Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

- A więc, mocą Klanu Gwiazdy, nadaję ci imię wojowniczki.
      Błotnista Gwiazda przeprowadziła ceremonię dla Sosnowej Łapy, nadając jej imiś Sosnowe Futro.
- Klan Gwiazdy ceni twoją odwagę i lojalność, a my witamy cię jako wojowniczkę Klanu Słońca - zakończyła.
      Wszystkie koty zaczęły wołać radośnie:
- Sosnowe Futro! Sosnowe Futro!
      Gdy klan rozszedł się do legowisk, Błotnista Gwiazda podeszła do Bryzy. Kiwnęła głową do Deszczowego Ogona, dając jej znak, że może już iść.
- Posłuchaj - zaczęła Błotnista Gwiazda. - Prowadzimy teraz walki z Klanem Burzy, więc proszę, abys nie sprawiała kłopotów. Zwierzyny mamy dużo, ale nie potrzebujemy kolejnego pyska do wykarmienia.
      Bryza zaśmiała się i spojrzała na brązową kocicę zmrużonymi czerwonymi oczami, w których pojawił się błysk.
- Nie chciałam tu trafić - syknęła. - To twoi wojownicy mnke tu przyprowadzili. Nie chciałam być tez więźniem u was. Ty kazałaś mnie pilnować.
      Z gardła Błotnistej Gwiazdy wydobył się wściekły pomruk.
- Chce tylko, abyś nie sprawiała problemów - warknęła. - Masz tu poprostu siedzieć, dopóki nie wymyślę, co z tobą zrobić.
      Machnęła ogonem do Księżycowej Woli stojącej niedaleko i oddaliła się. Nie miała ochoty kłócić się z więźniem, zwłaszcza jeśli miała więcej argumentów.

      Koty Klanu Słońca schodziły po zboczu, wlewając się do kotliny pełnej kotów. Błotnista Gwiazda rozpoznała mieszankę zapachów z trzech innych klanów.
      Wskoczyła na Wielki Kamień i dołączyła do reszty przywódców. Wszyscy skinęli sobie głowami na powitanie, a potem Lamparcia Gwiazda podeszła do przodu i uciszyła wszystkie koty.
- Koty wszysykich klanów! - zaczęła głośno Błotnista Gwiazda, której pozwolili zabrać głos jako pierwszej. Po chwili milczenia kontynuowała, ściszając ton: - Chciałabym ogłosić, że Klan Burzy przez ostatni ćwierć księżyca napadali na nasz obóz.
      Wśród kotów stojących poniżej rozległy się pomruki, a keden z kotów Klanu Burzy krzyknął coś.
- Czarna Gwiazdo, czy to prawda? - zapytała Lamparcia Gwiazda.
- Cóż, owszem - odparła Czarna Gwiazda. - Na terytorium Klanu Burzy, jak każdej pory zielonych liści, przychodzą Dwunożni i płoszą zwierzynę. Z każdą kolejną porą jest ich albo mniej, albo więcej. Musimy więc u was polować.
- Nie chodzi tu o zwierzynę - miauknęła Błotnista Gwiazda. - Napadliście na nas w naszym obozie i rozpoczęliście walkę! Przez was zaczął się konflikt.
- To niemożliwe - warknęła Czarna Gwiazda. - Nie wydałam moim wojownikom rozkazu, aby was zaatakowali. Czarny Pysku - zwróciła się do swojej zastępczyni. - Czy to twoja sprawka?
      Czarny Pysk pokręciła głową.
- Nigdy nie chciałam konfliktów między klanami.
      Czarna Gwiazda zaczerpnęła głęboko powietrza.
- Mleczna Bryza! - syknęła.
      Pozostali trzej przywódcy spojrzeli na nią.
- Kto to? - zapytał Modrzewiowa Gwiazda.
- Mleczna Bryza była jedną z moich najlepszych wojowników - mruknęła Czarna Gwiazda. - Potem zaczęła się rządzić. Możliwe, że to ona wydała ten rozkaz przed wygnaniem. Zawsze groziła moim wojownikom, a najbardziej uczniom - dodała.
      Błotnista Gwiazda zamyśliła się.
- Jak wyglądała? - zapytała po chwili.
- Szczupła biała kotka, ale miała przerażające czerwone oczy - odparła czarna kocica.
- Bryza! - zawołała Błotnista Gwiazda. - Przebywa obecnie w obozie mojego klanu!
        Po chwili kocica siś uspokoiła i spojrzała z wdzięcznością na Czarną Gwiazdę.
- Dziękuję, że nam to wszystko wytłumaczyłaś - miauknęła. - Teraz, mam nadzieję, w lesie zapanuje pokój.
       Nagle Srebrna Skóra zaczęła świecić tak mocno, że wszystkie koty musiały zmrużyć oczy. Błotnista Gwiazda poczuła, że jej uszy dobiega odgłos szeptów. Nie zrozumiała większości wiadomości, ale wiedziała, że to Klan Gwiazdy.
       Gdy gwiazdy znowu zaczęły świecić normalnie, koty spojrzały po sobie.
- Wszyscy coś usłyszeli? - zapytała Lamparcia Gwiazda.
      Przywódcy kiwnęli głowami, a pośród kotów zebranych na dole rozległy sie pomruki.
      Klan Gwiazdy jest zawsze wśród nas - pomyślała Błotnista Gwiazda, przymykają na chwilę oczy i wyczuwając obecność swoich przodków.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro