Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XIX

- To co słyszałeś - powiedział Feael.
Richard chwilę myślał, aż w końcu uśmiechnął się kpiąco.
- Niby skąd to wiesz? - spytał.
- To nie jest moje spostrzeżenie - odpowiedział elf - tylko jego. - Wskazał na Narrana.
- Mam uwierzyć w łgarstwa tego... rozbójnika?
Wydawało mi się, że Narrana uraziły te słowa. Milczał.
- Tak się składa, że Narran jest kimś przed kim powinieneś się kłaniać - rzekł Feael powoli.
- Wątpię. Nie muszę oddawać hołdu nikomu poza władcą Iaurel.
- To wy macie tutaj władcę? - zapytał mnie Narran cicho.
Skrzywiłam się.
- Tak. Tylko nie zajmuje się poddanymi. Richard wykonuje za niego wszystkie obowiązki - wyjaśniłam.
- Posłuchaj... - Feael mówił spokojnie.
- To ty mnie posłuchaj - przerwał mu Richard. - Nie życzę sobie takich kłamstw...
- Nie wytrzymam - szepnął Narran niecierpliwie. Podszedł do Richarda.- Dość - zażądał władczo.
Przez chwilę panowała cisza.
- Czy ty mi rozkazujesz?
- Tak - odparł młody mężczyzna spokojnie. Patrzyłam na niego z niekłamanym podziwem. Jego twarz nabrała królewskiego wręcz wyrazu.
Richard zamknął oczy i oparł czoło o dłoń.
- Evelyn... - powiedział po chwili zmęczonym głosem. - Wyjaśnij mi proszę o co tu chodzi.
Zerknęłam na Feaela niepewnie, lecz ten patrzył w inną stronę.
- Więc tak... - zaczęłam. - Mówią prawdę o zbliżającej się bitwie...
- Masz pewność co do prawdziwości ich słów? - wtrącił mężczyzna.
Milczałam przez chwilę.
- Nie - odparłam w końcu. Zdałam sobie sprawę, że wątpliwości Richarda były słuszne.
- No właśnie.
- Ale - dodałam szybko - widziałam w lesie wargów. To takie bestie podobne do wilka. Napadły na mnie. Narran mnie uratował.
- Tak? - Richard spojrzał na młodego mężczyznę. Widocznie dzięki mojej wypowiedzi Narran zyskał w jego oczach.
Skinęłam głową.
- Lecz co to ma wspólnego z bitwą, która podobno się zbliża?
- Wargowie to zwiadowcy wroga - wyjaśnił Feael.
- Chyba powinienem powiadomić władcę - stwierdził cicho Richard.
- Nie! - wyrwało mi się.
Mężczyzna spojrzał na mnie pytająco.
- Znasz jego nastawienie - powiedziałam. - Będzie chciał uciekać. Nawet ty, jako jego lojalny sługa, nie możesz zaprzeczyć, że jest on tchórzem.
- Niebezpiecznie jest wypowiadać takie słowa - ostrzegł mnie Richard. - Jednak - uśmiechnął się - masz rację. Posłucham twej rady.
Popatrzył na Narrana i Feaela.
- Co proponujecie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro