Rozdział 17
Po paru tygodniach z Camilą w końcu było na tyle dobrze, że wróciła do szkoły. Na szczęście, nie miała do nadrobienia za wiele opuszczonych lekcji. Gdy przyszła, ludzie w dalszym ciągu na nią patrzyli, przyglądali się, ale już jej to nie obchodziło.
Camila przestała ubierać się w za duże koszulki z długimi rękawami, które zakrywały jej blizny. Zwyczajnie wkładała na siebie krótką koszulkę, dżinsy albo spodenki dżinsowe i swoje czarne converse'y. Przestała też nosić okulary i zauważyła, że teraz wyglądała jak kompletnie inna osoba. Lauren, Dinah i Normani trzymały się jej. Ally też, odkąd wróciła na terapię. Brunetka zaczęła lepiej czuć się ze samą sobą. Nie w stu procentach, ale dążyła do tego.
Stała przy szafkach, gdy podeszła do niej Lauren.
- Hej - przywitała się.
- Cześć - odpowiedziała Camila, obdarzając swoją dziewczynę soczystym pocałunkiem. - Co tam?
- Cóż... Zbliża się bal - zaczęła Lauren, ale brązowooka jej przerwała.
- Lauren, dobrze wiesz, że nie umiem tańczyć.
- Kogo to obchodzi?
- W każdym razie, nie jestem jeszcze w ostatniej klasie.
- Ale to bal dla tych młodszych i starszych. Ty jesteś w przedostatniej klasie, a ja w ostatniej. No dalej, Camz, będzie fajnie.
- Zastanowię się nad tym.
- Yay! - ucieszyła się Lauren.
- Nie powiedziałam tak.
- Ale też nie powiedziałaś nie - zauważyła.
Camila przewróciła oczami, zamykając drzwiczki swojej szafki. Zielonooka odprowadziła ją do klasy, a reszta dnia minęła w mgnieniu oka. Po szkole, Camila czekała na swoją dziewczynę przy jej aucie. Zauważyła, że ludzie mówili jej "cześć", gdy obok niej przechodzili, co ją dziwiło. Zmarszczyła brwi.
- Co to za zmarszczone brwi?
Camila podskoczyła. Podniosła wzrok i uśmiechnęła się do swojej dziewczyny.
- Tylko rozmyślałam.
- Chcesz podzielić się o czym?
- Ludzie znają moje imię. Paru powiedziało mi cześć. Zastanawiam się po prostu dlaczego.
- Dlaczego są dla mnie tacy mili?
- Może dlatego, że teraz jesteś inna - odpowiedziała Lauren. - Jesteś bardziej pewna siebie, tak myślę. Sam sposób, w jaki o siebie dbasz, jest inny.
- To sprawia, że jesteś jeszcze piękniejsza, niż wcześniej.
Camila uśmiechnęła się, przyciągnęła swoją dziewczynę do siebie i pocałowała ją.
- Znajdźcie sobie inny pokój!
Brunetka odsunęła się i zachichotała prosto w szyję Lauren, zanim spojrzała w górę i uśmiechnęła się do swojej przyjaciółki.
- Cześć, Dinah.
- Macie jakieś plany na dziś?
- No cóż, miałyśmy zamiar spędzić czas u mnie w domu. Czemu pytasz?
- Mani, Ally i ja planujemy urządzić sobie karaoke w lokalu. Chcecie dołączyć?
- Camz?
- Nie śpiewałam od dłuższego czasu.
- No chodź. Proszę, Mila?
- Okej, niech będzie.
Dinah uśmiechnęła się.
- Yay!
Dziewczyny udały się do centrum handlowego w Miami i spotkały tam z Ally i Normani.
- Gotowe? - zapytała Ally.
- Ruszajmy - odpowiedziała Camila
Weszły do pokoju i zamknęły za sobą drzwi.
- Więc jaką piosenkę śpiewamy najpierw?
- Oh! Oh! - odparła brunetka z podekscytowaniem, podnosząc rękę do góry.
Lauren zaśmiała się.
- Tak, Camz?
- Give your heart a break od Demi Lovato! - odpowiedziała.
- O mój Boże, kocham tę piosenkę! - krzyknęła Normani.
- Give your heart a break, to jest to - zgodziła się Dinah, wybierając utwór.
- The day I first met you, you told me you'd never fall in love. But now that I get you, I know fear - zaczęła Normani.
- Is what it really was - dołączyła reszta i zharmonizowała bez najmniejszego wysiłku.
(W dniu, w którym pierwszy raz cię spotkałam, powiedziałeś mi, że już nigdy się nie zakochasz. Teraz, gdy cię zrozumiałam, wiem, że tak naprawdę chodziło o strach)
- Now here we are, so close, yet so far. Haven't I passed the test? - zaśpiewała Ally.
- When will you relize, baby, I'm not like the rest - dodała Lauren.
(Oto jesteśmy, tak blisko, a wciąż tak daleko. Czy nie przeszłam tej próby? Kiedy uświadomisz sobie, kochanie, że ja nie jestem taka jak reszta?)
- Don't wanna break your heart, wanna give your heart a break. I know you're scared it's wrong, like you might make a mistake - zaśpiewały wszystkie razem.
- There's just one life to live, and there's no time to wait, to waste. So let me give your heart a break, give your heart a break.
(Nie chcę złamać ci serca, chcę mu ulżyć. Wiem, że boisz się, że to nie to, że możesz popełnić błąd. Masz tylko jedno życie i nie ma na co czekać, ani chwili do stracenia. Więc pozwól mi ulżyć twojemu sercu, ulżyć twojemu sercu)
Lauren spojrzała na Camilę.
- Oh, yeah, yeah.
- When your lips are on my lips, and our hearts beat as one - śpiewała Camila, gdy reszta wsparła ją cichym "oouh".
- But you slip out of my fingertips, every time you run! - zaśpiewała Dinah, wyciągając ostatni dźwięk, a dziewczyny razem powtórzyły refren.
(Gdy nasze usta się spotykają, a serca biją niczym jedno. Ale wymykasz mi się z palców, za każdym razem uciekasz!)
Pod koniec piosenki, wszystkie miały uśmiechy na twarzach.
- To było... - Normani urwała.
- Niesamowite! - dokończyła za nią Camila.
- Wow, brzmiałyśmy świetnie - powiedziała Lauren.
- Tak, z tymi wszystkimi harmoniami - zauważyła Ally.
- Ludzie. My to totalnie rozwaliłyśmy - odparła Dinah, na co reszta zaczęła się śmiać.
- Zaśpiewajmy jeszcze jedną - zaproponowała Camila.
Po kilku następnych piosenkach, czas dziewczyn się skończył i musiały opuścić pokój. Udały się więc do domu Camili. Zamówiły pizzę i usiadły w salonie, oglądając film.
- Dobra, dziewczyny, teraz poważne pytanie - odezwała się Dinah.
- Kiedy ty jesteś poważna, Dinah? - zapytała Camila.
- To było wredne - odparła blondynka. - W każdym razie, myślałam...
- O mój Boże! Myślałaś? Niech ktoś zadzwoni po...
Camila przerwała, gdy Dinah rzuciła poduszką w jej stronę, by ją uciszyć. Reszta dziewczyn zaczęła się śmiać.
- Co mówiłaś, Dinah? - zapytała Lauren.
- Okej, jeśli byłybyśmy w zespole, jak mogłybyśmy się nazywać?
- Mila, kocham cię, ale jeśli powiesz coś głupiego to skopię ci tyłek i to mocno - dodała Dinah, na co dziewczyny zachichotały.
- Właśnie chciałam powiedzieć, że to dobre pytanie - broniła się brunetka.
- Co powiecie na Love You Like A Sister? (kocham cię jak siostrę) - zaproponowała Normani. - Mogłybyśmy skrócić to do Lylas.
- Ale nie istnieje już przypadkiem taki zespół? - zapytała Ally.
- Och, racja.
- A co z 1432? - wtrąciła Lauren. - To znaczy I love you too. (ja ciebie też kocham)
- To brzmi dziwnie - odparła Dinah.
- Może Fifth Harmony? - powiedziała Camila, a reszta dziewczyn spojrzała na nią. - Chodzi mi o to, że ustaliłyśmy, że potrafimy się harmonizować, a harmonie są na czasie, jeśli tak mogę powiedzieć.
- A jest nas piątka, dlatego Fifth Harmony - dodała.
Lauren pocałowała ją w policzek.
- Jesteś taka mądra.
- Tak, podoba mi się - skomentowała Dinah.
- Wyobraźcie sobie, że mówią tak na nas...
- A teraz... Fifth Harmony - powiedziały dziewczyny, próbując naśladować głos prezentera z programu telewizyjnego X Factor.
- To naprawdę wymiata - odparła Ally.
- Może w innej rzeczywistości, wszystkie spotkamy się na konkursie śpiewu, takim, jakim jest X Factor - zamyśliła się Camila.
- Zostaniemy włączone do grupy po wyeliminowaniu z Bootcamp'u, no wiecie, jak One Direction?
- Potem, po ciężkiej pracy i harówce, będziemy wielkie. Koncertując i inspirując świat naszą muzyką - powiedziała. Zamrugała kilkakrotnie, gdy zobaczyła, że dziewczyny przyglądają jej się uważnie. Zarumieniła się.
- To głupie marzenie.
- Nie, wcale nie - zaprzeczyła Lauren, uśmiechając się do Camili z miłością.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro