Rozdział 1
- Niech wszystkie koty wystarczająco dorosłe, by samodzielnie polować, przyjdą pod Wysoki Głaz na spotkanie klanu! - rozległo się wołanie Cętkowanej Gwiazdy. Koty zaczęły gromadzić się się pod skałą w nierównym kręgu. Błotnista Łapa siedziała na samym przodzie z Słoneczną Łapą. To będzie ich mianowanie na wojowniczki.
- Dzisiaj dwie uczennice złożą przyrzeczenie wojownika. - ogłosił Cętkowana Gwiazda. Znalawszy w tłumie Kasztanowego Zmierzcha, mentora Słonecznej Łapy, zapytał: - Czy Słoneczna Łapa jest gotowa, by zostać wojowniczką?
Kasztanowy Zmierzch kiwnął głową.
- Tak, Cętkowana Gwiazdo.
- A Błotnista Łapa? - Przywódca zwrócił się do Niedźwiedziego Futra. - Czy jest warta tego zaszczytu?
- Więcej niż warta - odparła brązowa kotka. - Będzie wspaniałą wojowniczką.
Zeskoczywszy z Wielkiego Głazu, przywódca ciągnął:
- Ja, Cętkowana Gwiazda, wzywam moich wojowniczych przodków, by spojrzelina te uczennice. Pracowały ciężko, by pojąć wasz szlachetny kodeks, a ja polecam wam je jako wojowniczki.
Machnięciem ogona przyzwał do siebie uczennice.
- Błotnista Łapo, Słoneczna Łapo, czy przyrzekacie przestrzegać kodeksu wojownika, chronić klan i bronić go nawet za cenę życia?
- Przyrzekam - ślubowała Słoneczna Łapa.
- Przyrzekam - Błotnista Łapa omal nie zapiszczała.
- A zatem mocą Klanu Gwiazdy - obwieścił Cętkowana Gwiazda. - nadaję wam imiona wojowników. Słoneczna Łapo, od dziś będziesz znana jako Słoneczny Strumień. Klan Gwiazdy ceni twoją odwagę i pomysłowość, a my witamy cię jako pełnoprawną wojowniczkę Klanu Słońca.
Wystąpił do przodu, by położyć pysk na czubku głowy Słonecznego Strumienia, a ona polizała kego bark, zanim cofnęła się w szeregi klanu.
Wypowiedział te same słowa do Błotnistej Łapy, nazywając ją Błotnistym Sercem.
- Słoneczny Strumień! Błotniste Serce! - wołały koty zebrane przed Wysokim Głazem.
- Dziś macie nocne czuwanie. - miauknął Cętkowana Gwiazda i strzepnięciem ogona dał znak, że spotkanie zostało zakończone.
Do nowych wojowniczek podbiegła brązowa kotka.
- Błotniste Serce, Słoneczny Strumieniu, gratuluję. - miauknęła.
- Dziękujemy, Drewniana Łapo! - zawołała jasnozłocista kotka.
- No tak, zapomniałam wam powiedzieć. Nazywam się Drewniane Skrzydło. Zostałam wojowniczką podczas waszej podróży - wyjaśniła brązowa kotka.
- To też gratulujemy - odparła Błotniste Serce.
- Dziękuję.
Wokół wojowniczek zebrał się cały klan, by im pogratulować. Potem koty rozeszły się do legowisk i zajęły się swoimi sprawami.
- Są piękne! - zawołała Błotniste Serce.
Niedźwiedzie Futro urodziła kocięta, które wtulała w siebie ogonem. Koło niej siedział Kasztanowy Zmierzch, ojciec kociąt.
- Wybraliście już imiona? - zapytała Słoneczny Strumień.
- Tak. Tą małą nazwiemy Deszczyk - miauknęła Niedźwiedzie Futro, wskazując ogonem szarą kotkę. - A tą łobuziarę Księżycek. - dodała, przenosząc ogon na czarno-rudą kotkę.
Błotniste Serce usłyszała wołanie Cętkowanej Gwiazdy. Wybiegła ze żłobka i wpadła na białego kocura.
- Właśnie cię szukałem. - odparł. - Chodź do mojego legowiska.
Kotka posłusznie poszła za nim. Gdy przecisnęła się przez gęste zarośla, jej oczom ukazała się mała jaskinia z legowiskiem w rogu.
Cętkowana Gwiazda usiadł w legowisku i ogonem przyzwał do siebie Błotniste Serce.
- Widziałaś kocięta Niedźwiedziego Futra, prawda? - zapytał.
- Tak, są wspaniałe. - odpowiedziała kotka.
- Czy chciałabyś być mentorką Księżycki? - głos kocura był poważny i donośny.
- Ja?
- Wiem, jesteś młodą, niedoświadczoną wojowniczką - powiedział. - Ale Księżycka jest podobna do ciebie.
Błotniste Serce zamyśliła się na chwilę.
- Dobrze - miauknęła po chwili. - Chcę być mentorką Księżycki. Gdy podrośnie - dodała.
Cętkowana Gwiazda kiwnął głową i dał znak córce, żeby wyszła.
Gdy kotka znalazła się przed Wysokum Głazem, stał przed nim Chlupocząca Skóra.
- Hej, Błotniste Serce! - zawołał. Wojowniczka podeszła do niego.
- Wzięłabyś kilka kotów i poszła na patrol łowiecki? - poprosił kocur.
- Jasne - odparła Błotniste Serce i ruszyła do legowiska wojowników.
Spojrzała na śpiącą Słoneczny Strumień i uderzyła ją łapą. Kotka skoczyła na równe łapy.
- Dlaczego mnie budzisz? - syknęła Słoneczny Strumień. Patrzyła na przyjaciółkę sennie.
- Chodź, idziemy na polowanie. - miauknęła Błotniste Serce i przed wyjściem z legowiska machnęła ogonem do kotki.
Wojowniczka usiadła przy wyjściu z obozu i czekała na Słoneczny Strumień.
Po dłuższej chwili jasnozłocista kotka wygramoliła się z legowiska i niechętnie podeszła do Błotnistego Serca.
- Chodźmy - wymamrotała.
Kotki wyszły z obozu i ruszyły przez las.
- Dokąd idziemy? - zapytała Słoneczny Strumień, nagle rozbudzona zapachem drzew pory zielonych liści.
- Może chodźmy do Chmurnych Skał. - zaproponowała Błotniste Serce. - Złowimy kilka ryb i później zapolujemy w lesie.
Przyspieszyły, żeby jak najszybciej dotrzeć do rzeki.
Dotarwszy do Chmurnych Skał, podeszły do tafli wody i czekały, aż wyskoczy jakaś ryba. Błotniste Serce usłyszała szelest w zaroślach i spojrzała na krzew rosnący nieopodal. Zaczęła skradać się w jego kierunku. Gdy mysz wyciągnęła główkę spomiędzy liści, wojowniczka skoczyła na nią i zabiła jednym ugryźnięciem w kark.
Podeszła do niej Słoneczny Strumień niosąc w pysku dwie ryby.
- Na razie lepiej nie pokazujmy się w obozie - miauknęła rozbawiona.
- Zapolujmy jeszcze przy Wysokich Jodłach i będziemy mogły wracać. - odparła Błotniste Serce, podnosząc swoją zdobycz i ruszając w stronę lasu.
Następnego wieczoru koty Klanu Słońca ruszyły na zgromadzenie. Razem z Cętkowaną Gwiazdą poszli Chlupocząca Skóra, Poranny Potok, Błotniste Serce, Słoneczny Strumień, Nakrapiana Cętka, Paprociowa Łapa, Miodowa Burza i Owczy Ogon.
Dotarwszy do kotliny, koty zeszły w dół zbocza. Potem rozeszły się i zaczeły witać się z kotami innych klanów. Błotniste Serce i Słoneczny Strumień podeszły do Sowiej Łapy, uczennicy Klanu Burzy, Ciemnej Łapy, z Klanu Nocy, i Zajęczej Łapy, z Klanu Paproci.
- Cześć, Sowia Łapo, Ciemna Łapo, Zajęcza Łapo! - zawołała jasnozłocista kotka.
- Nie znam żadnej Ciemnej Łapy. - odparła błekitno-czarna kotka. - Nazywam się Ciemny Kieł.
- A ja Sowi Szpon. - miauknęła beżowa wojowniczka.
Zajęcza Łapa parsknął krótko śmiechem i powiedział:
- Ja nazywam się Zajęcze Ucho.
- Super! Ja jestem Błotniste Serce, a to jest Słoneczny Strumień. - odparła brązowa kotka.
Wojownicy przerwali rozmowę, gdyż przywódcy zaczęli zebranie. Koty zgromadziły sie pod Wielkim Kamieniem i w milczeniu wysłuchały, co mają do powiedzenia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro