Part 9
Po tej bardzo miłej i krótkiej wymianie zdań, Brad z Majkelem poszli do pokoju Brada, no i tam zaczęli sobie rozmawiać. Misiek słyszał bardzo nielegalne dźwięki.
— O ja, ale zdjęcia — powiedział, patrząc na ścianę, na której przyklejone były zdjęcia. Now wiecie, takie sweet focie. — Jest też Bili, musisz bardzo ją lubić.
— Zamknij się! — krzyknął zawstydzony Brad.
Tak naprawdę w tym fanfiku ten ship czy shit to będzie pedofilia, ale w normalnych warunkach to byłby normalny ship. Nie hejtujcie mnie (plis!), ja tego nie shipuję.
— Tom...
— Wszyscy na tych zdjęciach są dla mnie ważni. Gdyby coś im się stało... Dzięki, Misiek, że powstrzymałeś Czaka. Ja bym nie potrafił. Tamtego dnia ja też chciałem zabić Harego.
Później Misiek szedł sobie ulicą, życząc Pitowi, żeby mógł być z Bili czy coś.
Jednak nagle zobaczył Ajlisz, która... PRZYTULAŁA SIĘ do NORISA.
Tak się, kurde, zdziwił, że nie mógł normalnie myśleć.
— Węszę tu zbrodnię, drogi Watsonie. — Usłyszał głos Preslejki.
— Lisa?! — zdziwił się Dżekson. — I Stiwi? — dopowiedział, kiedy zauważył Łondera.
— Hej — powiedział Stiwi.
— Długo się nie odzywałeś. Czyli to tak spędzasz czas? — powiedziała zirytowana Lisa.
— E no... Nie ja... Gwałcę chłopców... ZNACZY CO-
— Mniejsza. Przecież Bili jest zbyt zakochana w Bradzie! Nie mogłaby go zdradzić, i to jeszcze z jego przyjacielem!
No ta, jakby się dowiedział, to by było normalnie Attack on titan. Biliby się, kurde, jak nikt inny wcześniej.
Później dalej ich śledzili. Zobaczyli, że Czak i Bili poszli RAZEM do KAWIARNI (czy czegoś).
— Hej, Majkel — powiedział Dżon, który ni z dupy się pojawił.
— O, siema, Dżon — odpowiedział ładnie Majkel.
Wyjaśnili mu wszystko, ten im powiedział, że podobno oni wychodzą razem z domu, a to znaczy, że Ajlisz sypia w domu Norisa.
Później Preslej podeszła do Bili i Czaka, chociaż Majkel próbował ją powstrzymać.
— Ej, ale wiesz, że Czak się wkurzy — mówił.
— Ale będzie mi szkoda Brada, jeśli to będzie tak dalej trwać! — odparła Lisą.
Nagle ni stąd, ni z owąd pojawił się Pit.
— JEZUS MARIA! CO TY TU ROBISZ??? — zapytał szoknięty Majkel.
— Kogo będzie szkoda? — spytał Brad, nie zwracając uwagi na słowa Miśka.
Później zobaczył Czaka i Bili. Wydawał się nieźle fkurfiony, ale zaraz zaczął się śmiać.
— Wyszedłeś gdzieś ze swoją siostrą w jej urodziny?
— Zamknij się — mruknął Noris.
— Siostrę? — Nie dowierzał Dżekson.
— Bili i Czak są rodzeństwem, choć z innych matek — wyjaśnił Brad.
— Myślę, że mówiłam o tym Lisie — powiedziała Ajlisz.
— Pani detektyw? I ty, Dżon? — powiedział wkurzony Misiek.
— Wszystkiego najlepszego. — Brad położył na głowie Bili miśka (ale nie Majkela, nie przejmujcie się).
Bili była bardzo szczęśliwa.
Później Majkel wracał do domu z Lisą. Tam Preslejka mówiła, że ma nadzieję, że Bili i Bradowi się ułoży, i że im samym też się ułoży. Misiek jej powiedział, że na pewno tak będzie. I byli se szczęśliwi.
KONIEC
— Zapomnieli o nas — mruknął Lenon.
— Obrzydliwe to — powiedział Stiwi.
— Jak to jest, że jesteś ślepy, a widzisz? — zapytał Dżon.
— A skąd ja mam widzieć? Nie pytaj mnie.
CIOMK DALSZY NASTOMPI
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro