×~9~×
•Charlotte Pov•
Dobra, czas skończyć tą wojnę. Tyle osób już zginęło...tylko niektórzy są neutralni. Na przykład taka Mia. Ale to tylko dlatego, że jest nieśmiertelna, i byłoby to......czekaj, Chloë jest nieśmiertelna. To jest dopiero nie fair.
-Pani Marszałek? -usłyszałam otwieranie drzwi i głos Storm.
-Oui? -spojrzałam na nią
-Czemu pani nie śpi? -spytała się.
Fakt, jest pierwsza rano, a ja nadal siedzę w moim gabinecie, i piszę na tablicy pomysły na zakończenie wojny....nawet pare mam.
-Mogła bym się ciebie zapytać o to samo. -odparłam.- Chcesz jutro mi w czymś pomóc?
-Mhm. Czemu nie? -wzruszuła ramionami.- A co pani chce zrobić?
-Zakończyć wojnę.
-Co? Jak? -spytała się i spojrzała na tablicę. Hah, nie rozczyta się. Zostało to specjalnie napisane szyfrem, którego nikt oprócz mnie tutaj nie rozczyta. Heh.
-Mam pare... -przerwałam na chwilę- Pomysłów.
-Uznajmy, że ci ufam, pani marszałek. -odparła- Ale idź spać, jest późno.
-Jasne....
•Storm Pov•
Ruszyłam do mojego pokoju. Weszłam do środka, i zobaczyłam małe pudełeczko na mojej szafce nocnej, z karteczką. Podniosłam ją i przeczytałam.
-Droga Storm, załatwiłam od Jane leki, nie pytaj z czego są. -przeczytałam na głos. Obróciłam kartkę na drugiej stronie. Więcej tekstu- Od RPU, jakby coś.
Uśmiechnęłam się, i wzięłam dwie tabletki. Połknęłam je, przebrałam się i położyłam.
Ciekawe co ta Charlotte chce zrobić...
##############
Prawdopodobnie przedostatni rozdział.
:³
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro