◢☠☠IronHide x Mikaela x Optimus♛♛◣ Cz. 1/2
[̲̅$̲̅(̲̅ιοο̲̅)̲̅$̲̅]Witojcie Górolskie Kotecki![̲̅$̲̅(̲̅ιοο̲̅)̲̅$̲̅]
Teraz boty z BAJA i fajno bedzie! Taki trochę bardziej Łan Szot bym powiedziała Koteczki ale będą fajne rzeczy. XD A tak! TAK! KURWA! Napisałam to sama i chuj! Bo co bo jak lemony to myślicie że Julka nie umie sama pisać Taki CHUJ!! Umie tylko nie chce i się boi XD Nie będzie jakiś szczególnie długi ale... XD Zważając na moje ostatnie sny z Botami na czego podstawie zrobię tego Szota Mołota myślę że się wam spodoba.
( ͡° ͜ʖ ͡°)Więc?? ZACZYNAMY tego pierwszego "Lemona" Którego napisałam sama XD( ͡° ͜ʖ ͡°)
Po tym jak Cony porwały Mikaele, Autoboty bardzo się zmartwiły o nią i o jej stan zarówno psychiczny jak i fizyczny. A na dodatek tego wszystko miało miejsce w dniu w którym Sam postanowił z nią zerwać przy wszystkich w bazie i opuścić Autoboty chcąc zająć się własnym życiem. Sam dał jej wybór albo on albo Autoboty. Mikaela postanowiła wybrać Boty zamiast tego nastoletniego, nieodpowiedzialnego dupka! Wszyscy mężczyźni którzy ją znali i którzy mieli okazje ją poznać traktowali ją jak lakę barbie bądź dziwkę... Sam właśnie potraktował ją jak dziwkę. Myślała że jak będzie w związku nie z kimś takim jak Trent wielki mięśniak który podporządkował ją sobie i mówił jej co ma robić, to w końcu będzie szczęśliwa ale jednak myliła się. Sam miał ją głęboko w dupie. Więc może i dobrze że z nią zerwał. Ale zachował sie naprawdę jak dupek zostawiając Autoboty. Oni zaufali mu powierzyli mu nawet fragment iskry który miał pilnować a ten tak po protu wpadł do bazy oddał Optimusowi ten najcenniejszy artefakt ich rasy i powiedział że ma tego dość i wypisuje się... Mikaela postanowiła zostać z Autobotami ona zgodziły się i co zrobiło na niej nie małe wrażenie Optimus przekazał jej ten mały fragment iskry. Ona przyjęła go z wielkim szokiem w oczach.
Tego samego dnia Mikaela gdy była już w domu postanowiła że schowa ten mały fragment do małej skrzyneczki zakopanej pod domem w której trzymała najważniejsze dla niej pamiątki rodzinne i tym podobne. Wychodząc z domu chcąc napić się z koleżankami dosłownie przed drzwiami zgarnął ją Starscream przydupas Megatrona. Zabrał ją do jakiegoś starego magazynu na jakimś pustkowiu. Z pomieszczenia w którym była, przywiązana do krzesła pilnowana przez zastępce Megatrona słyszała krzyki bólu i prośby o litość. Chwilę później przed nią został rzucony również przywiązany do krzesła cały we krwi jakiś mężczyzna którego zupełnie nie znała. Próbowali ją torturować psychicznie krzywdząc tego człowieka i chcąc przez to wyciągnąć od niej położenie bazy Autobotów ale nie dała się tak łatwo złamać. Skończyło się na tym że rozerwali tego biednego człowieka na pół na jej oczach... Czuła się winna że nie pomogła mu ale co mogła zrobić. Gdy już pozbawili życia mężczyznę to samo chcieli zrobić z nią ale w ostatniej chwili przybyły Aubotoby z pomocą. Cony myślały że torturując ją w ten sposób złamią ją ale ile razy Mikaela nie widziała już tego typu przypadków jeżdżąc dużo już nie raz widziała wypadki w których człowiek został wręcz rozszarpany na pół... Więc nie zrobił to na niej wielkiego wrażenia oprócz tego że czuła się za to winna iż nie uratowała go. Ale co miała zrobić!? Uratować jednego człowieka kosztem całej ich rasy i kosztem życia Autobotów! O nie na pewno by tego nie zrobiła.
Po całej akcji Mikaela została sprawdzona pod kątem obrażeń fizycznych ale skończyło się tylko na paru siniakach i zadrapaniach. Cony obchodziły się z nią nadzwyczaj delikatnie. Ale Ratchet obawiał się o jej stan psychiczny. Dziewczyna opowiedziała im co widziała a Ratchet bał się że może wpaść w jakiegoś typu stany lękowe czy coś w tym stylu.
Optimus postanowił że Dziewczyna zostanie z nimi w bazie by mogli ją chronić o ile ta się zgodzi. Mikaela zgodziła się na to, co miała innego do wyboru? Była już dorosła, mieszkała sama, Sam ją zostawił. A poza tym jej sercem zawładnął ktoś inny a raczej inni... Optimus załatwił wszystko z kapitanem Lennoxem aby przygotować pokój dla Mikaeli w bazie wyposażony we wszystko co jest potrzebne do życia codziennego. A młoda dziewczyna musiała tylko pojechać po swoje rzeczy i poczekać aż wszystko w bazie będzie gotowe na jej przybycie. W tym czasie Ratchet zabronił Mikaeli wychodzić z domu i powiedział aby koniecznie odpoczęła a Autoboty cały czas będą przy niej czuwać. Do tego "Czuwania" zgłosili się Ironhide i Optimus. Dowódca Autobotów i jego zastępca obawiali się że Cony mogą wrócić po dziewczynę i tym razem ją zabić więc postanowili jej towarzyszyć w przeprowadzce i pilnować jej czy gdzieś nie wychodzi. Wiedzieli że dziewczyna jest bardzo uparta.
W tej chwili dziewczyna była już spakowana. Tak naprawdę nie wzięła ze sobą wile rzeczy. Miała tylko dwie torby na ramię w których były ubrania, mała skrzyneczka na pamiątki i inne ważne przedmioty. Po tym jak była już gotowa do odjazdu mechowie w swoich holoformach byli razem z nią w domu i namawiali ją aby weszła w doładowanie. Mikaela nauczyła się że doładowanie to w ich języku sen, ale nie chciało jej się spać miała ochotę wyjść z domu i udać się na piwo z koleżankami aby trochę obsmarować życie Sama w oczach innych tak dla przyjemności. Jednak dwóch umięśnionych mężczyzn nie chciało wypuścić jej z domu. Durny Ratchet nagadał im że może to wszystko bardzo przeżywać a ci mu uwierzyli bo przecież Ratchet tak dużo wie o rasie ludzkiej jak i o niej...
Mikaela siedziała na łóżku w swojej sypialni a po obu stronach drzwi na krzesłach siedział Hide i Optimus pilnując jej. Dziewczyna zdenerwowana padła na plecy i jęknęła zdenerwowana. Musiała czekać aż Kapitan Lenoox w końcu przyjedzie zabrać jej rzeczy i omówić z nią parę spraw o tym że ma zamieszkać w bazie.
Mikaela: Nie mogę spać... Wolałabym pójść z koleżankami na piwo i po plotkować niż siedzieć w swojej sypialni z dwoma marudnymi mechami wpatrując się w sufit...
IronHide: Ratchet powiedział nam że mamy cię przypilnować żebyś doładowała się co najmniej dziesięć godzin po tym co się stało...
Mikaela wpatrywała się w sufit prawie godzinę gdy w końcu warknęła i usiadła.
Mikaela: Ironhide daj spokój nic mi nie jest. Prędzej zwariuję tutaj siedząc w kompletniej ciszy nie mogąc zasnąć niż jakbym wyszła z domu! Nic mi się nie stanie!
IronHide: Nie obchodzi mnie Ratchet kazał nam cię pilnować i zmusić do doładowania.
Mikaela warknęła zdenerwowana. Ale pomyślała że nie zaszkodzi jej trochę podroczyć się z Botami uwielbiała to robić. Spojrzała na drzwi a jako iż była szybsza od niego skoczyła z łóżka i wybiegła z pokoju. Uśmiechnęła się sama do siebie biegnąc w dół schodów. Złapała kurtkę która leżała na oparciu kanapy w salonie i przeszła szybko przez kuchnię chcąc wyjść tylnymi drzwiami otwierając je spotkała tam holoformę Jazza uśmiechał się bezczelnie. Odwróciła się szybko i wybiegła chcąc wydostać się z domu frontowymi drzwiami.
Jazz stał w drzwiach razem z lekko zdyszanym Hidem, uśmiechnęła się widząc jak był zmęczony. Zdecydowanie bieganie nie było jego mocną stroną. Znów chciała wybiec przez tyle drzwi ale krzyknęła kiedy została złapana przez Optimusa. Podniósł ją i rzucił sobie przez ramię.
Mikaela: Optimus! Masz mnie odstawić! Już!
Uderzyła go mocno w plecy warcząc gdy podrzucił ją na ramieniu poprawiając się by nie spadła. Wszedł z nią bezpiecznie na górę, zmarszczyła brwi poirytowana całą sytuacją. Nie wiedząc czemu zaczęła gapić się nie jego tyłek i na to jak ładnie porusza bioderkami. Pomyślała że bez tego ubrania wyglądałby jeszcze lepiej. Potrząsnęła głową. Ale i tak uwielbiała droczyć się z nimi, mimo swych kosmatych myśli. A zwłaszcza uwielbiała się z nimi droczyć gdy zaczynali się czuć niekomfortowo. Gdy dotarli na górę oparta łokciem o jego plecy powiedziała znudzona.
Mikaela: Myślałam że jesteś po mojej stronie Prime?
Optimus nic nie odpowiedział a ona żeby dać jakąś karę i zobaczyć jego reakcję klepnęła go mocno w tyłek otwartą ręką Lider aż podskoczył i cały się spiął. Czuła jaki zły się robił. IronHide spojrzał na nią pytająco unosząc brwi wysoko do góry. Weszli do pokoju Optimus położył ją na łóżku a ona spojrzała na jego twarz szczerząc się gdy zobaczyła że był lekko zdezorientowany ale starał się trzymać swoją poważną postawę. Mikaela zachichotała a zbrojmistrz tylko spojrzał na nią gniewnie i powiedział.
IronHide: Ładuj się...
Usiadł na krześle oj... Bardzo zły...
Mikaela: Powiedziałam już coś... Nie jestem zmęczona...
IronHide: No cóż, a ty wiesz gdzie ja to mam... A robimy tak jak Ratchet nam kazał...
Mikaela: Nic mi nie jest! Słuchacie tej zardzewiałej puszki!
Hide uniósł wysoko brwi i uśmiechnął się złośliwie.
IronHide: Zdajesz sobie sprawę z tego że mu to powiem?
Mikaela prychnęła na to a Hide potarł swoją brodę kciukiem i palcem wskazującym wywracając oczami w górę.
IronHide: A z tego co pamiętam Doktorek nie kryje się z tym że jest chętny do eksperymentowania na ludziach.
Myślał że ją tym wystraszy... Phi to się grubo mylił mimo tego że zawsze rozmawiała z Ratchetem krzycząc to miała z nim bardzo dobry kontakt. Co prawda zawsze gdy tylko go widziała wyzywali się jakby byli największymi wrogami ale zawsze mogła z nim porozmawiać o wszystkim. Zadać jemu pytanie a on zadawał jej pytanie, zawsze to były dziwne pytania. Ratchet był nad wyraz ciekawy gatunku ludzkiego... Tak jak wtedy gdy wypytywał się jej o to jak ludzkie samice przechodzą ten czas w miesiącu. Jego pytania były typu. "Ile kobiety tracą krwi podczas okresu." Momentami miała ochotę podejść bliżej i strzelić mu liścia w twarz. Jego pytania potrafiły być bezczelne! Ale jednak był tym kilku metrowym robotem... Więc jedyne co mogła zrobić to ostro go zwyzywać gdy jego pytania zaszły za daleko...
Dziewczyna spoglądała na nich Optimus siedział na krześle od jej biurka z rękami założonymi na piersi z miną której zupełnie nie mogła odczytać.
IronHide: Jeśli jeszcze raz spróbujesz uciec i będziemy musieli cię ściągać do pokoju przysięgam osobiście cię przygwożdżę do łóżka i zostanę tak puki nie będziesz się ładować...
Warknął widząc jak dziewczyna wpatruje się w drzwi. Na co tylko przewróciła oczami i znów leżała na łóżku przez trzydzieści minut wpatrując się w sufit. Westchnęła głęboko i wstała z łóżka na co Hide warknął.
Mikaela: Uspokój się idę do łazienki...
Zmarszczyła brwi i wyszła do łazienki. Optimus wsłuchiwał się aby móc zadziałać gdy dziewczyna znowu spróbuje uciec. Miał nadzieję że Jazz cały czas czuwa na dole.
Słyszał ciche kroki w korytarzu i odgłos zamykających się drzwi. Chwilę było cicho gdy usłyszał dźwięk płynącej wody. Po chwili wróciła do pokoju cały czas obserwowana przez IronHide rzuciła się na łóżko przewracając oczami i przykryła kołdrą, kilka minut później zasnęła.
Obudziła się nie całej trzy godziny później jęknęła cicho przeciągając się i spojrzała na dwóch mechów którzy chyba aktualnie przycinali sobie drzemkę. Wstała wychodząc z pokoju chcąc złapać sobie zimne piwo z lodówki ale została złapana na korytarzu przez Hida. Wszedł do pokoju rzucając ją na łóżko i sam skoczył przyszpilając ją do łóżka i łapiąc ją za nadgarstki.
Twarz Mikaeli zrobiła się czerwona, odwróciła od niego wzrok i próbowała się wydostać z uścisku jego rąk.
Mikaela: Hide... Co robisz?
IronHide przybliżył swoją twarz do niej aż poczuła jego gorący oddech.
IronHide: Mówiłem ci że jeśli próbujesz uciec przygwożdżę cię do łóżka...
Cała się zatrzęsła a całej jej ciało spowiła gęsia skórka gdy na niego spojrzała.
IronHide: Co?
Mikaela: Cóż jesteś trochę za blisko...
IronHide: Czy to sprawia że czujesz się niekomfortowo?
Mikaela nie chciała pokazać swojego zawstydzenia i wymruczała lekko zestresowana.
Mikaela: Nie...
Na to specjalista od broni pochylił się jeszcze bliżej prawie dotykając nosem jej nosa, przez to wzdrygnęła się mocno.
IronHide: A teraz...?
Potrząsnęła głową wpatrując się w jego jarzące się niebieskim kolorem oczy.
IronHide: W porządku...
Powiedział wzruszając ramionami i pochylił się całując jej usta. Jej oczy rozszerzyły się prawie wypadając jej z orbit. Odsunął się patrząc na jej zszokowany wyraz twarzy i uśmiechnął się zadowolony.
IronHide: Teraz wiesz jak się czujemy gdy grasz z nami w swoje głupie gierki.
Mikaela zamrugała nadal zszokowana tym pocałunkiem ale gdy już zdała sobie sprawę że mówi o drażnieniu i głupich gierkach uśmiechnęła się.
Mikaela: Jestem tylko zszokowana... Ale ten pocałunek, jestem pewna że masz coś lepszego?
Zbrojmistrz uniósł brew do góry i pochylił się dając jej kolejny pocałunek zaskakująco delikatny i pełen pożądania.
Mikaela zachichotała kiedy się odsunął i powiedziała sobie że nie zaszkodzi jeszcze trochę się podrażnić.
Mikaela: I ty to nazywasz pocałunkiem? Założę się że Optimus zrobiłby to lepiej.
Optimus słysząc swoje imię spojrzał w kierunku swego zastępcy i Mikaeli mrucząc.
Optimus: Hm?
Hide tylko warknął poirytowany. Dziewczyna czuła że trochę uszkodziła jego dumę. Ale o to jej chodziło. Mikaela zrobiła zastanawiającą się minę i powiedziała.
Mikaela: Czy uważasz że dałbyś dobrego całusa?
Optimus uniósł brwi zdezorientowany i powiedział po chwili ciszy.
Optimus: Przypuszczam że tak.
IronHide odsunął się puszczając jej nadgarstki widząc że chce wstać. Mikaela podeszła do Lidera i usiadła mu na kolanach zawieszając na jego szyi ręce.
Mikaela: Cóż... Ja to ocenię.
Optimus wydawał się trochę niezdecydowany i rozkojarzony ale potarł lekko jej policzek palcami i powoli złączył jej usta ze swoimi w agresywnym pocałunku gdy wsunął swój język do jej ust. Zjechał drugą ręką na jej tyłek i zaczął go macać. Mikaela jęknęła z zaskoczenia i odsunęła się od niego.
Mikaela: Uuu Wielki Optimus Prime lubi na ostro?
Optimus: Możliwe... Po tym co robiłaś z nami drażniąc nas.
Zachichotała i nachyliła się szepcząc mu do ucha i lekko pchając do przodu biodrami.
Mikaela: Mogę drażnić was o wiele bardziej...
Jego policzki lekko się rozjaśniły. Mikalea przyzwyczaiła się do tego że Optimus podchodzi do wszystkiego ostrożnie.
Mikaela: W dół Liderze... W dół...
Szepnęła uśmiechając się złośliwie.
Optimus: Co? Nie podoba ci się to.
Powiedział drażniąc się gdy jego wsunęła się pod jej bluzkę głaszcząc jej plecy na co dziewczyna wzdrygnęła się cała.
Optimus: Dlaczego drażnisz nas bardziej niż resztę?
Zaczął pocierać delikatnie jej plecy. Wyciągnęła jego rękę spod swojej koszulki i wstała z jego kolan odsuwając się. Nagle za nią pojawił się IronHide obejmując ją jego silnymi ramionami w talii i przyciągnął ją do siebie tak że jego pierś przylegała do jej pleców. Lekko pchnął do przodu biodrami aż jej twarz zrobiła się cała czerwona i lekko sapnęła gdy zbrojmistrz znów pchnął biodrami do przodu.
IronHide: Daj spokój. Nigdy nie zastanawiałaś się? Jak by to było... Być pieprzonym przez autobota?
Wysyczał jej do ucha a Mikaela była czerwona na twarzy jak lakier Optimusa. Wzdrygnęła się czując jak jej nogi stają się galaretką gdy Hide zaczął wsuwać swoje dłonie pod jej spodenki i majtki powoli zsuwając je z niej. Ona tylko przegryzła wargę.
Mikaela: C-czy nie posuwasz się już za daleko?
IronHide: To zemsta...
Odpowiedział z szerokim uśmiechem na twarzy.
IronHide: Czas żebyś zobaczyła jak to jest... Dokuczałaś nam seksualnie... My pójdziemy o krok dalej. Gwarantuję ci że o tym nie zapomnisz.
Mruczał jej do ucha cofając się z nią gdy usiadł na łóżku rozchylając jej nogi gdy Optimus wstał i podszedł do nich siadając na kolanach pomiędzy jej nogami. Jego ręce pocierały delikatnie jej nagie nogi. Gdy w końcu pochylił się i zaczął błądzić językiem po jej wewnętrznych udach docierając do jej kobiecości. Odczucia Mikaeli były natychmiastowe zaczęła sapać odrzucając głowę do tyłu gdy jęknęła głośno.
Mikaela: O-optimus...
IronHide cały czas trzymał ją na miejscu gdy ta wierzgała się, całując jej szyję i zostawiając na niej ślady swoich zębów, sprawiając że jej podniecenie rosło z sekundy na sekundę.
Mikaela: O-optimus!
Krzyknęła gdy Lider trafił w jej słodki punkt, a Zbrojmistrz tylko uśmiechnął się złośliwie i zachichotał.
IronHide: Masz dość mała...?
Mikaela spojrzała na niego obracając głowę a Hide pocałował ją po chwili wsuwając język w jej usta. Optimus znów trafił w jej słodki punkt przez co podskoczyła łapiąc go za włosy. Drugą ręką złapała specjalistę od broni za włosy, mruknęła w jego usta walcząc z nim o dominację.
Mikaela: IronHide...
Zaraz po tym obudziła się szybko podnosząc się i zobaczyła że Zbrojmistrz siedzi tam gdzie siedział bawiąc się pistoletem w dłoni, bardzo znudzony. Rozejrzała się po pokoju widząc że po prawej stronie drzwi stoi Jazz oparty o ścianę patrząc na nią jakby lekko się przeraził. Po chwili do pokoju wszedł Optimus i spojrzał na nią neutralnym wzrokiem.
Optimus: Mikaela.
Lekko zatrzęsła się gdy podskoczyła wystraszona.
Mikaela: Boże... Optimusie.
Westchnęła zawstydzona odwracając wzrok od niego.
Ironhide podniósł wzrok słysząc że się obudziła. Wstał chowając pistolet do kabury którą miał przypiętą od pasa. Optimus uśmiechnął się lekko na co ona się przestraszyła.
Optimus: Kapitan Lennox nie długo tu przyjedzie.
Jazz: Wiesz że gadasz przez sen?
Mikaela zamarła kompletnie zawstydzona... Chciała się teraz zapaść pod ziemię albo uciec przez okno. Miała już wyjebane czy połamie sobie nogi czy się zabije chciała stamtąd uciec! Jak najszybciej! Lekko zbladła gdy dotarło do niej że Optimus i IronHide byli cały czas w pokoju podczas jej... "Występu"
Mikaela: Ooo Boże...
Teraz dopiero miała załamanie psychiczne! Pierdolona pucha złomu z tego Ratcheta! Jak wróci do bazy jeszcze się z nim rozprawi! Oczyściła gardło spuszczając wzrok. I wstała z łóżka udając że szuka czegoś w komodzie aby uniknąć wzroku Jazza.
Mikaela: Tak dość często... Mówię przez sen.
Jazz tylko zmierzył ją wzrokiem i powiedział wychodząc z pokoju.
Jazz: Jesteś dziwna...
Mikaela: Cholera...
Mruknęła do siebie i już wiedziała że Jazz również był w pokoju kiedy gadała przez sen. Teraz na pewno wszyscy będą o tym wiedzieli... Westchnęła kiedy usłyszała jak drzwi się zamykają gdy nagle silne ramiona owinęły się wokół jej talii.
IronHide: Więc...
Mruknął specjalista od broni a ona wzdrygneła się czując jego gorący oddech na swoim karku.
IronHide: Więc to był najlepszy pocałunek tak? Myślałem że to był Optimus ale pomyślałem że zapytam mimo wszytko...
Czuła jak uśmiech na jego twarzy rośnie. Przełknęła tylko głośno ślinę.
IronHide: Cóż...?
Zapytał po chwili, a jej serce waliło tak głośno że czuła ten huk w uszach.
IronHide: Tik tak Mała... Tik Tak...
Wymamrotał dotykając delikatnie nosem i ustami jej szyi przez co znów się wzdrygnęła.
Mikaela: To był Optimus!
Krzyknęła głośno gdy jej twarz zaczęła się robić czerwona. Zesztywniała gdy usłyszała od Hida drapieżny warkot, lekko zadrżała od jego dotyku i w duchu błagała ich aby wyszli... Ale jednak jej ciekawość wygrała.
IronHide: To był tylko sen. Zobaczymy kto wygra w realnym świecie.
Mech od broni podniósł ją rzucając ją na łóżko i przygwożdżając ją do łóżka w chwili gdy on górował nad nią. Mikaela przeraziła się. To nie mogło być prawdziwe! Mówiła sobie! To musiał być znowu sen!
Mikaela: Nie! Czekaj! Czekaj!
Błagał kiedy pochylił się nad nią wpatrując się w nią gdy jeździł dłonią po jej koszulce.
Mikaela: Miałeś spektakl to ci nie wystarczy?
Powiedziała zdesperowana gdy ten uśmiechał się bestialsko.
Ironhide: To twoja wymówka? Musisz wymyślić coś lepszego.
Parsknął znudzony. Dziewczyna mocno napierała na jego klatkę piersiową powstrzymując go. Spojrzała na Optimusa on był jej jedyną deską ratunku, jedyną osobą która mogłaby powstrzymać IronHida.
Mikaela: O-optimus?
Optimus: Również mnie to ciekawi...
Powiedział spokojnie przyglądając im się przez chwilę po czym wstał i podszedł.
Mikaela: Chyba sobie kurwa żartujesz!?
Chciała powiedzieć cicho lecz krzyknęła gdy Zbrojmistrz ułożył jej nogi wokół jego talii, a jego dłonie posuwały się po bokach jej ciała na co wzdrygnęła się.
IronHide: Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się nad tym jak to jest być pieprzonym przez autobota?
Zarecytował Hide z szerokim uśmieszkiem na ustach.
Mikaela: O mój Boże...
Powiedziała czując jak jej twarz znowu robi się czerwona słysząc jak Hide mówi zdanie które wypowiedział w jej śnie przez co dostała dreszczy, bardzo silnych dreszczy.
Zjechał dłońmi niżej przesuwając się po szwach spodni po czym zaczął je z niej zsuwać. BOŻE TO SIĘ NAPRAWDĘ DZIEJE! Krzyknęła mentalnie, w kompletnym szoku.
Mikaela: Cz-czekaj a co z Lennoxem?
Hide wzruszył tylko ramionami wywracając oczami.
IronHide: Może poczekać...
Powiedział po czym pochylił się przyciskając usta do jej szyi i zostawiając tam po sobie małe malinki. Gdy poczuł jak jej serce bije i jak ona drży uśmiechnął się kontynuując swoje działania na jej ustach. Mikaela nie próbowała już walczyć.
Wszyscy wiedzieli co czuła do Optimusa i IronHida oprócz oczywiście nich samych, lecz nie mogła wybrać...
Odsunął się i uśmiechnął, patrząc na nią. Wiedział dokładnie, jak się czuje, ale musiała poczekać. Zsunął się z łóżka i wytarł usta, kiedy właśnie położyła się i westchnęła, próbując oddychać normalnie, gdy Ironhide uśmiechnęła się i wyszedł.
Optimus: Poczekamy na dole.
Powiedział beznamiętnie Lider i wyszedł zamykając drzwi.
Wzięła głęboki oddech po czym wypuściła tony powietrza z płuc, próbując się uspokoić. Przewróciła się na brzuch wciskając twarz w poduszkę zaczęła jęczeć i krzyczeć. Po chwili usiadła powoli pocierając twarz rękoma.
Mikaela: Dupki...
Wstała z łóżka przebierając się w świeże ubrania. Pośpieszyła się bo wiedziała że musi spotkać się z Lennoxem i omówić z nim wiele spraw. Zeszła na dół widząc że w holu przed drzwiami nie ma już jej toreb, stał tam tylko Optimus i IronHide, podeszła do niego i uderzyła go w plecy on tylko zachichotał wzruszając ramionami i wyszedł. Patrzyła na Optimusa przez chwilę, ponieważ wcale nie wydawał się zestresowany eksperymentem, oczywiście, że Prime nie zrobiłby niczego tak szalonego jak jej sen, jest tylko postronnym realny świat. Nikt nie mógł ich jednak winić, relacje między ludźmi i autobotami wciąż nie były sprawdzane. Jak daleko mogli się posunąć z kosmicznymi robotami? Nie wiedzieli.
Zaczęła wychodzić z domu gdy poczuła mocne lecz nie takie by mogło ją skrzywdzić uderzenie w plecy warknęła i spojrzała na Lidera.
Optimus: Widzimy się w bazie.
Powiedział Optimus z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
Jazz: No to co, jedziemy?
$$$No i to na tyle kotki moje kochane. Mój pojebany mózg daje mi wiele pojebanych snów moje kocurki XD$$$
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro