Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2. Oświadczyny.

/Gabriel/

Już dwa miesiące moja mama spotyka się z tym Dawidem. Przedstawiła mi go. Podejrzany facet. Wyglądał jak by siedział w więzieniu. Mówiłem mamie, że jest podejrzany ale ona mnie olewa. Mówi, że histeryzuje. Nawet część osób z pracy tak uważa. Wkurza mnie to. Obecnie siedziałem w pokoju. Czytałem książkę do chwili kiedy do mojego pokoju weszłam moja mama.

-Gabryś szykuj się.- Powiedziała moja mama. Spojrzałem na nią. Była elegancko ubrana.- No pośpiesz się. Dawid będzie za pół godziny.- Dodała zdenerwowana. Jak powiedziała, że Dawid do nas przyjdzie aż się we mnie zagotowało. Kiedy się ogarnąłem poszedłem do salonu gdzie na stole była kolacja. Chciałem zacząć nakładać kurczaka z ziemniakami i surówką na talerz ale moja matka dała mi po łapach.- Nie zjemy puki Dawid nie przyjdzie.- Powiedziała wkurzona. Czułem się przy niej obcy. Przez tego gnoja moja mama się zmieniła. Gdy ten gnojek już był, a kolacja była zjedzona Dawid wstał i podszedł do mojej matki.

-Olgo kocham cię nad życie. Chce spędzić z tobą resztę życia.- Powiedział wyjmując pudełeczko z pierścionkiem! Teraz byłem na maksa wkurzony. On się oświadczył mojej mamie, a ona się zgodziła! Zaczęli się całować. Ohyda. Poszedłem do swojego pokoju i wziąłem telefon. Podłączyłem do niego słuchawki które włożyłem do uszu i  puściłem muzykę. Jedyną osobą jakiej mogłem się wyżalić to Maryna. Tylko jej mogłem się wyżalić. Ona rozumiała to co czuje.

-Hej Maryna.- Napisałem i wysłałem. Ja i Maryna byliśmy bliskimi przyjaciółmi.

-Hej Gabryś. Co tam u ciebie?- Odpisała mi Maryna.

-Moja matka się zmieniła. Czuję się przy niej obcy. Jeszcze ten Dawid się jej oświadczył, a ta się zgodziła.- Napisałem i wysłałem wiadomość.

-Ojć... Może weź kilka rzeczy i przenocuj u mnie? Nie wiadomo czy będą... No wiesz.- Odpisała. Pomyślałem chwilę. W sumie miała racje. Nie miałem zamiaru słuchać ich jęków. Wziąłem plecak i spakowałem kilka moich rzeczy. Następnie wszedłem z domu. Poszedłem do domu Maryny. Zapukałem do jej domu, a po chwili mi otworzyła.- Boże myślałam, że coś się stało bo nie odpisywałeś.- Powiedziała kiedy wchodziłem do jej domu.

-Pakowałem rzeczy tylko.- Powiedziałem kiedy zamykała drzwi.

-Ok. Chodź do kuchni.- Powiedziała i poszedłem z nią do kuchni. Zaczęliśmy rozmawiać. Po około pół godzinie zapomniałem o tym co się stało w domu mojej mamy. Siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy film. Byliśmy przykryci kocem, a Maryna przytulała się do mnie. W pewnej chwili piosenkarka pocałowała mnie. Na początku byłem w szoku ale potem odwzajemniłem pocałunek. Kiedy film się skończył poszedłem z Maryną do pokoju. Od razu poszliśmy spać wtuleni w siebie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro