Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37

###Megatron###

O kurwa. Dlaczego ja spadłem z łóżka? Dlaczego spałem tak długo w ogóle? O ja pierdole. Dzisiaj mam urodziny! Jakim cudem ja w ogóle zapomniałem?! Natychmiast wstałem, otrzepałem i poszedłem na mostek. Jestem szczęśliwy jakbym wygrał kolejne zawody gladiatorskie. Już chciałem usiąść na tronie gdy zauważyłem tam kartkę.

"Przyjdź do zabiegówki. Szybko!"

Okej. Jak szybko to szybko. Transformowałem się i poleciałem w wyznaczone miejsce. Otworzyłem drzwi i o mało nie zemdlałem z szczęścia.

###Megan###

*dziesięć minut wcześniej*

-Żywcem mnie nie weźmiecie!-Krzyknęłam skręcając biegiem w kolejny korytarz. Kto wpadł na ten debilny pomysł?! Zabiję gościa! Przyśpieszyłam. Są zaraz za mną. 

-Oj no weź! Będzie fajnie!-Krzyknęła z tyłu Nadia.

-Nie! Nie i koniec!-Odkrzyknęłam skręcając jeszcze raz. Niestety tutaj zaskoczył mnie Knock Out. Złapał mnie i zaniósł z powrotem do zabiegówki. Już miałam się wydostać z jego szponów gdy dostałam czymś twardym w głowę. Zemdlałam.

Obudziłam się. Co tu się dzieje do jasnej cholery?! Nadia odsuń się ode mnie! Chciałam ją odepchnąć jednak zostałam przywiązana do krzesła. Miłe. 

-Dobra słuchaj. Ty będziesz grzeczna i zrobisz to co mówimy, a w nagrodę damy ci 5 paczek żelków i czekoladę.-Powiedziała Julia.

-Dziesięć paczek żelków i dwie czekolady to mogę to zrobić.-Westchnęłam. Ale, dobra cena, nie powiem.

-Dobra.-Oznajmił Kastiel i podał mi lusterko. Już nawet nie będę opisywać jak teraz wyglądam bo od samego patrzenia chce mi się rzygać a jak jeszcze coś o tym powiem to po prostu umrę. Na śmierć.

-Odwiązać ją.-Rozkazał Optimus. Wszyscy tu są tylko nie Megs, który powinien przyjść za chwilę. A nie. Teraz. W tym momencie.

###Megatron###

Otworzyłem drzwi i o mało nie zemdlałem z szczęścia. Wszyscy śpiewali "sto lat", ale to w drugim planie. W pierwszym była Megan. Ubrana na szaro z dużą czerwoną kokardą na głowie oraz z wzrokiem zawodowego mordercy. Słodkie! Ale ja dawno nie używałem tego słowa... Może rzeczywiście zamieniam się w młodego gladiatora z złotej ery na Cybertronie? A gdzieś mam jaki jestem. Cieszmy się urodzinami i najwspanialszym prezentem wszech czasów! Uśmiechnąłem się od audio receptora do audio receptora. Gdy piosenka się skończyła wszyscy uśmiechnięci złożyli mi życzenia tylko nie Megan.

-Oto twój prezent.-Powiedział Optimus.-Przez tydzień jest na wszystkie twoje rozkazy.

-Dziękuję.-Pierwszy raz od stuleci przytuliłem swojego dawnego odzyskanego przyjaciela. Jak to gdzieś słyszałem "Braterski uścisk z podwójnym po klepem."  Po tym wziąłem mój prezencik i poszedłem do kwatery.

-Mogę zdjąć tą kokardę?-Spytała istotka, postawiona na biurku podczas gdy ja wgapiałem się w nią z wielkim uśmiechem na twarzy.

-Nie.-Sam jej zdjąłem. W KOŃCU będzie moja. Szkoda, że tylko na tydzień. Chociaż... Może się jej spodoba i już na zawsze ze mną zostanie? Marzenia. Bo każdy je ma.

-To co rozkazujesz?

-Zobaczysz.-Uśmiechnąłem się trochę bardziej diabolicznie. 



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro