Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

36

###Angel###

Julia cały czas zachwycała się Nemesis. Widać, spodobało jej się to. Zwłaszcza, że zgubiła się razem z Nadią już ponad 15 razy... Szukali ich wszyscy. Dobra prawie bo Megatronowi się nie chciało a Optimus był zajęty. Przy szukaniu ich sama się zgubiłam. I teraz siedzę pod którąś z ścian i staram sobie przypomnieć jak tu trafiłam. Czekaj... Jam umiem się przecież teleportować! Ale ze mnie ciota. Tepnęłam się na mostek. Megatron i Soundwave. Tylko oni. Too co mam robić?

-Jak kogoś szukasz to go tu nie ma.-Mruknął Lord.

-A jeżeli szukam ciebie?-Spytałam.

-Mnie też tu nie ma.

-To gdzie jesteś?

-Jem śniadanie w mojej kwaterze.-Eee okej.

-A jeżeli szukam Soundwave'a?

-Jego też tu nie ma.

-Gdzie jest?

-Na patrolu.

-Gdzie dokładnie?

-W Toruniu na ulicy szerokiej, daje lizaki dzieciom.

-Serio?

-Tak.

-Stoi tam.-Wskazałam na stojącego do nas tyłem nie ruchomego Soundwave'a.

-To chologram.

-Niee na pewno nie.

-Chcesz to idź sprawdź.-Powiedział. Podeszłam do Slendercona i go tknęłam. Znikł. Czyli to był chologram...

-Serio jest w Toruniu na szerokiej i rozdaje dzieciom lizaki?

-Tak. A Bumblebee, Crossharis, Barricade i Knock Out pomagają przy ściąganiu dekoracji z SkyWay'a. Czy jakkolwiek to się nazywało.

-To SkyWay już był?!

-Owszem. Wszyscy ludzie poszli.

-A dlaczego ja nie?!

-Bo akurat byłaś na wyścigach z Knockiem.

-Serio...?

-Tak. Szukałaś mojego inżyniera?

-Tak.

-To idź do niego może odpali ci jakiegoś lizaka.

-Okej.-Wyszłam z mostka.-Co tu się kurwa wyprawia do jasnej cholery wujcia Unicrona?-Mruknęłam jeszcze przed teleportem do Wave'a.

Na miejscu dostałam lekkiego szoku. Wszystko co powiedział Megatron było prawdą. No może oprócz tego, że jego nie ma bo je śniadanie w swoje kwaterze. Soundwave naprawdę rozdawał lizaki. A do tego musiał używać obu rąk i macek. Nie które dzieciaki nawet przytulały się do niego i go głaskały. Uśmiechnęłam się. Dalej Knock Out, Bumblebee, Barricade i Crosshairs zdejmują dekoracje z "tunelu świetlnego". Nie wiem jak to inaczej nazwać. Oczywiście ludzie którzy to zakładają, również pomagają i mówią co i jak. Nie które dzieci podchodziły również do nich z chęcią przytulenia się. Nasze wojsko siedzi z rodzicami tych o to ludziów, w kawiarni i rozawiają pijąc kawę. Jest też parę nastolatków, którzy wszystko komentują ale sami nie podejdą bo się boją. Jeszcze, Kamil, Nathaniel, Kastiel, Nadia, Megan i Julia + plus jakiś chłopak nie wiem kto to. Optimus i Megatron rozmawiają z burmistrzem miasta. Czekaj. Megatron?! Dobra nie będę pytać. Ale muszę przyznać, że całość wygląda nawet słodko. Podeszłam do moich przyjaciół.

-Angel!-Krzyknęła Nadia i mnie przytuliła.

-Ha! Ciekawe czy zgadniesz kto to.-Kastiel wskazał na chłopaka stojącego obok niego. Miał niebieskie oczy, blond krótkie lekko kręcone u góry włosy... Nie nie wiem kto to.

-Eee, nie wiem?

-It's me Patryk.-Powiedział.

-Że co?! Żartujesz!

-Nie.

-A gdzie twoje cudowne długie kręcone włosy?!

-Ściąłem. Naprawdę uważasz, że są cudowne?

-Nie.

-Wiedziałem.-Powiedział.-A już myślałem, że teraz ci się spodobam i w końcu będziemy razem.-On sobie żartuje prawda? Powiedzcie, że tak. Spojrzałam na niego zszokowana.-Żartuję. Nie po to wyśmiewałem cię przez całą podstawówkę, żeby teraz się w tobie zakochać.-Uff.

-Przepraszam.-Podeszła do nas jakaś wytapetowana blondynka, która miała ton głosu jakby nie znosiła sprzeciwu.

-Tak?-Spytał Kastiel jako, że jest najstarszy.

-Idźcie gdzieś indziej z tymi waszymi rozmówkami.-Powiedziała. Obok niej ustało dwóch chłopaków lekko umięśnionych.

-Bo?-Spytała Megan.

-Zasłaniacie nam te durne roboty.

-To może, zamiast patrzeć z daleka i obrażać, podejdziecie i powiecie im to w twarz?-Spytałam.

-Nie. Już przesunąć się bo oni was przeniosą.-Wskazała na chłopaków obok niej.

-Co oni mogą nam zrobić?-Spytał Kamil.

-Nie wyglądacie na jakoś szczególnie umięśnionych a zwłaszcza na ludzi znających się na walce.-Oznajmiła.-Dobra chłopacy...-Powiedziała. Najpierw podeszli do mnie i do Megan.

-Zły wybór-Megan się uśmiechnęła niczym Megatron jak wymyśli dobry plan zabicia Optimusa.

-Lekcja pierwsza.-Powiedział Kastiel a oni się zatrzymali lekko zdziwieni.-Nie oceniaj wroga po wyglądzie.

-Lekcja druga.-Powiedziałam ja.-Jeżeli nie znacie przeciwnika warto mieć przewagę liczebną.-Megan skoczyła na pierwszego.-A ponieważ są tu dzieci Megan nie może nikogo zabić. Po prostu będziecie nie przytomni do końca tego dnia.-Uśmiechnęłam się i skoczyłam na drugiego. Zupełnie nie wiedział jak się bronić. Widziałam jak zaciska pięści chcąc mi przywalić.-Kolejny błąd. Jestem twarda.-Złapała go za lecącą we mnie dłoń.-Złamiesz sobie kciuk uderzając tak.-Otworzyłam jego dłoń co widocznie go zabolało bo syknął.-Drogi panie delikatny. Kciuk ma być po zewnętrznej stronie pięści a nie w środku.-Ułożyłam jego dłoń tak jak powinna być. Potem przywaliłam jego ręką w moją.-Widzisz? O wiele lepiej.-Nie puściłam go. Trzymałam chwilę, przyjrzałam się ii... rzuciłam nim o ścianę. Nie przytomny. Podeszłam do dziewczyny i złapałam ją za rękę.

-Co chcesz ze mną zrobić?!-Spróbowała się wyrwać.

-Teraz...-Zaczął Patryk.-Powiesz Lordowi Megatronowi co o nim sądzisz.-Zaciągnęłam ją do decepticona. Megs uniósł jedną brew spoglądając na nas.

-Chciała ci coś powiedzieć.-Powiedziała Megan. Puściłam rękę dziewczyny. Z głośnym piskiem uciekła.

-Aha. Coś jeszcze?-Spytał.

-Tak.-Odezwała się Megan.-Muszę ci coś powiedzieć.

-To my zostawimy was samych.-Powiedziała Julia. Podeszłam do siedzącego po turecku Soundwave'a, któremu skończyły się lizaki i wyświetlał dzieciom na swoim ekranie bajkę. Chyba Kubusia Puchatka. No niee to słodkie. Po prostu słodkie. Smakowałam.

Kto by pomyślał, że wielki, zły, straszny, morderca, inżynier, sługa Megatrona, lubi zajmować się dziećmi. To co? Idziemy do "Idealnej Niani"?

Gdy bajka się skończyła wszystkie dzieciaki postanowiły sobie na niego wejść. A było ich z 15. Komicznie to wyglądało. Pomogłam któremuś. Wave ciągle miał wyświetloną uśmiechniętą minkę. Nie no słodkie! Po prostu słodkie! Kurwa no słodkie no!

Przesłodziłam się. Zawał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro