Rozdział dodatkowy
-Klanie Gwiazdy! Jesteście tu nadal? - zagrzmiał głos Brunatnej Stopy.
-Czego ty jeszcze chcesz? Zmieniliśmy kota z przepowiedni specjalnie dla ciebie! Możesz już odejść? - oznajmiła Ruda Gwiazda.
-Co? Na kogo? Pokazuj ale już! - Wrzasnął kocur.
-Nie mogę! Odejdź stąd! - nie odejdę póki mi nie pokażecie kota z tej głupiej przepowiedni!
-Mogę Ci powiedzieć tyle że jest to kot z Klanu. - odrzekła Szara kotka podchodząc - I to nie jest absolutnie twój interes. Nie powinna obchodzić przepowiednia jakichś zdrajców! Jakim prawem ty jesteś w Klanie Gwiazdy! Trzeba było cie odrazu zabić zanim nie naprawiłeś swoich błędów. Klan Powietrza powinien cie wygnać albo zabić! Jedyne co cię tam trzymało to nasz ukochany przywódca Burzowa Gwiazda! - podeszła bliżej do kota odsłaniając zęby i warcząc- To przez ciebie zginęły moje dzieci, ponieważ nie potrafiłeś ich przypilnować! Je przygniotło drzewo a ciebie nawet nie było obok! Znaleźli ich uczniowie a twojego zapachu nawet nie było czuć! Cały drugi miot który urodziłam musiałam oddać do Klanu Ognia bo próbowaliście mnie wygnać z Klanu za coś czego nie zrobiłam.- odsłoniła pazury - Co ty sobie wyobrażasz? - zamachnęła się łapą na jego ucho.
-Stój! Kamienna Mgło! Co ty robisz? Jesteśmy w Klanie Gwiazdy! - wrzasnęła ruda kotka - Pamiętaj że istnieje miejsce, w którym nic nie ma! Czy chcesz tam trafić?- powiedziała spokojnie.
-On powinien tam trafić! - wrzasnęła.
-Co ty opowiadasz? -bronił się brunatny kocur - To ty dawno powinnaś tam być! To ty...
-Stop! Koniec tego! - krzyknęła - Niebieska Sadzawko! Zabierz ją stąd. A ty - zwróciła się do kocura - lepiej odejdź póki ci życie w Klanie Gwiazdy miłe.
-Kamyczka? - powiedziała złoto-ruda kotka.
-Słoneczny Kwiat...?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro