Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przypadkowe Spotkanie

   -Panie Tears, przepraszam, że przerywam panu sen, ale nasze spotkanie musi się odbyć wcześniej, dzisiaj są straszne korki i nie zdążyłbym na ważne spotkanie biznesowe. - Tom ospale słuchał głosu ze słuchawki po czym przytaknął rozmówcy, odłożył słuchawkę i przeciągnał się zwiewając. Po chwili chłopak spojrzał na zegarek - była już 8:20. Zerwał się więc szybko z łóżka wiedziąc, że jeśli nie zdąży na czas to wyleją go z roboty. Przecież nie po to stracił tyle życia na naukę by zaprzepaścić swoją karierę przez jedno spotkanie. Ruszył szybko do toalety z wcześniej przygotowanymi ciuchami i szczoteczką do zębów. Myjąc uzębienie niezdarnie próbował naciągnąć skarpetkę na lewą stopę, jednak z marnym skutkiem. Zamiast zamierzanego efektu doczekał się piżamy ujebanej pastą do zębów, co wyglądało dosyć dwuznacznie.

   -Cholera.- Powiedział jednocześnie sciagajac brudną koszulkę z tułowia. Patrzył przez chwilę na wielką bliznę pozostawioną przez agrwnego obrońcę który postanowił udowodnić niewinność swojego klienta wbijając nóż w brzuch oskarżyciela. Szybko jednak się opamiętał i powrócił do ubierania się w czyste ciuchy.
  -Jeszcze tylko jedna rzecz..-powiedział Tom sięgając po grzebień. Przeczesał delikatnie kosmyki swoich włosów i nażelował je w charakterystyczny sposób.
-Idealnie. -Uśmiechnął się.

    Gdy wyszedł z toalety była już 8:30, co daje mu pół godziny na zjedzenie śniadania i dotarcie na miejsce. Ze względu na okoliczności postanowił jednak, że śniadanie sobie odpuści. Chwycił swoją teczkę i wyszedł z domu zamykając drzwi na klucz. Przeszedł parę metrów szybkim krokiem, jednak po chwili fala dopływająca z nieba zaczęła go poważnie irytować.
- Niedość, że korki i nigdzie się nie ruszę samochodem to jeszcze jest gorąco jak w krematorium. - Wymruczał pod nosem poluzowując krawat.

   Kilka minut później znalazł się przy bramie parku który przecinała droga do budynku w którym miał się spotkać z klientem. Zostało mu niecałe 10 minut więc przyspieszył kroku. Było tak gorąco, że ponownie spuścił głowę i zaczął po cichu przeklinać pogodę nie zwracając uwagii na ludzi wokół.

   Z naprzeciwka szedł chłopak mniej więcej w jego wieku, tylko dużo niższy. Miał fryzurę stylizowaną na "rudego byka", czyli był rudy i miał dwa niesforne kosmyki włosów które postanowiły sobie odstawać. Wpatrzony był w telefon, pochłaniając jakąś grę. W końcu stało się najgorsze. Obaj panowie się zderzyli rozsypując wszystkie papiery z teczki Toma. Drugi chłopak pomyślał, że może to jakieś zdjęcia z animowanego porno więc zaoferował pomoc.
    
    Gdy podniósł pierwszą kartkę ujrzał na niej swoje nazwisko i duży czerwony napis, prawdopodobnie dopisany przez Tears'a -  "UDOWODNIĆ JEGO WINĘ". Szybko zrozumiał o co chodziło. Był on bowiem zamieszany w pobicie. Z pogardą podał mu ową kartkę i zaczął odchodzić w towarzystwie swojego telefonu.

  -Ej, Bryr Seg-Ikke. - Powiedział Tom na co posiadacz owego nazwiska się odwrócił - Widziałem jak zajebałeś mi zegarek.
Tord z bezwzruszoną miną wyrzucił zdobycz z kieszeni i udał się w swoją stronę.
-Jebani Norwedzy, tylko to potrafią. - zaczął przeklinać tą narodowość zbierając kartki a następnie popędził na spotkanie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro