Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XVI

Narran i elfowie wyszli z gospody. Bez namysłu zrobiłam to samo. Felix poszedł za mną.
Feael prowadził grupę elfów. Narran szedł z samego tyłu. Wyglądał niczym skazaniec czekający na wyrok.
- Tylko nie idźmy do lasu - poprosił jeszcze.
Elfowie przyjęli to z niejakim zdumieniem, ale zastosowali się do prośby.
Zatrzymali się w starszej części miasta. Elfowie otoczyli Narrana chcąc słyszeć każde jego słowo.
- No więc? - zachęcił Feael.
Narran spojrzał mu w oczy.
- Nad Iaurel zbierają się ciemne chmury. Zresztą nie tylko nad Iaurel.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
Narran popatrzył w niebo i milczał chwilę.
- Feaelu - zaczął z powagą. - Zbliża się wojna.
Usłyszałam westchnienie Felixa. Sama byłam zbyt zaskoczona, by cokolwiek zrobić. Elfowie nie ukrywali zdumienia.
- Co? - spytał jeden.
- Skąd wiesz? - zaciekawił się drugi.
- Przecież od dawna wiadomo, że wróg chce zaatakować - odparł Narran.
- Masz rację - przyznał Feael. - Jednakże już od dawna obawiamy się ataku, a nic nie wskazuje, by miał być w najbliższej przyszłości.
- Już wysłali wargów. Widziałem ich w lesie. Dwóch z nich zabiłem.
- Cudownie. W takim razie te bestie nie ustaną póki nie zemszczą się na tobie.
- Nie miałam wyboru - usprawiedliwił się młody mężczyzna.
Feael położył mu dłoń na ramieniu.
- Rozumiem - rzekł. - Lecz nadal nie wiem dlaczego nie chcesz wrócić.
- Oni nie mają armii! Od lat Iaurel nie miało do czynienia z światem znajdującym się za linią gór.  W mieście jest tylko kilka osób potrafiących walczyć. Nie poradzą sobie!
- I co z tego?! - spytał Feael. - To nie jest nasza sprawa.
- Jest i to bardziej niż nam się wydaje. Masz mapę?
Jeden z elfów podał Narranowi zwinięty w rulon pergamin.
Mężczyzna podziękował skinieniem głowy. Rozwinął mapę i wskazał na coś palcem.
- Popatrzcie - powiedział. - Iaurel jest ostatnią linią oporu. Jeśli ono się podda już nic nie przeszkodzi wrogowi w zaatakowaniu nas.
- Będziemy się bronić - stwierdził chłodno Feael.
- I zostaniemy oblężeni. Ile wytrwamy? Kiedyś na pewno będziemy musieli się poddać, więc to nie ma najmniejszego sensu. Nie można wiecznie tkwić w zamknięciu.
Elfowie milczeli przez chwilę myśląc nad słowami Narrana.
- Co proponujesz? - spytał w końcu Feael.
- Trzeba wezwać posiłki. Z odpowiednią strategią zdołamy obronić Iaurel.
- Twoja argumentacja jest słuszna. Ale nie myśl, że weźmiesz udział w tej bitwie.
Narran uniósł brwi.
- Nie zabronisz mi.
Elf odpowiedział uśmiechem.
- Zobaczymy... - mruknął.
Nagle rozejrzał się. Zamarłam mając nadzieję, że nas nie zobaczy.
Odwrócił się z powrotem do Narrana.
- Widzisz tamtych za rogiem? - zapytał.
Młody mężczyzna spojrzał w naszą stronę. Felix zrezygnowany wyszedł z cienia. Zrobiłam to samo.
- Nie martw się nimi - rzekł Narran z rozbawieniem. - Oni już tak mają.
- Czyli znasz ich? - upewnił się Feael.
- Tak. To Evelyn - wskazał na mnie. - A jej przyjaciel ma na imię Felix, o ile dobrze zapamiętałem.
- Słyszeliście naszą rozmowę? - spytał nas elf.
Potwierdziliśmy. Feael skinął na nas głową. Uśmiechnął się przyjaźnie.
- Pamiętajcie, że wścibstwo nie jest odpowiednie.
- Już ktoś to nam mówił - poinformował Felix patrząc na Narrana znacząco.
- Dobrze. - Feael spoważniał. - Teraz czas zaplanować bitwę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro