Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Skazanie

    Tom zjawił się w sądzie 10 minut przed rozprawą. Przygotowywał się do rozpoczęcia i kątem oka zobaczył jak jego klient zaczyna się szarpać z Tordem. W pewnym momencie Tord został odepchnięty na ścianę a ochrona przyszła uspokoić agresora.
                     
    Gdy wpatrywał się w pokrzywdzonego chłopaka trzymającego się za rękę zaczął mu współczuć. Jednak po chwili tamten odwrócił się w jego stronę i już miał rzucić tekstem w stylu "Na co się gapisz sztywny kapciu", ale uniemożliwiło mu to przyjście sędziego. Wstał więc, otrzepał spodnie z kurzu i usiadł obrażony na ławce wymyślając jakąś wymówkę aby nie iść do pierdla.

**************************************

   Po rozprawie zadowolony prawnik opuścił salę wraz z klientem. Rozmawiał z nim przez chwilę po czym odwrócił się i popatrzył jak winny także ją opuszcza zakuty w kajdanki. Tamten też się spojrzał jednak zaraz został pognany przez policjanta.
- Brys Seg-Ikke, nie zwalniaj. - Powiedział funkcjonariusz.

   Tears widział jak rudowłosy opuszcza budynek i był szczęśliwy, że kolejny pasożyt utraci wolność na minimum 3lata. Mimo, że była dopiero czternasta, uważał ten dzień za udany. Postanowił, że uczci tą okazję obiadem w postaci zupki chińskiej za pięć złotych. Poszedł więc to sklepu z charakterystycznym owadem w logo. Skręcił w alejkę z psim jedzieniem obok którego znajdował się jego cel. Jednak gdy tylko ujrzał pierwsze puszki z pokarmem bogów zauważył, że przebiera w nich jakaś okropna osoba. Był to Matt - jego przyjaciel z gimnazjum. Niechcąc zostać zauważonym Tom postanowił odwrócić się do niego tyłem i powoli przesuwać się w stronę zupek chińskich. Na szczęście Matt nie był zbyt bystry i nie zorientował się, że ten dziwny facet w garniturze to jego stary przyjaciel próbujący się przed nim ukryć.

   Gdy prawnikowi w końcu udało się kupić produkt ruszył do domu. W połowie drogi zorientował się, że był taki podekstycowany tym dniem, że zapomniał zamknąć drzwi.  Jedynym powodem dla którego nie zaczął biec byli ludzie wokoło.   Doszedł spokojnie do domu i zobaczył, że wszystko było na swoim miejscu  jednak na środku jego ściany był namalowany sierp i młot.
- Co to ma znaczyć? - Zastanawiał się Tom. - To znak jakiejś sekty?

  Patrzył na to jeszcze przez chwilę i postanowił, że jutro to zmyje. Kilka minut później rozkoszował się smakiem zupki za pięć złotych.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro