Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

DWANAŚCIE

DIANA

W piątek tak jak miałam poszłam do pani, żeby ustalić dzień w jakim mamy się spotkać, nie wiem w sumie po co skoro przedstawienie i tak będzie pod koniec roku szkolnego, ale chcę to mieć już za sobą. Oczywiście jak na złość musiałam przejść pół szkoły, ale w końcu doszłam:

- Dzień dobry, ja w sprawię swojej kary

- Chyba chciałaś powiedzieć przyjemności

- Dokładnie - czujecie ten sarkazm

- Dobrze więc ja mam czas w poniedziałki, czwartki i piątki, więc musimy spotykać się w któryś z tych dni, który ci pasuje?

- Piątek odpada, bo nie chciałabym siedzieć w szkole, skoro teoretycznie jest już weekend, w poniedziałek mam lekcje do piętnastej, a potem zajęcia poza lekcyjne, więc zostaje chyba czwartek - ale się rozgadałam

- Dobrze to widzimy się w czwartek, ale z czasem może być tak, że będziemy także w piątek się spotykać

- Czemu?

- Przygotowanie rekwizytów, scenariusza, potem ustalenie ról na koniec nauka scenariusza, to wszystko jest czasochłonne

- A ma pani już jakiś kandydatów na role

- Nie, poza tym chciałabym zrobić casting, aby każdy miał równe szanse - miałam jej przerwać - Oczywiście mam na myśli tylko ostatnie klasy, gdyż je biorę pod uwagę

- Dobrze, a jakie będzie to przedstawienie?

- Tym zajmiemy się właśnie w czwartek, mam kilka pomysłów, a ty pomożesz mi wybrać ten najlepszy

- Dobrze, mam coś przynieś

- Nie musisz, widzimy się tutaj o piętnastej trzydzieści

- Dobrze, do widzenia


Wyszłam czując, że ten rok zamiast być rokiem przeznaczonym na imprezowanie, będzie rokiem w którym będę w szkole siedzieć więcej niż w domu. Po wyjściu ze szkoły skierowałam się do przyjaciela z krótką informacją, mianowicie idziemy gdzieś paczką, bo muszę to odreagować.

Byłam u niego jakiś kwadrans później i po mojej minie od razu wiedział, że mam już dosyć dzisiejszego dnia. Rozwaliłam się na jego kanapie i od razy usłyszałam:

- Co jest?

- Przez to, że uderzyłam Kate dostałam karę i jest ona w chuj zajebista

- Zawiesili cię?

- Nie, mam pomagać przy organizacji przedstawienia, które będzie na koniec roku

- Lepsze to niż zawieszenie, więc powinnaś się cieszyć

- Przez cały rok będę uziemiona w każdy czwartek, a potem jeszcze piątek, z czego niby mam się cieszyć?

- Mogło byś gorzej, no wiem, ale wkurwia mnie, że ja dostałam karę za to, że jej jebłam, ale ona za bezpodstawne oskarżenia nie dostała nic

- Zawsze możemy się zemścić - zobaczyłam jego chytry uśmieszek

- I za to właśnie cię lubię

- Wiem, ja za to że zawsze jesteś moją partnerką przy takich pomysłach - roześmiałam się - Swoją droga może spróbuję swoich sił i zagram w tym przedstawieniu?

- Ty? Mówisz serio czy żartujesz?

- Dobrze to będzie wyglądać jak będę składał papiery na tą uczelnie na którą chce, przy okazji będziemy spędzać tam czas razem, więc powinnaś się cieszyć

- Ostatni argument rozumiem i całkowicie się zgadzam


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro