Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

+23

Nie długo po tym Kapitan Lennox przekazał wszystkim plany. Wszyscy oprócz Ratcheta, Kastiela i Knock Out'a mają być zwarci i gotowi. Jedziemy na miejsce i bierzemy co nasze. Jack, powiedział również, że w bazie mają również coś co należy do nas. Wszech iskrę. Nie mam pojęcia skąd ją wzięli skoro na ziemi była tylko krótką chwilę. Transformowałam się w swój alt-mode. Wsiadł do mnie właściwie nie wiem kto. Na pewno jakiś żołnierz. Dobra, trzech. Ruszyłam za Optimusem. Te szybki jest. Knock Out mnie wyprzedził i zrównał się z nim. Megatron zaraz za nimi.

Dotarliśmy. Właściwie nie umiem opisać tego miejsca. Głęboka betonowa dziura... w środku woda... No jakoś tak.

-Tędy.-Domestos wskazał stronę. Ruszyliśmy za nim. Zaraz po tym byliśmy w czarno-zielonym korytarzu. Prosto, prosto, prosto, w prawo, prosto... Pusto tu jest. Wszyscy mają wolne czy co? Ogólnie korytarze są wysokie i szerokie, więc transformersy mogą iść normalnie. Nagle, przed nami pojawił się... ktoś. Po chwili go nie było. Megatron go zestrzelił. I tym sposobem szliśmy dalej. W lewo... A co ja będę mówić w którą stronę. Na pewno przed siebie. A nie, Jack'owi się pomyliło i zawracamy. No tak. Szliśmy dalej.

W końcu doszliśmy do ogromnej sali. Na środku była...

###

Przepraszam dzisiaj krótkie, ale kompletnie nie mam weny... Przykro mi. Następny postaram się napisać dłuższy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro