Yooooo--

Ekhm, okej. No to tak, dzisiaj na pierwszy ogień idzie Yoyo.

Yoyo to kosmita płci żeńskiej.
Jest łysa, ale jako że żyje na Ziemi, aby nie straszyć ludzi nosi perukę.
A skąd ona tutaj? Welp... przyleciała kiedyś w te rejony na wakacje i z miejsca zakochała się w zachodach słońca oraz – tudzież przede wszystkim – w księżycu. I już została.
W żartach (oraz wszelkiego rodzaju forach internetowych) nazywa się Moon Child i po prostu koooocha patrzeć na księżyc i gwiazdy.
Ogólnie to taka dobra duszyczka, co to wierzy, że w każdym jest dobro.

Ona potrzebuje przyjaciół, cholernie potrzebuje.

No dobrze, teraz czas na jakieś stare szkice.

O, ten drugi to Przebiśnieg – personifikacja kwiatu, tylko idk czemu ma na twarzy maskę.

No, co my tam jeszcze mamy...
Młodziutki Matematyka w za dużym sweterku. uwu
((personifikacja przedmiotu szkolnego, więcej dowiedzieć się o nim można z "Kreatywności" na moim profilu))

Wgl to widzi mi się on teraz w czerwonych, a nie brązowych włoskach...

A teraz stworzonko, które co i rusz rysuję na marginesach w szkole, głównie w czasie matmy.
Imienia dalej nie nadałam, chociaż już z pół roku temu ją stworzyłam. XD

Więcej tej pannicy nie dam, bo większość psuję, a ten jeden co mi wyszedł to koleżanka pogryzdoliła czerwonym mazakiem. ://

I nie, nie wiem czym jest, tak właściwie.

Plus, na zakończenie również stary rysunek... mnie.

((ta ręka to zgroza, ja wiem))

Rysunki ładniejsze niż ich pierwowzór. XDDDD

((tak się teraz zastanawiam, czy przypadkiem już tego nie wstawiałam, hmm. a kij, to będzie podwójnie))

Och no i wolałabym uprzedzić, że następny rozdział może pojawić się dopiero pod koniec kwietnia.

Oksss, no to się odmeldowuję!

~Toto