Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

*przypominajka: to stara historia, niepoprawiana*


– Powiedz stary, że to nie jest twoje. – Chris wymachuje koszulką polo w moim kierunku. Dlaczego go tutaj wpuściłem? Powinien zaczekać w pieprzonym samochodzie, ale nie chciał mnie słuchać.

– Widzisz, gdzie mieszkam? – Wymachuję rękami po całym tym wielkim pokoju. – To nie jedyne gówno, którego nie znoszę.

Szukam dalej czegoś z moich ciuchów, które nie należą do ubrań chłopca z prywatnej szkoły czy członka durnych klubów. Kątem oka dostrzegam, jak Chris zdejmuje z siebie koszulkę i zakłada tę polo. Idzie do lustra i zaczyna się w nim przyglądać, gdy on jest tak skupiony na sobie, zerkam na tatuaż na moim przedramieniu.

Chris mnie do tego namówił.

Jest nie duży, on sugerował coś większego, coś bardziej męskiego. Nie ma pojęcia, że to najbardziej męski tatuaż na świecie.

Ojciec od zawsze powtarza mi mantrę prawdziwego mężczyzny.

Spłodzić syna, wybudować dom, posadzić drzewo.

Dlatego wytatuowałem sobie pieprzone drzewo jako mój bunt.

Nikt nie będzie mi mówił, jak żyć.

Ojciec mnie za niego zabije, a matka prawdopodobnie zejdzie na zawał.

Tak, nie jestem waszym idealnym synkiem. Pogódźcie się z tym, do cholery.

– Jak wyglądam?

Znajduję w końcu coś mojego i szybko na siebie wciągam, zanim odpowiadam na pytanie Chrisa.

– Jak ciota – szybko dodaję. – Pieprzona ciota.

– Chodź, cioto, może dasz mi buziaka? – Chris wyciąga papierosa z kieszeni, przybierając na ustach jeden ze swoich sławnych uśmiechów.

Nikt nie mówi mu, jak żyć.

– Może jeden buziak? – zaczyna cmokać w powietrzu, jednocześnie odpalając papierosa.

Wtedy drzwi się otwierają.

– Luke'u Ainsworthcie!

Chris parska śmiechem.

– Co tu się wyrabia?

Chris przysuwa się do mnie i poprawia moją koszulkę.

– Mój misiaczek...

Uśmiecham się pod nosem.

Idealny syn...

– Kim jest twój kolega? ―Wiem, że zaraz zacznie wrzeszczeć.

– Nie powiedziałeś im, że się spotykamy, misiu?

– Mój syn nie jest gejem!

– Pierdol się – warczę do ojca. – Wychodzę, nie wiem, kiedy wrócę.

– Nigdzie nie idziesz!

Chcę wyminąć go w drzwiach, ale on ciągnie mnie za rękaw, odsłaniając mój tatuaż.

– Co to jest? – Jest najbardziej nerwowym kolesiem na świecie, przysięgam, że czasem nie mogę uwierzyć w to, że naprawdę jestem jego synem.

– Moje pieprzone drzewo jest bardziej trwałe od twojego, tato. – Wyrywam mu się i zbiegam po schodach, słysząc za sobą śmiech Chrisa. Po drodze wymijam moich braci i matkę, nie słucham ich, nie oglądam się za nimi, po prostu wychodzę.

Gdy tylko wsiadamy do samochodu Chrisa on od razu proponuje mi piwo na rozluźnienie, a ja je przyjmuję.

– Dlaczego państwo bogaci nie mogą zrozumieć, że jestem inny?

– Nie bądź ciotą, Luke, starzy są tylko po to, żeby nas ograniczać, dlatego się od nich uwolniłem. – Zabiera mi piwo i sam je wypija. – Żyję po to, żeby kiedyś zginąć, dlatego się nie powstrzymuję.

Przyglądam się jego profilowi, jest ode mnie tylko kilka lat starszy, a już niemal nie ma miejsca na nowe tatuaże. Jego skóra, a nawet twarz jest pokryta rysunkami, zgolił głowę, żeby mieć więcej miejsca.

Żyje, jak chce i z kim chce.

Nikt nie mówi mu, że powinien grać w tenisa, nosić krótko ścięte włosy, czy pielęgnować rodzinne tradycje.

Gdybym go nie poznał nigdy bym się nie uwolnił.

Nigdy bym nie odkrył innego życia. Może dalej byłbym prawiczkiem, tak jak rodzice tego chcieli, może dalej byłbym abstynentem tak jak również tego chcieli, może nigdy nie wytatuowałbym sobie skóry, bo uważałbym to paskudztwo.

Jednak go poznałem i to zmieniło całe moje życie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro