Too skoro nasze plany i tak padły, to co teraz robimy? Nadal bezsensownie stoimy? Czy robimy ten ślub?

-To może pójdziemy do naszej bazy?-Zaproponował Crosshairs.

-A co z wszech iskrą?-Spytał Megatron.

-Ja się tym zajmę.-Optimus podszedł do sześcianu i położył na niej dłonie. Chwilę po tym kość się zmniejszyła a Prime trzymał ją w rękach.-Już.

-Brawo!-Megan zaczęła klaskać.-Ale co z ich ślubem?

-W bazie go zrobimy no chodź już.

-No nieeeeeeeeeeeeeeeee...-Powiedziała Nadia. Transformery transformowały się w swoje alt-mody. Ja też.

-Mamy do was wsiąść? Za żadne skarby. Sektor 7 jedzie swoimi samochodami.-Powiedział Simmons.

-Czyli nie jestem taki cudowny i zajebisty...?-Spytał Crosshairs.

-Nie.-Megan poklepała go po dachu.-Cudowny i zajebisty jest Knock Out.

W bazie każdy poszedł do siebie a moja grupka przyjaciół wraz z Domestosem siedzimy w stołówce i gadamy o pierdołach. Ciekawych, nie ciekawych, o przeszłości, o przyszłości, o ślubach, o nie ślubach, o rzyganiu Megan gdy ktoś wspomni o miłości (jest na nią bardzo poważnie uczulona), i o wieeeluu innych. Nagle podszedł Starscream.

-Megan, możemy porozmawiać? W cztery oczy?-Spytał. Brzmiało to tak, że miałam ochotę roześmiać się na cały głos. Zresztą, po minach wszystkich prócz 17latki można wywnioskować iż nie tylko ja.

-Spoko.-Megan poszła z decepticonem bardziej na bok. Po około 5 sekundach wróciła, usiadła, otrzepała się ii... zaczęła walić głową o stół.- Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie...

-Co jest?-Spytaliśmy wszyscy równo.

-Powiedział, że mam ładne oczy...-Nadal waliła głową o stół. A my co? Zamiast pocieszać przyjaciółkę w biedzie, śmiejemy się na cały głos. Starscream? Powiedział Megan, że ma ładne oczy? O Boże, niee...

-Zakochana para Meegaan ii Starscream!-Śpiewał Kamil i Patryk.

-No to robimy dwa śluby! Śpiącej królewny Nadii z Żółtym księciem Camaro i Wkurwiacza Decepticonów oraz Autobotów Megan i Wredoty Screamera!-Krzyknął na cały głos Domestos z Nathanielem na co wybuchliśmy jeszcze większym śmiechem.