Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19. Powiedziałeś jej?!




W niedziele bywało tak, że z racji wolnego dnia wszyscy mogli się wyspać więc pierwszą żywą dusze można było doświadczyć dopiero koło dwunastej i najczęściej był to Jin. Tym razem byłam to ja kręcąc się bez celu. Alex jeszcze spała więc wymknęłam się z pokoju i weszłam do kuchni. Nie mogąc uwierzyć, że następną osobą jaka weszła do kuchni był Suga gapiłam się na niego czekając co zrobi.

- Cześć. - Przywitał się z radosnym uśmiechem. - Co taka zdziwiona?

- Nie sądziłam, że druga osobą jaka się tu zjawi będziesz ty. No wiesz, ty jesteś trochę jak definicja snu.

- Wyspałem się, więc po co mam spać dalej. Czasem potrafię zaskakiwać. - Podszedł bliżej

- Nawet nie czasem mogłabym powiedzieć. - Uniosłam brwi opierając się o blat kuchenny.

- Tak już jestem, nic nie poradzisz.

- Wcale nie chcę tego zmieniać. - Zaśmiałam się.

Zaczęliśmy robić śniadanie gdy reszta powoli zaczęła się budzić. Alex nadal nie było więc wykorzystałam moment i powiedziałam

- Chłopaki, Suga mi o was powiedział.

Jin, V i Namjoon, a nawet Suga stanęli jak wryci.

- Co masz na myśli? - Spytał Rap zerkając na mnie sztywno.

- No to, że wasze emocje przybierają postać zwierząt. Tylko nie wiem jeszcze jakie zwierze należy do kogo.

- Powiedziałeś jej?! - Krzyknął V do Sugi. - Czemu?

- Bo miałem dość ukrywania się albo by to zaakceptowała, albo nie, ale nie żyłaby w nie wiedzy, a ja kłamstwie. Ty powinieneś zrobić to samo, jeśli poważnie myślisz o Alex. Im dłużej zwlekasz tym będzie ci trudniej. - Suga nie wydawał się zły, nawet nie podniósł głosu. Natomiast V i Namjoon wyglądali na naprawdę rozjuszonych.

- Mogłeś nas wpierw spytać o zdanie czy chcemy by i o nas wiedziała.

- Chcieliście się ujawnić! - Suga ruszył do Namjoona celując w niego palcem. - Nawet nie mieliście o tym pojęcia. Śniła o was, o nas wszystkich. Całą szóstkę widziała, więc uznałem to za znak, że One chcą zostać odkryte.

Wszyscy zamilkli, a Namjoon najwyraźniej nie zalazł godnej riposty. Fuknął i machnął ręką.

- On ma racje. - Powiedział Jin. - Powinniśmy przestać się oszukiwać. Każdy powinien się przed dziewczynami ujawnić i to jak najszybciej.

- To beze mnie. - Mruknął V — Chce to zrobić po swojemu. Nie mówicie nic Alex, sam to zrobię.


- Nie będziemy cię zmuszać. Kto będzie chciał dziś wieczorem pokaże się Livid. - Suga wskazał na mnie a ja zachęcająco pokiwałam głową.

- Zgadzam się — Mruknął Jin.

- Ja też się zgadzam, cokolwiek to jest — powiedział Hobi wchodząc do kuchni i ziewając.

- Pokażesz Livid swoje emocje? - Spytał Suga

- Z przyjemnością — Uśmiechnął się.


- Niech będzie. - Mruknął Namjoon.

V fuknął i wyszedł z kuchni.

- Myślę, że Jimin też się zgodzi. Pogadam z nim jak wstanie.
- Dodał Namjoon

Do kuchni wszedł Kookie i wszyscy zamilkli.

- Nie wysilajcie się za bardzo i tak wiem, o czym gadacie. - Burknął cicho. Ruszyłam do niego chcąc coś powiedzieć, ale Suga złapał mnie za ramie kręcąc głową więc odpuściłam.

   

...

Był wczesny wieczór, gdy Alex wyszła z łazienki i w korytarzu spotkała V.

- Cześć piękna. - Powiedział radośnie i podszedł całując ją w usta. Dziewczyna zaśmiała się

- Naprawdę za każdym razem jak się mijamy w domu będziesz mnie całował?

- Tak! - Mrugnął do niej. Ruszyli do kuchni, a gdy mijali salon Alex przystanęła a V na nią wpadł. Złapał ją w pół i przytrzymał się ściany.

- Co jest?

- Cicho! Patrz. - Skinęła głową na kanapę przed telewizorem. Siedziała tam Livid z Sugą. Oboje siedzieli bardzo blisko siebie. W pewnym momencie Livid nachyliła się i spróbowała zabrać Sudze pilot od telewizora. Chłopak droczył się z nią ze śmiechem, tak że dziewczyna musiała się na nim położyć, by go odebrać. W końcu jej się to udało, a chłopak zaśmiał się i położył lewą rękę na oparciu kanapy prawie obejmując dziewczynę.

Alex wcięło. Stała z V, który miał taką samą minę co blondynka.

- Co robicie? - Za ich plecami odezwał się radośnie Hobi. Oboje go uciszyli syknięciem. Gdy do Hobiego dotarło, na co się patrzą twarz rozjaśniła mu się uśmiechem. Chciał coś powiedzieć, ale do nich dołączyli pozostali. Teraz cała siódemka obserwowała przedstawienie dziejące się na kanapie.


...


- Wiesz, że się na nas gapią? - Spytałam gapiąc się w telewizor.

- Wiem, ale zignorujmy ich.

- Myślę, że jest to dobry moment na to, by ich uświadomić. - Powiedziałam nadal na niego nie patrząc. Całą wolę skupiłam na tym, by nie patrzeć się na resztę stojącą w drzwiach. Czy oni naprawdę sądzili, że ich nie słychać?

- Nie wiem, czy jestem na tyle odważny. - Mruknął Suga. Lewą rękę trzymał na oparciu kanapy, ale nie dotykał mojego ramienia.

- Jesteś, wiem, że jesteś, pytanie jest najważniejsze, czy chcesz. Chcesz dać im niezbity dowód na to, że jesteśmy razem?

- Chyba tak. Choć to trudne.
Chwyciłam go za rękę, a z korytarza dało się słyszeć sapnięcia ekscytacji. Zignorowałam to jednocześnie ciesząc się, że Suga nie zabrał ręki. Popatrzyłam się na niego, a on po chwili również na mnie spojrzał.

- Odwagi Yoongi. - Uśmiechnęłam się do niego.

- Twój uśmiech dodaje mi odwagi. - Powiedział i lewą ręka zagarnął mnie ku sobie i pocałował. Przytuliłam się do niego czując słodycz jego ust i ciche jęki szoku i ekscytacji za plecami. Jednak teraz nic się nie liczyło. Pogłębiłam pocałunek błagając go o więcej. Odpowiedział na me błaganie nieśmiałym pocałunkiem z językiem. Nie mogłam powstrzymać jęknięcia. Zatracaliśmy się w sobie bez pamięci całując się na tej kanapie teraz już otoczeni przez pozostałych. Yoongi już chciał się odsunąć, ale ja nie miałam dosyć więc ostani raz posmakowałam jego ust w namiętnym pocałunku. Z cichym cmoknięciem odkleiliśmy się od siebie.
Odwróciłam głowę w lewo i cofnęłam się od razu mając przed twarzą rozanieloną twarz Alex.

- Czemu mi nie powiedziałaś?! - Pisnęła i rzuciłam mi się na szyję zwalając na oparcie kanapy. Ja zszokowana tą wylewnością nie zdążyłam jej objąć. Wytrzeszczyłam oczy patrząc się z trudem na Yoongiego. On też był obdarowywany klepnięciami po plecach i głowie. Na policzkach miał piękne rumieńce, ale minę niezszokowaną tylko zdegustowaną i widać było po nim, że powoli kończy mu się cierpliwość. Popatrzył się na mnie, a ja nadal w ramionach Alex, która była bliska ekstazy ze szczęścia rzucił mi spojrzenie mówiące:

„Widzisz, tego właśnie chciałem uniknąć."

„ Powiedz mi to"

Skinęłam głową na chłopaków. Suga westchnął i wstał.

- Możecie już przestać. Dlatego nie chciałem nic wam mówić, robicie z tego wydarzenie jakbym się co najmniej oświadczył. - Fuknął, a reszta zamilkła słuchając go, ale tylko na chwilę, gdyż Hobi się wydarł.

- Ale to jest news roku! Mam ochotę powiedzieć całemu światu! - Odstawił jakiś dziki taniec przed telewizorem.

- Chyba śnisz! Jak się manager dowie to będziemy skończeni. To się też V dotyczy. - Suga przeniósł markotne spojrzenie na przyjaciela.

Zaśmiałam się czystym śmiechem. Uściskałam Alex i też wstałam.

- Pomimo faktu, że rozpiera mnie energia ze szczęścia to uważam, że Suga ma racje. Alex i V też zasługują na uwagę, zostali parą jako pierwsi. Jedyne czego chcę to waszej akceptacji z naszego wyboru i to wszystko.

Nawet nie zauważyłam, kiedy Suga podszedł do mnie i chwycił mnie za ramiona. Była to ewidentnie aprobata za moją poprzednią wypowiedz. Reszta patrzyła się na nas rozważając moją prośbę.

- Ale powinniśmy to jakoś uczcić co? - Zagadną dalej rozpromieniony Hoseok

- Kupcie piwo i chipsy, wystarczy.

- Nie, zdecydowanie nie! - Mina Hobiego wyrażała, że coś kombinuje. - Dziewczyny nie martwcie się o nic, w nadchodzących dniach będziecie mieć cudowne wydarzenie.


- Wstrzymajmy się z tym jeszcze co? Do następnego tygodnia. - Mruknął V patrząc się na chłopaków znacząco.

- Dobrze. - Suga skinął głową rozumiejąc co V miał na myśli.

Ja też się domyśliłam, chłopak chciał pokazać Alex swoje Emocje.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro