Rozdział 1
Obudziłam się w jaskini. Powoli podniosłam się i rozejrzałam. Spostrzegłam, że wszyscy mają związane ręce. Wszyscy oprócz mnie.
-Oh! Nataly! Obudziłaś się!
Ktoś mocno mnie objął. Po dłużeszej chwili zobaczyłam, że to tamten chłopak. Tym razem miał ściągniętą maskę. Był naprawdę przystojny, a oczu już nie miał czerwonych, a brązowe.
-N....Nataly? Ja nie jestem Natalia..... Tylko Rita. R I T A.
-Nie, to na pewno ty Nataly. Myślałem, że nie żyjesz.... Wszyscy się martwili. Touka, ja, Uta i wiele innych!
-No dobrze, ale kto to są?! Kim ty jesteś?! I czy możesz mnie już puścić?!
Wypuścił mnie z uścisku ze smutkiem w oczach.
-Czyli nie umarłaś. Ty tylko nie pamiętasz.
-Czego niby?!
-To od początku. Wiesz co to są Ghoule?
-Tak wiem. To istoty podobne do ludzi. Jednakże nie jedzą tego co my. Żywią się ludzkim mięsem. Posiadają też kagune. Jest to mięsień, wyrastający z różnych partii pleców. Wyróżnia się cztery typy. Są to:
•Ukaku
•Koukaku
•Rinkaku
•Bikaku
-Tak, dokładnie. Z tego co kiedyś widzieliśmy, posiadasz Rinkaku, tak samo jak ja. Dzięki temu masz przyspieszoną regenerację. W sumie, to dlatego nic Ci nie jest...
Faktycznie, w porównaniu z jeszcze nieprzytomnymi przyjaciółmi, mi nic się nie stało. Powoli zaczęłam myśleć, że to są żarty, ale potwornie zaczęła mnie boleć głowa. W tym momencie przez głowę przeleciało mi kilka obrazów z..... Z tego, jakim jestem ghoulem oraz innych przyjaciół. W międzyczasie koledzy zaczęli się budzić. Każdy krzyczał jakby go ze skóry obdzierano.
-P...przypomniałam so...sobie Kaneki...
-Tak?!-z niedowieżaniem wykrzyknął Ken- To świetnie! Ile pamiętasz?!
-Niewiele...zaledwie twarze i wiedzę, czym są ghoule
-Rozumiem. Trzeba będzie Cię nauczyć wszystkiego od nowa, ale będzie dobrze. A....-zawahał się-co zrobić z nimi?
-Ja...pożegnam się. I zadzwonię po policję. Zabiorą ich. Już nie mogę żyć wśród nich...
-Możesz! Tylko będziesz mieszkać w Anteiku
-A ich pamięć?
-Już wymazana. Jak widzisz-śpią.
Faktycznie spali.
~~~~~3 godziny później~~~~~
Po wezwaniu policji, Kaneki zaprowadził mnie do Anteiku, gdzie miałam spotkać kierownika i dawnych przyjaciół.
Wszedł pierwszy, ze słowami:
-Słuchajcie! Przyprowadziłem kogoś.
-Kaneeeekiiiii! Jak możesz wymykać się w środku nocy nic nikomu nie mówiąc?!
To był głos Touki. Niebezpiecznie zbliżała się do twarzy Kena. Jednak usunął się na bok, a ona ujrzała mnie. Momentalnie zatrzymała się, a z oczu popłynęły jej łzy.
-Nataly? To serio ty? Ja myślałam, że ty....że nie
-Że nie żyję?
-Tak...
Przytuliła mnie, a na głos mojego imienia wszyscy zbiegli się. Wszyscy; Yoshimura, Hinami, Nishiki, Roma, Kaya, Enji, Touka, Kaneki i Renji patrzyli na mnie z niedowierzaniem. Czułam, że robię się czerwona jak burak. Ken zaczął tłumaczyć jak mnie znalazł, oraz o zaniku pamięci.
Touka robiła się coraz bardziej purpurowa. W końcu nie wytrzymała:
-Czemu nie odpowiedziałaś, kiedy Cię wołaliśmy! Byłaś gdzieś pod gruzem! Wystarczyło słowo! I jak ty mogłaś jeść to ludzkie świństwo!
-U-uspokuj się proszę. Nic nie pamiętam... A ludzkie jedzenie jadłam, a potem wymiotowałam.....ale jadłam
-To, że teraz nic nie pamiętasz, nie znaczy, że wtedy nie mogłaś nas zawołać!
Wykrzyknęła i rzuciła się na mnie z pięściami. Przez całe ciało przeszło mi dziwne mrowienie, a po chwili z pleców wystawał mi kagune. Znieruchomiałam, a macki przeniosły mnie na drugi kąt pokoju. Mimowolnie z oczu popłynęły mi łzy, a z ust popłynęło dziwne mamrotanie:
-Nie....Konstrukcja...Belki....Krew...
Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje. Rękami trzymałam się za głowę, dwie "macki" oplatały mnie w formie tarczy, a dwie kolejne służyły jako kończyny do poruszania się. Byłam skulona. A moje jedno oko było czerwone. Zauważyłam to, gdy spojrzałam w pobliską witrynę. Byłam jednookim ghoulem. Znowu nic o sobie nie wiem. Właściciel zaczął mówić:
-Touka przestań, to nie jej wina. Sama nic nie pamięta, trzeba jej pokazać wszystko od początku. A ty-zwrócił się do mnie-spróbuj się uspokoić i schować kagune.
Słysząc jego ciepły ton głosu, uspokoiłam się. Oko znów było brązowe. Po chwili podeszła do mnie Touka.
-Przepraszam. Po prostu nadal nie mogę uwierzyć, że żyjesz. Już jest ok?
-Tak, już jes...
Nie dokończyłam, bo upadłam na ziemię. Jedyny obraz jaki zapamiętałam, to pochylające się nade mną twarze przyjaciół.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro