Nowa szkoła - czyli życie z zaburzeniami lękowymi
Życie z silnymi zaburzeniami lękowymi jest strasznie trudne.
Boję się wstać rano z łóżka. Boję się wyjść ze swojego pokoju. Boję się pójść do szkoły. Gdy spóźnię się na lekcję nie jestem w stanie nawet wejść do klasy. Boję się spojrzeń innych. Boję się ludzi. Boję się odezwać gdy jestem przy kimś.
Przedwczoraj był pierwszy dzień w nowej szkole. Właśnie rozpocząłem naukę w technikum odzieżowym. Naprawdę nie spodziewałem się, że ten dzień będzie aż tak trudny.
Są u mnie w klasie takie dwie dziewczyny. W wakacje jedna z nich założyła grupę na Messengerze, by lepiej się poznać przed początkiem roku. Zaczęły mnie wyzywać, wyśmiewać się, rzucać transfobicznymi tekstami, wysyłać sobie screeny moich zdjęć z Instagrama i komentować je w, no, niemiły sposób. Takim oto sposobem dowiedziałem się, że jestem chory, nienormalny, brzydki, pedał itp.
No więc jedna z nich na korytarzu uderzyła mnie torbą praktycznie prosto w twarz. Tak po prostu. I zrobiła to specjalnie. Spojrzała się na mnie też takim wrednym, oceniającym wzrokiem. Niby nic takiego, ale dostałem ataku paniki. Nie mogłem się uspokoić. Wychowawca znalazł mnie roztrzęsionego pod sekretariatem. Zaprowadził mnie do pani pedagog. Moja mama musiała przyjechać, by mnie uspokoić. Razem z pedagożką uznały, że powinienem pójść chociaż na zajęcia zawodowe(które trwały sześć godzin pod rząd), bo przecież tak bardzo się na nie cieszyłem i mi na tym zależy. A ja? Nie byłem nawet w stanie wejść do klasy. Nauczycielka od zawodowych porozmawiała z jedną z dziewczyn, które najbardziej mi dokuczały i powiedziała, że w naszej szkole takie zachowanie jest niedopuszczalne itp. Na przerwie podeszła do mnie ta dziewczyna i kilka innych. Zaczęły rozmawiać, zapytały, jak mają do mnie mówić, jedna nawet próbowała mnie rozśmieszyć. Wszystko super, ale naprawdę zabolało mnie, że żeby ktokolwiek zwrócił na mnie uwagę, potrzebna była interwencja nauczyciela.
Dziś spóźniłem się na pierwszą lekcję, bo nie mogłem znaleźć Sali. Nie byłem nawet w stanie wejść do klasy. Strasznie się bałem. W końcu znalazł mnie wychowawca, później trafiłem do dyrektorki. Tak szczerze? Bardzo ją polubiłem, tak samo jak mojego wychowawcę, który jest bardzo akceptującą osobą i naprawdę przejmuje się tym, co się dzieje.
Rozmawiałem więc z wychowawcą i panią dyrektor na temat tego hejtu na mnie i mojego strachu przed szkoła. Zawsze siebie nie doceniałem i uważałem się za złą osobę. Ale dyrektorka i wychowawca uświadomili mi, że wcale nie jestem zła osobą. Mam ciekawe pasje i zainteresowania, mam fajny styl, jestem zabawny i przyjacielski, troszczę się o innych. Pomimo chorób, lekkiej wulgarności i strasznej nieśmiałości jestem...fajną osobą.
Tak więc cóż. Ostatnie dni były strasznie trudne, jednak dowiedziałem się czegoś o sobie i czuję się trochę lepiej. Plus jest taki, że jedna z tych dziewczyn zabrała papiery i wypisała się ze szkoły, a z drugą będą rozmawiać dyrektorka i wychowawca, dostanie naganę, ostrzeżenie a jeśli to nie zadziała, zostanie wyrzucona ze szkoły. Mam nadzieję, że będę miał odwagę, by chodzić do szkoły, bo naprawdę zostanie stylistą czy projektantem mody jest moim marzeniem. Oby było dobrze.
Do następnego,
Kamil
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro