Rozdział 3. Wyjazd.
/Gabriel/
Minęły 2 miesiące kiedy Dawid oświadczył się mojej mamie. Miesiąc temu on i moja mama się pobrali. Jednak kiedy moja mama wróciłam z Dawidem z miesiącu miodowego dowiedziałem się, że jutro moja mama znowu wyjeżdża w delegacje. Ale są też plusy. Ja i Maryna jesteśmy razem o czym nikt nie wie. Gdyby się wszyscy dowiedzieli była by afera. Obecnie siedziałem na swoim łóżku w domu mamy. Czytałem książkę. W pewnej chwili do mojego pokoju wszedł Dawid.
-Idź pożegnać się z mamą. Zaraz ona jedzie w delegacje.- Powiedział, a ja bez słowa poszedłem do mamy.
-O Gabryś. Słuchaj. Masz się słuchać Dawida i robić to co on chce. Dobrze?- Na jej słowa byłem trochę zły. Od kąt wyszła za mąż to mama się mną mniej interesuje.
-Dobrze.- Powiedziałem po czym wróciłem do pokoju. Wziąłem torbę i poszedłem się przejść. Kiedy wróciłem do domu była 21:30. Po wejściu do domu usłyszałem jakąś rozmowę. Poszedłem po cichu do salonu i wychyliłem się trochę. W pomieszczeniu przy stole siedział Dawid i jakiś chłopak. Pili piwo.
-Powiedz brat. Co zamierzasz zrobić z tym gówniarzem?- Zapytał się chłopak.
-Musze jeszcze pomyśleć Arek. Chodź przyznam, że potrzebuje on lekcji pokory. W końcu jestem jego kochanym "tatusiem".- Powiedział Dawid. Miałem już iść do pokoju jak coś, a raczej ktoś przywarł mnie twarzą do ściany trzymając mnie za kark.- O wilku mowa. Wiesz, że nie można podsłuchiwać jak tatuś rozmawia z wujkiem?- Powiedział Dawid trzymając mnie mocno za kark.
-Puszczaj mnie!- Krzyknąłem ale Dawid odwrócił mnie tak, że stałem do niego przodem i uderzył mnie w brzuch. Od razu się złapałem za niego z bólu.
-Słuchaj gówniarzu. Lepiej się mnie słuchaj bo gorzko tego pożałujesz. A jak na maksa mnie wkurzysz to twoja mamusia też oberwie. Radzę tobie to przemyśleć bo jak powiesz o tym matce, kolegom z pracy lub glinom to dostaniesz takie manto, że kwiatki inaczej będziesz wąchał.- Na słowa Dawida byłem przerażony.- A teraz won do pokoju.- Dodał popychają mnie w stronę mojego pokoju. Przewróciłem się. Wstałem i poszedłem do pokoju. Przebrałem się szybko i poszedłem spać. Nie miałem zamiaru narażać mojej mamy na cierpienia. Zasnąłem dopiero o 1 w nocy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro