Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

Obudziłam się w jaskini. Powoli podniosłam się i rozejrzałam. Spostrzegłam, że wszyscy mają związane ręce. Wszyscy oprócz mnie.

-Oh! Nataly! Obudziłaś się!

Ktoś mocno mnie objął. Po dłużeszej chwili zobaczyłam, że to tamten chłopak. Tym razem miał ściągniętą maskę. Był naprawdę przystojny, a oczu już nie miał czerwonych, a brązowe.

-N....Nataly? Ja nie jestem Natalia..... Tylko Rita. R I T A.

-Nie, to na pewno ty Nataly. Myślałem, że nie żyjesz.... Wszyscy się martwili. Touka, ja, Uta i wiele innych!

-No dobrze, ale kto to są?! Kim ty jesteś?! I czy możesz mnie już puścić?!

Wypuścił mnie z uścisku ze smutkiem w oczach.

-Czyli nie umarłaś. Ty tylko nie pamiętasz.

-Czego niby?!

-To od początku. Wiesz co to są Ghoule?

-Tak wiem. To istoty podobne do ludzi. Jednakże nie jedzą tego co my. Żywią się ludzkim mięsem. Posiadają też kagune. Jest to mięsień, wyrastający z różnych partii pleców. Wyróżnia się cztery typy. Są to:
•Ukaku
•Koukaku
•Rinkaku
•Bikaku

-Tak, dokładnie. Z tego co kiedyś widzieliśmy, posiadasz Rinkaku, tak samo jak ja. Dzięki temu masz przyspieszoną regenerację. W sumie, to dlatego nic Ci nie jest...

Faktycznie, w porównaniu z jeszcze nieprzytomnymi przyjaciółmi, mi nic się nie stało. Powoli zaczęłam myśleć, że to są żarty, ale potwornie zaczęła mnie boleć głowa. W tym momencie przez głowę przeleciało mi kilka obrazów z..... Z tego, jakim jestem ghoulem oraz innych przyjaciół. W międzyczasie koledzy zaczęli się budzić. Każdy krzyczał jakby go ze skóry obdzierano.

-P...przypomniałam so...sobie Kaneki...

-Tak?!-z niedowieżaniem wykrzyknął Ken- To świetnie! Ile pamiętasz?!

-Niewiele...zaledwie twarze i wiedzę, czym są ghoule

-Rozumiem. Trzeba będzie Cię nauczyć wszystkiego od nowa, ale będzie dobrze. A....-zawahał się-co zrobić z nimi?

-Ja...pożegnam się. I zadzwonię po policję. Zabiorą ich. Już nie mogę żyć wśród nich...

-Możesz! Tylko będziesz mieszkać w Anteiku

-A ich pamięć?

-Już wymazana. Jak widzisz-śpią.

Faktycznie spali.

~~~~~3 godziny później~~~~~

Po wezwaniu policji, Kaneki zaprowadził mnie do Anteiku, gdzie miałam spotkać kierownika i dawnych przyjaciół.
Wszedł pierwszy, ze słowami:

-Słuchajcie! Przyprowadziłem kogoś.

-Kaneeeekiiiii! Jak możesz wymykać się w środku nocy nic nikomu nie mówiąc?!

To był głos Touki. Niebezpiecznie zbliżała się do twarzy Kena. Jednak usunął się na bok, a ona ujrzała mnie. Momentalnie zatrzymała się, a z oczu popłynęły jej łzy.

-Nataly? To serio ty? Ja myślałam, że ty....że nie

-Że nie żyję?

-Tak...

Przytuliła mnie, a na głos mojego imienia wszyscy zbiegli się. Wszyscy; Yoshimura, Hinami, Nishiki, Roma, Kaya, Enji, Touka, Kaneki i Renji patrzyli na mnie z niedowierzaniem. Czułam, że robię się czerwona jak burak. Ken zaczął tłumaczyć jak mnie znalazł, oraz o zaniku pamięci.
Touka robiła się coraz bardziej purpurowa. W końcu nie wytrzymała:

-Czemu nie odpowiedziałaś, kiedy Cię wołaliśmy! Byłaś gdzieś pod gruzem! Wystarczyło słowo! I jak ty mogłaś jeść to ludzkie świństwo!

-U-uspokuj się proszę. Nic nie pamiętam... A ludzkie jedzenie jadłam, a potem wymiotowałam.....ale jadłam

-To, że teraz nic nie pamiętasz, nie znaczy, że wtedy nie mogłaś nas zawołać!

Wykrzyknęła i rzuciła się na mnie z pięściami. Przez całe ciało przeszło mi dziwne mrowienie, a po chwili z pleców wystawał mi kagune. Znieruchomiałam, a macki przeniosły mnie na drugi kąt pokoju. Mimowolnie z oczu popłynęły mi łzy, a z ust popłynęło dziwne mamrotanie:

-Nie....Konstrukcja...Belki....Krew...

Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje. Rękami trzymałam się za głowę, dwie "macki" oplatały mnie w formie tarczy, a dwie kolejne służyły jako kończyny do poruszania się. Byłam skulona. A moje jedno oko było czerwone. Zauważyłam to, gdy spojrzałam w pobliską witrynę. Byłam jednookim ghoulem. Znowu nic o sobie nie wiem. Właściciel zaczął mówić:

-Touka przestań, to nie jej wina. Sama nic nie pamięta, trzeba jej pokazać wszystko od początku. A ty-zwrócił się do mnie-spróbuj się uspokoić i schować kagune.

Słysząc jego ciepły ton głosu, uspokoiłam się. Oko znów było brązowe. Po chwili podeszła do mnie Touka.

-Przepraszam. Po prostu nadal nie mogę uwierzyć, że żyjesz. Już jest ok?

-Tak, już jes...

Nie dokończyłam, bo upadłam na ziemię. Jedyny obraz jaki zapamiętałam, to pochylające się nade mną twarze przyjaciół.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro