Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 25

Stało się to. Vincent wszedł do salonu. Niemalże odrazu mnie zobaczył.

-Tony? Co ty tu robisz?- spytał się mnie najstarszy brat z widocznym zdziwieniem.

Nie wiedziałem co odpowiedzieć.

-Em stoję?

-Wracasz do domu. - zarządał Vince

Zakłopotany Adrien, postanowił zabrać głos.

-Vincencie, Tony nie sprawia problemu i najwyraźniej nie chce narazie wracać- jeszcze kulturalnie. Jeszcze.

-Adrienie, mój brat wraca dzisiaj ze mną do domu. Nie ważne czy tego chce czy nie.

-A właśnie że ważne. Nie będziesz mu kazał wracać do ,,domu", w którym nie czuje się dobrze.- powiedział Santan lekko zdenerwowanym głosem.

-To jest mój, niepełnoletni brat I każe mu wracać do domu, czy mu się to podoba czy nie. - wypowiedział się tym razem Vincent, równie zdenerwowanym tonem. Nie lubił sprzeciwu.

-Czy ty naprawdę nie rozumiesz że on nie chce tam jeszcze wracać?!- wykrzyczał Adrien. Wow. Nigdy nie słyszałem żeby podniósł głos a co dopiero żeby krzyczał.

Ochroniarze właściciela domu, wyciągali broń ale Santan gestem ręki pokazał żeby je schowali.

Mój najstarszy brat nic nie powiedział i opuścił budynek, w którym się znajdowaliśmy.

-Dzięki

-Nie ma za co, nie będzie cie ciągnął tam gdzie nie chcesz być

Uśmiechnąłem się lekko i wróciłem do oglądania. Nie było mi dane długo oglądać. Usłyszeliśmy walenie w drzwi. Ochroniarze Adriena wyjęli pistolety i podchodzili do drzwi. Na marne, bo za drzwiami...

_____________________________________

Ocenka >>>

Pytanka >>>

Pomysły >>>

Sorki ze krótszy i że Polsat 😇

230 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro