Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Spóźniony rozdział, czyli jest źle

Ten rozdział miałem wstawić 26, ale ostatnio nie miałem na nic siły. Postanowiłem opisać jak u mnie wyglądała ta końcówka weekendu z niedzieli na poniedziałek.

NIEDZIELA

Skończyłem pisać z moim przyjacielem około 20:40. Nie wziąłem leków, choć powinienem wziąć antydepresanty i leki na astmę. O 22:20 zrobiłem sobie mocną kawę. Wypiłem ją. Mniej więcej wpół do 22 zgasiłem światło i położyłem się do łóżka. O 21:40 włączyłem na słuchawkach moją playlistę ze smutnym rapem i pijąc energetyka usiadłem na parapecie. Siedziałem tak jakiś czas rozmyślając o przeszłości i ostatnich wydarzeniach. Sprawdziłem telefon tylko po to, by zobaczyć, że mój chłopak dalej mnie olewa. Zacząłem płakać. Pomyślałem o tym, jaki jestem słaby i głupi. Wyciągnąłem żyletkę z kieszeni bluzy. I podwinąłem rękawy. Później starłem krew z nadgarstków i zakrwawione chusteczki schowałem do tylnej kieszeni plecaka. Około północy wypiłem kolejnego energetyka. Do samego rana już nie zasnąłem.

PONIEDZIAŁEK

O 5:50 ubrałem się, uczesałem i zrobiłem makijaż by zakryć wory pod oczami. Około 6:10 życzyłem moim znajomym miłego dnia i napisałem do mojego przyjaciela. Jak zazwyczaj spytał mnie, czy jadłem śniadanie. Zgodnie z prawdą odpisałem, że nie. Kazał mi iść coś zjeść. Zrobiłem to, choć po jedzeniu miałem ogromne wyrzuty sumienia i nie mogłem przestać myśleć o tym, jaki jestem gruby. W końcu nie wytrzymałem i około wpół do siódmej wszystko zwymiotowałem. Umyłem zęby i obiecałem mojemu przyjacielowi, że napiszę do niego jak wrócę od psychologa, do którego chodzę w każde poniedziałki po szkole. Spakowałem plecak i wyszedłem z domu, by nie spóźnić się na tramwaj. W szkole byłem dziesięć minut przed ósmą. Do nikogo się nie odzywałem i na nikogo nie zwracałem uwagi. Podczas lekcji tępo patrzyłem się w przestrzeń i prawie nic nie notowałem. Podczas przerw czytałem „Notatki samobójcy". I starałem się ignorować komentarze ludzi z klasy na temat mojego „atencyjnego" zachowania. Nic nie jadłem ani nie piłem. Lekcje skończyłem o 14:45. Gdy wróciłem do domu skłamałem mamie, że jadłem w szkole. Wpół do szesnastej pojechałem do psychologa. Zmusił mnie do rozmowy o moich myślach samobójczych i problemach w domu. Gdy wróciłem do domu napisałem to wszystko na wordzie, ale nie chciało mi się już tego wstawiać. Mam nadzieję, że u was jest lepiej. 

Do następnego,

~Kami


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro