odwiedziny naszych mam u twoich bram
wstałam zobaczyłam na zegarek jest 8:00 Eric jeszcze spał . Poszłam do łazienki się ubrać
ubrałam się
zrobiłam delikatny makijaż
a potem ułożyłam włosy
zeszłam na dół i zobaczyłam Toma chyba coś gotował
podeszłam bliżej i pocałowałam go w policzek spojrzał się w moją stronę i czule się uśmiechnął.
- mmm ale pachnie . powąchałam ten niesamowity zapach chwiałam kawałek pomidora .
- niech dama sobie usiądzie a ja przyniosę danie . usiadłam i czekałam aż zrobi mi coś dobrego i będę mogła to zjeść .
-proszę bardzo mam nadzieje że ci posmakuje .
- dziękuję . wzięłam kęsa .
-smakuję?.
-to jest pysznie
kontem oka spojrzałam jak Tom mi się przygląda .
Po śniadaniu postanowiliśmy obejrzeć film zanim Eric się obudzi wzięłam pilota i włączyłam Thor'a .Tom wyszedł własnie z kuchni z popcornem i colą jak w kinie spojrzał na mnie.
- co? nie widziałam tego filmu .uśmiechnął się do mnie i usiadł obok mnie . przytuliłam się do niego czule .
po kilku minutach usłyszałam płacz zatrzymałam film i poszłam na górę
wzięłam malucha i zeszłam na dół .
brązowo-włosy spojrzał na nas .
- co to za uroczy miś się obudził .chciał do nas podejść ale ktoś zadzwonił do drzwi .
poszedł otworzyć po 2 minutach przyszedł Tom ale nie sam stał z moją matka ,co ona tu robi ?.
-Lili .czego ona chce pewno żebym wróciła .
-co chcesz ode mnie ?.poszłam odłożyć Erica do kojca .
-porozmawiać chciałam .
-nie masz dosyć .oczywiście waliło od niej alkoholem
-proszę ja... nie dokończyła bo ktoś znów zadzwonił do drzwi .
-otworze . jak powiedział tak zrobiłam a ja dokończyłam rozmowę z moją matką.
-skarbie bo ja jestem w ciąży .
- co ?.
-dzień dobry . odwróciłam się i zobaczyłam kobietę .
zapewne to jest mama Toma .
-dzień dobry .
- oj rozmowa nie będę przeszkadzać .
-nie..nie..nie ta pani już wychodzi dziękujemy że pani nas poinformowała dowodzenia.
-ale. nie dokończyła .
- dowodzenia powiedziałam zło wrogo i ostro .szybko zaprowadziłam ją do drzwi i poszłam się ogarnąć muszę jakoś wyglądać .
ubrałam się w sukienkę
uczesałam się
i umalowałam
użyłam perfum
nie mogłam odgonić myśli jakie matka mi powiedziała usiadłam na łóżku.
w pewnym momencie wszedł Tom .
-wszystko w porządku? .
kucnął na przeciwko mnie
- nie wieże że matka powiedziała takie słowa których bym się nie spodziewała .
-nie przejmuj się teraz tym chodź .
przytuliłam Toma i pocałowałam w usta potem zeszliśmy razem na dół.
Porozmawiałam trochę z mamą Toma zjedliśmy obiad pobawiliśmy się z Eric'iem tak jakoś nam czas mijał .potem powiedziała że zostaje na 3 dni było mi miło bo jest naprawdę miłą kobietą .
********kolejny dzień*********
wstałam wcześnie ubrałam się w byle jakie ciuchy i uczesałam zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam z domu szłam ulicami i w końcu doszłam moja stara dzielnica
weszłam do mojego starego mieszkania
ujrzałam mamę .
-chciałam porozmawiać o tym co mi powiedziałaś . mówiłam bez emocji
- ładnie swoją matkę odstawiłaś pięknie to tak swoją matkę za próg wyrzucać . czułam te złość z jej ust .
-musiałam tam była mama Toma nie chciałam żebyś mi wstydu narobiła śmierdziało od ciebie alkoholem zresztą teraz też . ona nie wie że zabija dziecko .
-przepraszam że wam przeszkodziłam w rodzinnym przywitaniu .
-bark słów . rozglądałam się wokół starego mieszkania
- tan twój Tom jest bogaty powiem w prost potrzebuje pieniędzy . ona chyba żartuje jak pożycze od Toma forsy.
- nie pożyczę od Tom'a harowałam jak wół teraz twoja kolej .
-ale to jest dla dziecka nie zdążę zebrać tyle hajsu przez 9 miesięcy .
-ech.. dobrze spróbuje coś wykombinować ale... pod jednym warunkiem . spojrzałam na nią .
-jaki ?. miała łzy w oczach chyba naprawdę potrzebuje pieniędzy .
-koniec z alkoholem pójdziesz na terapię ja zapłacę .
-dziękuję . w pewnej chwili się popłakała. - Zostawił mnie jak się dowiedział o tym nie mam nikogo .
- a to drań .powiedziałam wciekła . -mamo nie płacz masz mnie .przytuliłam się do niej .
pogadaliśmy z jakoś godzinę potem poszłam do domu po drodze myślałam co zrobić żeby mama miała pieniądze , wiem wezmę pożyczkę tak to dobry pomysł .Weszłam do środka i ujrzałam Toma patrzącego się na mnie .
- gdzie byłaś martwiłem się . przytulił mnie .
- wszystko dobrze musiałam pospacerować
-o nas? bo już myślałem że ode mnie uciekłaś.
- jak bym uciekła to i tak bym wróciła.
- ach tak .
- tak..tak bo skradłeś moje serce i umieściłeś go w swoim . pocałowałam go delikatnie .
-echem nie przeszkadzamy .oderwaliśmy się od siebie . dzień mijał i tak zleciał mama Toma pojechała zawieźliśmy na samolot a potem pojechaliśmy do domu.
uśpiłam Erica i poszłam do mojego chłopaka .
-masz bardzo miłą mamę .
-dobrze że się polubiliście.uśmiechnął się i podał mi wino .
-czy pan chce mnie upić panie Hiddlestonie .
- może . po wypiciu wina zatańczyłam z nim trochę.
później zaczęliśmy się całować i urwał mi się film .
******kolejny dzień******
wstałam z bolącą głową o mój boże ile ja wypiłam odwróciłam się i zobaczyłam Toma obok mnie o mój boże czy ja się z nim przespałam
KONIEC CZĘŚCI 3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro