Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

***Nathaniel***

Angel poszła do tego Ratcheta, a Optimus wziął  mnie na rękę  i zaczął wszystko tłumaczyć . W połowie swojego paplania postawił mnie na podwyższeniu i tłumaczył dalej. Gdy skończył podeszła do nas Angel w postaci lwicy. Przyznaje się. Bałem się ich. 

-Angel, idźcie do domu jego rodzice pewnie się już martwią.-Powiedział Prime.

-Oczywiście.-Angel zmieniła się w motor.-Jedziemy?

-Okej...-Zszedłem na dół po metalowych stopniach i usiadłem na jej alt-modzie. Po drodze zacząłem rozmowę.-A co z twoimi rodzicami? I od kiedy jesteś jedną z nich?

-Hybrydą jestem od 16 dni, a co do rodziców to uciekli razem z moim rodzeństwem. Jesteśmy.-Powiedziała. Zsiadłem z niej i popatrzyłem na nią z troską. Jednak ona powiedziała że musi jechać do siebie. W domu zastanawiałem się nad tym co mi się przytrafiło. W końcu musiałem iść spać. 

Obudziłem się z krzykiem. Na zegarku była godzina 6.20. No ok. Na 7 miałem do szkoły. Szybko wstałem ubrałem się, zjadłem śniadanie i tak dalej. No cóż. Obiecałem iż nikomu nie powiem o tej dużej tajemnicy.

###Angel### 

W domu mi się nudziło. Nie miałam co robić. W końcu zdecydowałam że pojadę sobie na patrol. Brawo ja. Patrol pewnie też będzie nudny ale mam to gdzieś. Rozruszam zawiasy.

Po drodze usłyszałam krzyki niedaleko szkoły. Podjechałam tam i co widzę? Pana Decepticona trzymającego w ręku moich kolegów z szkoły. Patryka i Kamila. Super. Nikogo innego nie widziałam więc po prostu  transformowałam się w robota i podeszłam do nich.

-No Cześć. Co porabiacie?-Spytałam stając na przeciwko nich. Con otworzył szerzej oczy, jednak po chwili wróciła jego "złowieszcza" mina. Chłopaki się bardziej przestraszyli.-Dobra słuchaj. Nie wiem jak się nazywasz ale oni mi są potrzebni. Obiecali mojej koleżance, że nie dostaną pały na koniec roku i powinni tego dotrzymać. Oddasz, przeżyjesz. Nie oddasz umrzesz.-Prosta logika. Gdybym jeszcze chodziła do szkoły to przynajmniej bym dopilnowała żeby rzeczywiście nie dostali tej jedynki.

-Ja bym zmienił twój plan nasza bogini.-Super. Nazywa mnie boginią. A on co? Zeus?-Umrzesz ty.-No to trochę nie wypali bo jestem nieśmiertelna. Przetransformował swoją rękę w działko. Strzelił. Nie trafił. 

-Czyli rozumiem śmierć.-Skoczyłam na Decepticona, ogonem złapałam i Kamila, i Patryka po czym rozszarpałam wroga. Chyba coraz bliżej mi do zwierzęcia. Mam nadzieję, że to nie jest jakiś efekt uboczny, ale jak na razie mam to głębooko w ogonie. Odłożyłam obu na ziemię, Nie uciekli. Patryk, ma włosy do ramion, kręcone, szare oczy i jak większość nastolatków trądzik. Jak jestem w ciele człowieka, wyższy o de mnie. Kamil, krótkie brązowe włosy niebieskie oczy, niższy. Najlepsi przyjaciele.-Zrobił wam coś?

-Nie.-Odpowiedział nie pewnie długo włosy. 

-Mnie się bać nie musicie. Nazywam się Angel.

-Angel?!-Krzyknęli oboje.

-Tak. Pewnego dnia pierdolnął mnie meteoryt, który okazał się wszechiskrą i teraz jestem w jednej czwartej człowiekiem, w kolejnej jednej czwartej autobotem, w jeszcze jednej decepticonem, i w następnej następczynią sześcianu.-Transformowałam się w człowieka.

-Ale jaja.-Wyrwało się brunetowi. Nagle za nimi pojawił się Crosshairs.

-Spóźniłem się? Na serio?

-Tak, spóźniłeś się na moją piękną szybką walkę.

-Smutecek. Chlip.-Powiedział.

-A jego?-Spytał Kamil.

-Jego też nie. Jadą z nami.-Transformowałam się w auto i otworzyłam drzwi. Chłopaki wsiedli. Crosshairs również zmienił się w auto.

-Ale ja nie będę niańką. Ty ich pilnujesz.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro