Rozdział 2
Następnego ranka Błotnistą Gwiazdę obudziły promienie słońca, wznoszącego się coraz wyżej na niebo. Kotka wstała, wygięła grzbiet w łuk rozciągając mięśnie po długiej drzemce i wyszła z legowiska na polanę.
Ziębowa Łapa siedziała samotnie w kępach paproci na uboczu, jedząc mysz małymi kęsami. Przywódczyni podeszła do niej i miauknęła:
- Czemu nie pobawisz się z rodzeństwem?
Czarna kotka nie odpowiedziała, nadal wpatrywała się w przestrzeń przed sobą. Gdy Błotnista Gwiazda znalazła punkt wzroku córki, zobaczyła Burzową Łapę rozmawiającego z Dębową Łapą. Spojrzawszy spowrotem na Ziębową Łapę zobaczyła w jej pomarańczowych oczach miłość, ledwo widoczną dla kota stojącego o kilka długości ogona od niej.
- Podoba ci się Burzowa Łapa? - zapytała brązowa kotka.
Ziębowa Łapa spojrzała na nią wrogo, wstała zostawiając niedojedzoną mysz i pobiegła do legowiska uczniów. Kotka od zawsze była typem samotnika i nigdy nie przepadała za zwierzeniami, jednak własnej matki nie oszuka. Błotnista Gwiazda wiedziała, że jej córka darzy sympatią dzarego kocurka, ale boi się mu o tym powiedzieć. Kiedyś zbierze się na odwage i wyzna uczniowi swoje uczucia.
Przywódczyni Klanu Słońca dokończyła mysz i podeszła do Słonecznego Strumienia.
- Pójdziemy na polowanie? - zaproponowała. - Będzie jak za starych dobrych czasów.
Słoneczny Strumień mruknęła potakująco i wyszły z obozu.
- Ojcem kociąt jest Paprociowe Ucho, prawda? - zapytała nagle jasnozłocista kotka.
To pytanie zaskoczyło Błotnistą Gwiazdę. Owszem, wojowniczka wiedziała o jej sekrecie, ale dlaczego tak nagle o to zapytała?
- Tak - odparła przywódczyni. - Dlaczego pytasz?
- Klan chyba powinien się o tym dowiedzieć, prawda? - Błotnista Gwiazda wyczuła nutę pogardy w jej tonie. Słoneczny Strumień również miała kocięta z kimś, z kim nie powinna. Szałwiowa Łodyga był może i dobrym kocurem, ale wojowniczka nie powinna z nim być.
- Może i masz rację - odparła brązowa kotka - ale nie wiesz, jakby mnie przyjął? Pamiętasz chyba, jak ledwo pozwolili ci na dołączenie spowrotem do klanu, po twoim wygnaniu i gdy dowiedzieli się o Mchowej Łapie.
Słoneczny Strumień spojrzała na przywódczynię, po czym przyspieszyła kroku i zaczaiła się na zwierzątko w krzakach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro