Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3. Wyjazd.

/Gabriel/

Minęły 2 miesiące kiedy Dawid oświadczył się mojej mamie. Miesiąc temu on i moja mama się pobrali. Jednak kiedy moja mama wróciłam z Dawidem z miesiącu miodowego dowiedziałem się, że jutro moja mama znowu wyjeżdża w delegacje. Ale są też plusy. Ja i Maryna jesteśmy razem o czym nikt nie wie. Gdyby się wszyscy dowiedzieli była by afera. Obecnie siedziałem na swoim łóżku w domu mamy. Czytałem książkę. W pewnej chwili do mojego pokoju wszedł Dawid.

-Idź pożegnać się z mamą. Zaraz ona jedzie w delegacje.- Powiedział, a ja bez słowa poszedłem do mamy.

-O Gabryś. Słuchaj. Masz się słuchać Dawida i robić to co on chce. Dobrze?- Na jej słowa byłem trochę zły. Od kąt wyszła za mąż to mama się mną mniej interesuje.

-Dobrze.- Powiedziałem po czym wróciłem do pokoju. Wziąłem torbę i poszedłem się przejść. Kiedy wróciłem do domu była 21:30. Po wejściu do domu usłyszałem jakąś rozmowę. Poszedłem po cichu do salonu i wychyliłem się trochę. W pomieszczeniu przy stole siedział Dawid i jakiś chłopak. Pili piwo.

-Powiedz brat. Co zamierzasz zrobić z tym gówniarzem?- Zapytał się chłopak.

-Musze jeszcze pomyśleć Arek. Chodź przyznam, że potrzebuje on lekcji pokory. W końcu jestem jego kochanym "tatusiem".- Powiedział Dawid. Miałem już iść do pokoju jak coś, a raczej ktoś przywarł mnie twarzą do ściany trzymając mnie za kark.- O wilku mowa. Wiesz, że nie można podsłuchiwać jak tatuś rozmawia z wujkiem?- Powiedział Dawid trzymając mnie mocno za kark.

-Puszczaj mnie!- Krzyknąłem ale Dawid odwrócił mnie tak, że stałem do niego przodem i uderzył mnie w brzuch. Od razu się złapałem za niego z bólu.

-Słuchaj gówniarzu. Lepiej się mnie słuchaj bo gorzko tego pożałujesz. A jak na maksa mnie wkurzysz to twoja mamusia też oberwie. Radzę tobie to przemyśleć bo jak powiesz o tym matce, kolegom z pracy lub glinom to dostaniesz takie manto, że kwiatki inaczej będziesz wąchał.- Na słowa Dawida byłem przerażony.- A teraz won do pokoju.- Dodał popychają mnie w stronę mojego pokoju. Przewróciłem się. Wstałem i poszedłem do pokoju. Przebrałem się szybko i poszedłem spać. Nie miałem zamiaru narażać mojej mamy na cierpienia. Zasnąłem dopiero o 1 w nocy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro