Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15. Czyżby goście?

#Angel

-Angel...! Ja tęsknię za Megsem! Chce do Megagtrona! Rozumiesz? Ja za nim tęsknię! Uszanuj to i mi pomóż!-Megan łaziła za mną od trzydziestu minut. Zaraz...

-Kto to Megagtron?-Spytałam.

-Megaco?

-Megagtron. Powiedziałaś Megagtron.

-Chrzanić to! Chodziło mi o Megatrotra!

-Co?

-Co tym razem powiedziałam źle...?

-Megatrotr.

-Megatron chciałam powiedzieć! M E G A T R O N!

-Taa, dobra zrozumiałam. Skup się na zadaniu.-Mruknęłam.

Obudziłam się. Czemu znowu śni mi się ostatnia chwila z Megan? Heh, w sumie codziennie kogoś innego. Spojrzałam na "kapsułę" Nie zbyt duża, bordowa z milionem kabelków. Z zęwnętrza wygląda nawet okej. W środku też. Zamrożona i zahibernowana Megan. Wyszłam z domu. W życiu nie zgadniecie ile minęło lat od wylotu transformerów. Dokładnie tysiąc dwa i trzy miesiące. Zawiodłam się na ludzkości. Mój kuzyn całe życie sądził iż ludzie sami wyniszczą się w ciągu stu lat. Wyszło na to, że nie wiele ruszyli do przodu, a raczej bardziej wyniszczyli. Było trochę więcej wojen, nowsze, szybsze fury, i tak dalej. Ruszyłam sobie lasem. Wyniszczonym oczywiście przez kwaśne deszcze. Coraz trudniej się tu oddycha, a ludzie noszą przy sbie inhalatory.

#Martin

-Dobra chłopaki! Tędy!-Krzyknąłem słysząc syreny policji. Cholera! Wlaźliśmy przez płot do jakiegoś starszego budynku. Wbiegliśmy do środka, po czym usiedliśmy w ciemnym korytarzu.

-Ej.-Zaczął Kluczyk. Dostał taką ksywkę bo jest mega chudy (po anoreksji ale już trochę przytył) i zmieści się wszędzie.-To nie jest trochę podejrzane? Z zewnątrz taki stary budynek a w środku zadbane?-Rozejrzeliśmy się.

-Rzeczywiście.-Powiedział Duży. No cóż ona się tak nazywa bo jest duży. Od trzech lat chodzi na siłkę i jest najsilniejszy. Mamy jeszcze pączka i mnie. Najlepszą ksywkę mam ja. Czyli żadną.

-Dobra, rozejrzymy się.-Powiedziałem.-Jak ktoś będzie to się zmywamy. Jak nie tu nocujemy, bo w końcu i tak nie mamy się gdzie podziać.-Wszyscy zrobili jak kazałem. Wszedłem do pokoju po prawej stronie. Dwu osobowe łóżko, telewizor... chyba nie wiem nasze wyglądają inaczej, stół kilkanaście krzeseł i kolejna para drzwi. Wszystko jest w tak bardzo starym stylu, że cholera, no! To było chyba jeszcze przed wojną o... w sumie nie wiem o co, jestem słaby z histy.

W kolejnych dwóch pokojach były po dwa łóżka. Jeden niebieski, drugi czerwony. Jeden miał jasne meble, drugi ciemne. Dziwny ten dom. Taki... przestarzały.

-Nikogo nie ma.-Powiedzieliśmy jednocześnie spotykając się w pokoju z dwu osobowym łóżkiem. -To idziemy spać.-Rzuciliśmy się na mebel i zasnęliśmy od razu.

#Angel

Co. Ludzke. Nastolatki. Robią. W. Moim. Domu. W. Dodatku. Na. Moim. Łóżku?!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro