Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34

###Angel###

Wyszło na to, że wszyscy oprócz mnie zasnęli na ziemi na dworze przy ognisku. Robili imprezę do 5 rano. Czy tam w nocy, nawet nie wiem. I co ja biedna teraz robię? Wzięłam wszystkie kołdry i poduszki jakie w domu miałam (A przyznam, że trochę tego jest) po czym przykrywałam wszystkich oraz kładłam im coś pod głowy. Czemu tylko ja nie śpię? Podniosłam głowę Ebbs'a i podłożyłam mu poduszkę. Szkoda, że nie bombę. 

Usiadłam zmęczona na leżaku przy palącym się ognisku. Zrobiło się już jasno jednak nadal było chłodno. W tym czasie zdążyłam dodać  drewna do ogniska, wszystkich przykryć, wypić herbatę ii nie pamiętam co jeszcze. Coś na pewno. Tylko kurde nie pamiętam co... ale czy to ważne? Nagle usłyszałam jedno głośne i krótkie trąbnięcie. Omijając wszystkich śpiących ludzi doszłam do pojazdu które, wydało jakże cudowny, piękny i oszałamiający dla uszu dźwięk...

Tym kimś był Megatron.

Jakim cudem on do jasnej cholery trąbi?! Przecież odrzutowiec nie może trąbić! Zwłaszcza bezzałogowy!  To nie logiczne! A ja znów gadam jak Shockwave! To też nie logiczne! Kurde wszystko jest nie logiczne! Dlaczego w ogóle Shockwav'a nie ma na ziemi?! Dobra spokojnie...

-Jak...?-Spytałam świdrując alt-mode Megsa wzrokiem.

-Tajemnica zawodowa.-Odparł.-Możemy się transformować?-Kiwnęłam głową. Decepticon natychmiast to zrobił i wypuścił powietrze. Przynajmniej tak to wyglądało. Reszta zrobiła to co on. Bez pytania weszli do ogrodu i jakoś rozsiedli się na skraju lasu. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. O tej godzinie? Jest szósta rano... Wyszłam do domu, wyszłam drugą stroną i kogo widzę? Młodą dziewczynę z blond włosami do ramion, niebieskimi oczami. Była wyższa o de mnie i wyglądała na starszą.

-Emm, cześć?-Powiedziałam. To było pytanie czy stwierdzenie?

-Hej. Ty jesteś Angel, prawda?-Spytała z miłym uśmiechem. Przytaknęłam.-Jestem Julia. Nie kojarzysz? Poznałyśmy się na wattpadzie dwa miesiące temu! 

-To ty?-Spytałam i również się uśmiechnęłam. Julia kiwnęła głową.-Co ty tu robisz?-I BUUUM. Wybuch.

-Jesteś transformersem! Dlaczego nic nie powiedziałaś?!  Pisałam do ciebie, a ty nic! No jak mogłaś! Tak w ogóle są tu transformersy?! Wojsko?! To wszystko prawda?!-Trzęsła mną tak, że chyba procesor miałam tak gdzie iskrę a iskrę tam gdzie procesor. A potem czułam się normalnie. Po prostu złapałam ją za rękę i zaciągnęłam do ogrodu.

Z trzy godziny później wszyscy jedli śniadanie. Kiełbaski z ogniska. To znaczy wszyscy ludzie. Ogólnie prawie każdy zaakceptował Julię.  Tylko jakoś Megan nie mogła się do niej przekonać. Nagle gdy siedemnastolatka wymachiwała widelcem z swoją kiełbaską ta wypadła jej i wylądowała u Julii na twarzy.

-Mogę to zjeść...?-Spytała trzymając jedzonko na nosie.

-Nie.-Megan wzięła kiełbaskę i całą włożyła sobie naraz do buzi.-To jet moe.-Chwilę po żuła i...-Kekaj. Ty tego dukykałas... Pfe!-Wypluła to w krzaki.

-Fuuujjjj-Powiedziała Nadia. 

-Ej, wiecie co?-Spytał Megatron.-Polska jest fajna. Ja tu zostaję.

###

I tak o to koniec kolejnego rozdziału. Mam nadzieję, że się spodobał. Ogólnie to mam pytanie. Da się wstawić filmik do rozdziału który nie jest na youtube tylko komputerze?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro