Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21

Sentinel Prime. Stał tam Sentinel. S E N T I N E L. I kilka botek. Ale co na ziemi robi poprzedni Prime do jasnej? Trzymał w dłoni broń skierowaną w stronę botek. Chwilę wszyscy stali i ogarniali co się dzieje a po tym skierował broń na mnie. Już chciałam zmieniać się w lwicę gdy oberwałam laserem. Nic się nie stało. Strzelił w każdego człowieka po czym uciekł. Botki stały przerażone a ja zdążyłam jeszcze zobaczyć jak Optimus się nade mną pochyla a reszta idzie walczyć. Zemdlałam.

Obudziłam się w izolatce u Ratcheta. Tylko czemu wszystko było mniejsze? Nawet jak jestem lwicą to jestem niższa. Usiadłam. Z boku było lustro. Spojrzałam i o mało zawału nie dostałam. Byłam transformersem. Ale nie takim jak lwica ale jak zwyczajna botka. Miałam kolory czarne i białe oraz około 8 metrów. Wszedł Ratchet.

-Angel, wstałaś. Wszystko dobrze?

-Tak... co się ze mną stało?

-Nie do końca wiemy. Każdy człowiek, który tam był został przemieniony. Te botki... mówiły, że są twoimi przyjaciółkami. Na razie czekamy na wieści od Megatrona i Soundweva, którzy aktualnie ścigają Sentinela Prime'a. A na razie, możesz wyjść. Inni na ciebie czekają.-Oznajmił i otworzył szerzej drzwi. Ja chwiejnym krokiem ruszyłam w stronę głównego hangaru. Na miejscu spotkałam Jazza i nowe boty i botki.

-Angel?-Spytał niebieski.

-Tak, a wy? Jakoś nie mogę się połapać...

-Ja jestem Nathaniel.-Odpowiedział ten który się spytał.

-Ja to Kastiel.-Najwyższy i niebiesko czarny.

-A ja Megan... Jestem najniższa! To nie fer!Przynajmniej kolor fajny...-Czerwona i rzeczywiście najniższa botka.

-Ja Kamil-Szaro biały.

-A ja Patryk-Zielony

-A ja Adrien, a to Bartek-Dwa żółte.

-Nadia-Fioletowa botka.

-Ja to Kayle.- Pomarańczowy.

-A wy?-Spytałam resztę botek.

-Twoje przyjaciółki. Ja to Dżulia(Sorry nie wiem jak to się pisze)- Turkusowa.

-Olivia- Szara.

-Weronika- Ciemno zielona pomieszana z jasnym.

-A ja Kim.- Niebiesko fioletowa. Kiwnęłam głową.

-Ale, jak?

-Byłyśmy na spacerze i zobaczyłyśmy robota. Chciałyśmy uciekać ale strzelił nas laserem i zmieniłyśmy się w to...-Kim obejrzała nas po kolei.- Co robimy?

-No was trzeba by było oprowadzić.-Powiedział Kastiel-Ale mi się nie chce. Idę się zapytać kogoś gdzie kto ma teraz mieszkać.-I poszedł. Gdzieś.

-Tooo ja idę z Kastielem-Powiedzieli wszyscy chłopacy i wybiegli. My stałyśmy i zaczęłyśmy się śmiać. Po chwili z strony ucieczki chłopaków było słychać głośne:

-NIEEEEEEEEE!!!!!!!!-Natychmiast i my tam pobiegłyśmy. Zobaczyłyśmy nastolatków stojących przodem do ściany i marudzących.

-eee, co?-Spytała Olivia. Nathaniel pokazał palcem na Optimusa.

-Co się stało?-Spytałam.

-No więc powiedziałem z kim macie kwatery. Oczywiście boty zgodziły się abyście z nimi mieszkali. Olivia z Ratchetem, Angel ze mną, Kayle z Jazzem, Bartek z Houndem, Nadia i Weronika z Bumblebee, Nathaniel z Driftem, Patryk z Crosshairsem, Adrien z Stevem, Kastiel z Megatronem, Kim z Soundwevem, Megan z Strarscreamem, Dżulia z Knock Outem i Kamil z Ironhidem.

-A chłopakom to nie odpowiada?-Spytała Dżulia.

-Nie.-Kastiel obrócił się w naszą stronę.-Nie mam zamiaru mieszkać z kimś kto zabija dla przyjemności i nienawidzi mojej rasy.

-Ale musisz. Nie ma u innych miejsc.-Powiedziała Megan z wielkim uśmiechem na twarzy.

-Dobra!-Wyszedł.

-Too ja może zaprowadzę dziewczyny do botów.-Powiedziałam po czym ruszyłam w stronę pokoju Bumblebee'iego.

Po odprowadzeniu każdego do siebie sama ruszyłam w stronę swojego tymczasowego pokoju. Nagle zobaczyłam Megatrona i Soundweva ze zbitą szybką.

-Jak poszło?-Spytałam.

-A ty kto?-Burknął Megatron podchodząc.

-Angel.

-Ah, dobrze. Oprócz tego że ten Sentinel czy jak on się nazywa zwiał, Soundweve ma zbitą szybkę to raczej dobrze.- Powiedział i ruszył , w stronę swojego pokoju. Spojrzałam w stronę Soundweva ale go już nie było. Westchnęłam i ruszyłam w stronę chwilowej kwatery.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro