Psia niania
Od dziecka kochasz psy, więc gdy twój od kilku lat przyjaciel Tom Hiddleston prosi cię o zajęcie się jego psem Bobby gdy wyjeżdża z kraju albo musi coś innego załatwić , jest to dla ciebie przyjemność.
Oczywiście prosił cię nawet gdy chciał wyjść na randki z jego dziewczynami abyś zajęła się jego przyjacielem i nigdy mu Nie odmówiłaś, chociaż miałaś zgrzyt z jedną z jego dziewczyn.
Tom Nie traktował cię tylko jako nianię jego psa oczywiście że nie, jesteś jego jedyną przyjaciółką i ceni sobie twoje zdanie i rady i kompanię.
Dzisiaj kolejny taki dzień nadszedł że musisz się zająć jego psiakiem bo musi grać rolę w teatrze.
Puk puk puk
Tom szybkim krokiem ruszył do drzwi aby ci otworzyć.
- Część (T/I) !
-hey Tom
Tom przywitał cię uściskiem i wpuścił do domu
- Bobby zobacz kto przyszedł się pobawić!
Usłyszałaś małe stópki szybko przebierają aby na dół szybko zejść i gdy cię zobaczył mocno zaczął myrdac ogonkiem i skakać do ciebie. Zniżyłaś się do jego levelu aby go przywitać.
- Część Bobby!
Glaskasz go po całym ciele.
- Nie powinno mi to zająć długo ale myślę że tak do pół nocy mnie nie będzie.
- Jasne nie ma sprawy, damy sobie radę a teraz leć bo się spóźnisz.
Przytuliliscie się jeszcze raz
- Dziękuję ci, jesteś wielka
Cmoknął cię w policzek i wyszedł. Zrobiłaś się cała czerwona, jeszcze nigdy tego nie zrobił. Zawsze miałaś crusha w Tomie ale widząc jego byłe dziewczyny dałaś sobie spokój wiedząc że do jego ligi nie należysz i cieszysz się tylko przyjaźnią .
Dzień miną szybko, parę spacerów po parku, zabawy karmienie itp. Gdy już było ciemno postanowiłaś wziąć drzemkę więc Położyłaś się na kanapie Bobby też się położył koło ciebie i razem poszliście spać.
Tym czasem Tom Nie mógł przestać o myśleć o tym gdy cię pocałował w policzek, Jak twoja skóra słodko smakowała. Od Nie dawna zorientował się ze się w tobie kocha, ten twój uśmiech, śmiech, głos. Karcił się za to że nie zdał sobie z tego sprawy wczesniej.
Gdy wrócił do domu zastał widok przyjemny dla jego wzroku ty na kanapie śpiąca a Bobby na twoim brzuchu zwinięty w kulkę. Gdy bobby zobaczył Tom'a szybko wstal skakał na tobie, budząc cię przy tym. Powoli odwróciłas do niego głowe i ziewajac powiedziałaś
- Witaj w domu
O tak mógłbym codziennie to słuchać. Tom sobie pomyślał
- Miałaś przyjemną drzemkę?
- Yhmnm
Lekko wstałaś z kanapy.
- Jak chcesz możesz nocować tutaj, mam gościnny pokój
- Nie nie trzeba, zamówię taksówkę, muszę jutro się przyszykować jutro mam kolejnego pacjenta hehe
- kogo ?
- Budlera, Chris mnie poprosił abym się nim zajęła na dwie godzinki a po tem skoczymy do kawiarni
Juz mi ktoś ciebie zabrał. Pomyślał sobie Tom, nabierały mu się łzy w oczach
- Evans?
- Tak, poznaliśmy się na twoich ostatnich urodzinach i powiedziałam mu że opiekuje się twoim psem i spytał się czy czasami bym Nie mogła sie zająć jego psem a ja powiedziałam że oczywiście ponieważ wiesz jak kocham pieski
-Spotykacie się?
Słowa z trudem wychodzą mu z ust.
- Nie , Juz dawno przestałam się starać o względy aktorów, No bo po co jak wiadomo że nie jestem wart nawet ich zainteresowania.
Tom zmarszczył brwi
- Co ty wygadujesz?
Zacząły ci sie nabierać łzy
- Nic, zapomnij co powiedziałam muszę już iść.
Odwróciłas się w stronę drzwi , ale Tom miał inne plany złapał cię za nadgarstek i odwrócił swoją stronę.
- Powiedz mi co miałaś na myśli
Odwróciłas od niego wzrok myśląc że będzie ci lepiej mówić
- Nie ważne jak bardzo się starałam przyciągnąć twoją uwagę nie zauważałeś tego, gdy zacząłeś mówić o dziewczynie tak pięknie myślałam że to o mnie ponieważ szczerze patrzyłeś mi się w oczy ale potym okazało sie że to ktoś inny i w tym dniu zorientowałam się że byłam jestem i będę tylko nianią dla Bobby'go, że ja taka nieznacząca osoba w świecie Nie jest wart twoich westchnień czy czułości , Nie jestem sławna, chuda czy piękna . Jestem zwykła
Łzy leciały ci jak strumienie, próbowałaś aby nie zacząć szlochać . Tom polozyl dwa palce pod twoją brodę i przyciągnął ją do siebie abyś na niego spojrzała, zobaczyłaś u niego łzy takie same jak u ciebie. Lekko przyłożyl swoje usta do twoich i się nie ruszał, chciał tylko aby jego usta spoczęły na twoich i gdy się rozdzieliły położył swoje czoło do twojego.
- Co za głupstwa były twojej głowie
Wyszeptał
- To ja jestem nie wart ciebie, twojej miłości i czułości. Wybacz mi że byłem taki ślepy, szukałem nie wiadomo czego gdy miałem to co najważniejsze przed nosem. Mylisz się, Nie jesteś tylko nianią mojego psa, jesteś o wiele ważniejsza, najważniejsza w moim życiu i bym umarł gdybyś znikła z mojego życia i może to brzmić samolubnie ale chce abyś była moja, tylko moja a wzamian będę cały twój.
Patrzyłaś w jego załzawione oczy, próbowałaś wszystko przetworzyc. Gdy Tom Nie uzyskał odpowiedzi wyszeptal
- Proszę albowiem nie wiem co sobie zrobię za to że byłem takim glupiekiem aby nie zauważyć tego wcześniej
Położyłas swoje dłonie na jego policzkach i przyciągnęłaś jego do siebie aby teraz mocniej go pocałować. Usłyszałaś jęk z jego ust a jego ręce powędrowały za twoją talię i mocno cię do niego przycisnął . Odłączyłaś się od niego aby złapać powietrza
- Ja zawsze byłam twoja idioto
Tom Nie wytrzymał, zapał cie za pośladki i podrzucił abyś mogła spleść swoje nogi w jego tali i zaprowadził was do jego sypialni. Przez całą noc pokazał ci jaka jesteś dla niego piękna i warta jego miłości.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro