych ust naciągając przy tym na niego prezerwatywę. 

IronHide sapnął a jego oczy zabłysły pożądaniem. Czując te ciepłe usteczka wokół jego męskości wpadł w szał. Gdy dziewczyna skończyła on tylko pchnął ją na łóżko górując nad nią. Jedną ręką rozpiął guziczek jej spodenek i ściągnął je z niej razem z majteczkami rzucając je gdzieś w kąt pokoju. Nachylił się i szepnął jej do ucha... 

IronHide: Teraz moja kolej na zabawę...

Rozchylił jej nogi i owinął je sobie wokół pasa. I bez dłuższego zastanowienia wbił się w nią mocno przez co dziewczyna krzyknęła głośno z bólu który sprawiał jej niesamowitą przyjemność.

Trzymając jej ręce jedną dłonią nad głową aby go nie drażniła ostro pchał do przodu warcząc i zaciskając przy tym mocno szczękę. Mikaela tylko przegryzała swoją dolną wargę aż do krwi próbując stłumić swoje odgłosu. 

IronHide: O nie mała... Nie słyszę cię!- 

Warknął głośno zbrojmistrz i z otwartej dłoni strzelił jej liścia w lewą pierś. 

Mikaela zlękła się trochę. No cóż nikt nigdy nie bawiła się z nią tak ostro... Ale podobało się to jej i to bardzo. Pisnęła z bólu gdy poczuła piekący ból na swojej piersi jak i piekący ból w dolnych partiach ciała przez tępo które narzucał specjalista od broni. Momentami nie mogła złapać oddechu przez tak intensywne i szybkie ruchy Hida. 

Podczas gdy Ironhide pozwalał sobie aż miło, a łóżko protestowało cichymi skrzypieniami pod naporem pieprzących się ciał, Optimus w tym czasie sprawdzał najbardziej odległe granice swojej wytrzymałości. Oglądanie podnieconej Mikeli, spoconej i pachnącej seksem na całą sypialnie, błagającej o więcej było swego rodzaju masochizmem. Oblizał spierzchnięte wargi, spragnione już jej miękkich ust i silnego języka i złapał się gwałtownie za krocze, czując że dłużej nie wytrzyma ani on ani jego spodnie.  

Zbrojmistrz warknął głośno i puścił jej ręce łapiąc ją za biodra odwrócił ją sprawnie tyłem do siebie i wzdychając z rozkoszy przejechał jedną ręką po jej nagich plecach. Mikaela miała wciśniętą głowę w poduszkę odwróciła ją na bok by móc zaczerpnąć choć trochę powietrza w pokoju w którym tego powietrza już prawie w cale nie było!!! Krzyknęła głośno gdy Hide trafił w jej słodki punkt była w niebo wzięta. Z jej ust ściekała ślina i krew z przegryzionej wargi. 

Mikaela: Hide... 

IronHide: I co podoba ci się mała.

Stwierdził specjalista od broni i zasadził na jej pośladku soczystego klapsa dosłownie sekundkę później ścianki jej kobiecości bardzo mocno zacisnęły się na jego członku przez co warknął głośno i przeciągle dochodząc. Zdyszany wyszedł z niej pozwalając by opadła na łózko.

Mimo to ratunek przyszedł z tej mniej spodziewanej strony... Zanim Optimus zaczął walić konia albo głową w stół z bólu Ironhide wydał z siebie wiązankę przekleństw i zszedł z Mikaeli, zrzucając zużyty kondom gdzieś na podłogę 

IronHide: Spróbuj to przebić...

Zaczął radośnie zbrojmistrz ale lider nie słuchał.Ledwo tamten zostawił kobietę a Optimus już skoczył na nią atakując jej wargi swoimi. 

Optimus: Spróbuję... 

Wysapał, ściągając z siebie koszule i spodnie nie odstępując ust czarnowłosej ani na mini sekundę. Całował ją gwałtownie, zaciągał jej wargi i przygryzał do krwi by po chwili ją zlizać. Jednocześnie dłonią błądził po jej udzie i potęgował jej podniecenie wbijając się widocznym wzwodem. Wreszcie odsunął się, ledwie zaspokajając swoje pragnienie ale pozwalając Mikeali złapać oddech.

 Mikaela: Gotowy? 

Wysapała, cała czerwona i drżąca. 

Optimus: Nie... 

Odparł krótko i przełknął ślinę gdy drugi mężczyzna i Mikaela spojrzeli się na niego jak na idiotę. 

Optimus: Hide miał swoją grę wstępną...

Wyznał i przymrużył oczy. 

Optimus: Nie oddam mu tego punktu "walkowerem"... 

 Lider wstał i przyciągnął wybrankę za biodra na skraj łóżka gdzie rozłożył jej nogi  

Mikaela pisnęła zaskoczona posunięciem Lidera i uniosła wysoko brwi do góry. Już chciała podrażnić Lidera gdy na stoliku nocnym zaczął dzwonić jej telefon. Westchnęła głośno. 

Mikaela: Czy on kiedyś da mi spokój?... Nie przejmuj się tym Optimusie to ten debil truje mi dupę od paru dni że chce do mnie wrócić. Bo tak nagle się rozmyślił... Idiota...

Optimus: Nie odbieraj...

Odpowiedział Optimus patrząc na nią z dołu. W końcu nie przerywając z nią kontaktu wzrokowego pocałował ją we wygolony wzgórek i schodził z pocałunkami coraz niżej.Z satysfakcją odbierając wszystkie jej mruczenia i stęknięcia... 

IronHide: Czekaj... Prime mam pomysł. 

Przez aurę jej kobiecości przebił się do niego głos zbrojmistrza.  

Mikaela: On już jest po prostu zahipnotyzowany a tu mu kurwa wenę psujesz... 

Mikaela zachichotała i pogłaskała Optimusa po policzku i spojrzała na Zbrojmistrza. 

Mikaela: Co znowu za durny pomysł wymyśliłeś?

IronHide: Pokaż mu, jak jest ci DOBRZE bez niego.

Odparł Ironhide łapiąc ją za pierś.

Optimus: Hide, zły pomysł... 

Wtrącił lider pomiędzy jednym liźnięciem pachwiny a drugim. 

Optimus: Wciąż go szanujmy, prawda?

IronHide: Ale on nie poszanował tak wspaniałej istotki jak Mikela 

Prychnął zbrojmistrz, masując jej piersi. 

IronHide: Rób swoje, Optimus, najlepiej jak umiesz!

Zignorował podniesioną brew lidera w niemym ostrzeżeniu i zignorował piski protestu dziewczyny. Jego kciuk nacisnął zieloną słuchawkę a w sypialni dało się usłyszeć krótkie... 

Sam: Mikela?  

Mikaela: Chyba oszalałeś?

Szepnęła dziewczyna próbując wyrwać się z uścisku dwóch mężczyzn aby nacisnąć czerwoną słuchawkę. Starała się też bardzo ale to bardzo powstrzymać od wydawania jakichkolwiek dźwięków przyjemności. Przegryzła mocno dolną wargę patrząc zdenerwowana na Hida. Wiedziała że rozmowa z Samem jej nie ominie... 

Mikaela: Czego znowu chcesz?

Warknęła próbując opanować swój gniew w stronę Zbrojmistrza. 

Sam: Mikaela przepraszam... Wróć do mnie wiem że źle postąpiłem...

Optimus pokręcił głową z niechęci do całej sytuacji.
Hide wciąż pozwalał sobie w materii jej piersi. A lider szczerze mówiąc już czuł że sobie nie poradzi z wyzwaniem. W podbrzuszu i penisie wciąż kumulowało się podniecenie, które chętnie już teraz by rozładował. Nie miał się jednak zamiaru poddać, z poczuciem syndromu kota po kastracji. Skoro instynkt go zawiódł, musiał się zdać na jakiś inny plan...  

Mikaela szczerze miała już w dupie to czy Sam ich słyszy czy nie... 

Sam: Mikaela jesteś tam? Proszę porozmawiaj ze mną...

Dziewczyna spojrzała na Optimusa błagalnym wzrokiem. Lider tylko potarł jej uda i westchnął cicho. 

Mikaela: Proszę...

Szepnęła Mikaela. Optimus w końcu się zdecydował i zaczął pieścić swoim językiem jej wejście. Dziewczyna sapnęła głośno.

Sam: Mikaela?

Zapytał Sam trochę niepewnym tonem.

Mikaela: Wybacz, Sam... 

Głos Mikeli dotarł do Optimusa.

Mikaela: Nie było nam pisane...

Lider zaśmiał się cicho gdy kobieta znów sapnęła pod wpływem jego dotyku.  

Sam mruknął zdegustowany. 

Sam: Mikaela co się dzieje wszystko w porządku? 

Wtedy dziewczyna opuściła swoją głowę na klatkę piersiową Zbrojmistrza dysząc ciężko. 

Mikaela: Oj... Taaaak... Takk Dobrze...

Straciła już wszystkie zdolności logicznego myślenia zapominając że rozmawia ze swoim byłym chłopakiem pieprząc się z dwójką seksownych napakowanych autobotów.

  Ironhide podniósł Mikele i usiadł za nią, jednocześnie kładąc jej gorące ciało na swoją klatę. Podczas gdy zbrojmistrz zaczął masować obie jej piersi okrężnymi ruchami lider zdecydował się na kolejny krok.Wsunął swój język w przygotowaną już dziurkę Mikeli i zaczął pracować języczkiem dokładnie ją smakując  

Mikaela przesunęła się lekko i odwróciła głowę na bok szukając swoimi ustami z zamkniętymi oczami ust Hida. Zamruczała błagalnie i wysapała. 

Mikaela: Chłopaki... Proszę... P-potrzebuję... 

 Dziewczyna rzuciła rękami do tyłu czując język Prime w sobie i złapała Zbrojmistrza mocno za włosy. 

  Optimus wysunął z niej język i leniwie liznął ją, zatrzymując się i składając całusa na wygolonym wzgórku. Błagalny ton dziewczyny zmieszał mu resztkę świadomości i niemal bez namysłu zbliżył kciuk do jej gwiazdki i jeszcze zanim czarnowłosa zdążyła znów się za jęknąć naparł i pojedynczy palec zniknął w jej drugiej dziurce.Kobieta zaskomlała jak szczeniak, szarpiąc ciałem z rozkoszy i wijąc się jak zdalnie sterowana zabawka  

Sam słysząc te jęki i stęki Mikaeli rozłączył się i rzucił telefonem przed siebie kompletnie zszokowany i zdegustowany... Nie mógł uwierzyć w to co się dzieje...

Mikaela natomiast straciła już kompletnie panowanie nad sobą. 

Mikaela: Och! Przestań się mną już bawić i przejdź do szczegółów! 

Krzyknęła zniecierpliwiona i szarpnęła go za włosy. 

Mikaela: Zobaczymy... Następnym razem to ja będę się z tobą tak bawić szefie, zobaczymy ile wytrzymasz. 

Lider sapnął zaskoczony jednak Mikela sama uprzedziła go.

Wyrwała się z objęć zbrojmistrza i wpiła się w usta Optimusa jednocześnie szarpiąc go i wciągając na łóżko.

Mikaela: Dawaj, już i tak za długo czekałeś!

Jej krzyk przeszedł w jęk rozkoszy kiedy lider bez ostrzeżenia wszedł w kochankę

Mikaela sapnęła głośno czując w sobie wielki sprzęt lidera. Opadła całkowicie na klatkę piersiową Zbrojmistrza łapiąc go z boku za głowę. Ironhide tylko zaśmiał się swoim grubym zachrypniętym głosem i ułożył się wygodnie na łóżku, w końcu miał na sobie śliczną panienkę i wielkiego lidera. Przystawił swoją głowę zaraz obok jej ucha i szepnął złośliwie. 

IronHide: Zapewniam cię śliczna że tej nocy nigdy nie zapomnisz...

Po czym wszedł w nią swoim gotowym do działania sprzętem. 

Mikaela: Ooo Kurwa!

Mikaela spięła się cała... Nigdy nie wiedziała jak to jest bawić się z dwoma mężczyznami w tym samym czasie, musiała chwilę poczekać i przyzwyczaić się do dyskomfortu czy uspokoić oddech. 

  Lider odruchowo zadrżał czując jak blisko niego ciało Mikeli rozpycha penis jego przyjaciela.Rozumiał że kobieta objęła go mocniej zbyt zaskoczona i zdezorientowana więc dali jej czas.Jednocześnie sam lider próbował sobie poukładać w głowie natłok napływających doznań, bliskie poczucie innej męskości dodawało na tyle pikanaterii że sam przed sobą przyznał iż jest to najbardziej erotyczne doznanie w jego życiu.Gdy ciało Mikeli rozluźniło się nagle i opadło a ona sama westchnęła głośno przymykając oczy lider w tym czasie spojrzał w oczy Ironhide dając mu niemy znak. Musieli teraz odnaleźć wspólny rytm, ciało ciemnowłosej było bardzo delikatne...Zbrojmistrz skinął ledwie zauważalne głową dając znak Primowi by ten zaczął  

Mikaela przyłożyła drżącą rękę do głowy lidera i spojrzała mu błagająco w oczy. W nogach nie miała już czucia jedyne co czuła to mrowienie w stopach. Czucie się wypełnionym z dwóch stron jest niesamowite jej oczy zabłysły z podniecenia jak dwa kryształy.  

Mikaela: Nooo! Ruszajcie się! Bo jak nie to ja sama zacznę! Nie obchodźcie się ze mną jak z porcelanową laleczką! Nie jestem taka krucha... 

Ogarnięty przez ciasnotę, lepką wilgoć i męskość przyjaciela która dodatkowo nawzajem ich stymulowała Optimus już całkiem zatracił się i zaczął posiadać Mikeale coraz to mocniejszymi, płytkimi pchnięciami, pomrukując cichutko. W tym czasie Ironhide nie szczędził kobiecie pieszczot, Mikeala stękała głośno pieprzona w jego ramionach a jej krągłe cycki znikały w jego rękach kiedy zaczynał ja ugniatać. Ciemnowłosa wreszcie położyła swoje dłonie na jego i zaczęła prowadzić go, masując piersi okrężnymi ruchami. Mikeala niemal czuła jak mdleje w parze dwóch silnych ramion, drżącymi z wysiłku, objęta z każdej strony twardymi klatkami piersiowymi, spoconymi, z napiętymi mięśniami brzucha. Pojękiwała cichutko gdy rozpychało ją wspaniałe uczucie, aż w końcu przestała się hamować krzycząc imię obu facetów podczas gdy każdy walczył o to by sprawić kobiecie największą dawkę przyjemności.. Wreszcie Mikeala objęła nogami pośladki lidera nadając coraz mocniejszy rytm i zaczęła odruchowo napierać biodrami na poruszającego się w niej Ironhide'a. Gdy wreszcie ich pieprzące się ciała utonęły w całkowitym szale, mokrym od potu, lepkim od wzbierających soków i czerwonym od palącego pożądania, wtedy Optimus krzyknął i jednym mocnym ruchem zakończył akt zalewając kobietę gorącym strumieniem. Ledwie skończył, a Mikeala już wpiła mu paznokcie w barki z głośnym krzykiem gdy jej ciało zadrżało od gwałtownych spazmów rozkoszy. W ciągu jednej chwili pazurki ciemnowłosej zostawiły głębokie, zakrwawione bruzdy wzdłuż pleców lidera.  

Chwilę po Liderze i Mikaeli niesamowity orgazm dopadł Zbrojmistrza przez co szarpnął małą kobietę do tyłu rozkładając ją na swojej klatce piersiowej. Próbując ustabilizować swój oddech spojrzał na dziewczynę. 

Mikaela: To jest chyba czas na kilka godzin snu? Prawda?

IronHide: Zgadzam się... A ty Pr...

Zbrojmistrz nie dokończył zdania gdyż jego przyjaciel już drzemał słodko wtulony w piersi Mikaeli. Dziewczyna zachichotała i spojrzała na Hida zastanawiająco.

Mikaela: Nie dasz mu o tym zapomnieć prawda? 

IronHide: Ależ skąd, gdzież bym śmiał. 



No i to na tyle dzisiaj koteczki! Do następnego!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro