Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

      Był środek pory zielonych liści. Korony drzew lśniły od promieni słońca odbijanych przez ciemnozielone liście, trawa w poszyciu leśnym była miękka, chłodna i przyjemna dla łap. Błotnista Gwiazda, przywódczyni Klanu Słońca, przeszła obok legowiska uczniów, przed którym Burzowa Łapa i Dębowa Łapa, jej syn, bawili się walcząc na niby. Podeszła do sterty zwierzyny i wybrała dla siebie pulchnego królika. Ułożyła się pod Wysokim Głazem i wgryzając się w swój posiłek z radością przglądała się kotom na osłonecznionej polanie.
      Gdy kończyła królika, podeszła do niej Błękitna Łapa, jej córka.
- Coś się stało? - zapytała czule uczennicę.
- Nic, tylko chciałam się zapytać, czy nic nie jest Ziębowej Łapie - miauknęła szara kotka, ogonem wskazując swoją siostrę, czarną kotkę, siedzącą na uboczu przed legowiskiem uczniów i patrzącą na zabawe innych.
      Błotnista Gwiazda zamyśliła się.
- Raczej nic jej nie jest, tylko nie przepada za towarzystwem - wyjaśniła córce. - Może zachęcisz ją do zabawy?
      Błękitna Łapa rozpromieniła się i pobiegła do Ziębowej Łapy.
      Gdy Błotnista Gwiazda wstała, podszedł do niej Kasztanowy Zmierzch.
- Rozesłałem już patrole - miauknął. - Patrol graniczny to Słoneczny Strumień, Drewniane Skrzydło i Liliowy Cień, a patrol łowiecki to Niedźwiedzie Futro. Mówiła, że chce iść sama.
     Błotnista Gwiazda skinęła głową, po czym kocur odszedł do legowiska wojowników.
      Przywódczyni usiadła przed swoim legowiskiem i patrzyła, jak Błękitna Łapa zachęca Ziębową Łapę do ruchu, jednak ta nadal siedziała w bez ruchu.
      Brązowa kocica poszła do Paprociowego Ucha, medyka klanu i ojca jej kociąt. Wiedziała, że spotykając się z nim łamie kodeks wojownika, jednak miłość do złocistego kocura brała górę.
- Cześć, Błotnista Gwiazdo - przywitał się Paprociowe Ucho, mijając się z kotką w wejściu do jego legowiska.
- Cześć - miauknęła przywódczyni. - Chciałam z tobą porozmawiać o Ziębowej Łapie.
      Paprociowe Ucho usiadł i wysłuchał, co kotka ma do powiedzenia.
- Cóż, po prostu lubi samotność - odparł złoto-brązowy kocur.
- Wiem, ale... - Błotnista Gwiazda przerwała magle, nie wiedząc co ma powiedzieć. Ziębowa Łapa naprawdę lubiła samotność; gdy podchodził do niej jakiś kot, od razu robiła się wrogo nastawiona.
- Nie martw się o nią - miauknął czule Paprociowe Ucho, liżąc kotkę po uchu. - Nic jej nie będzie.
      Obyś miał rację - pomyślała, po czym odeszła do swojego legowiska za Wysokim Głazem. Nie potrafiła martwić się o swoją córkę, wiedziała, że jest ona inna niż wszyscy i ktoś mógłby jej nie polubić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro