Najgorsze niespodziewane
Pov. Haruka
(Zacznę od samej akcji, bo nie chcę wam za dużo spojlerować)
- Wszystko okej Rock Lock? - spytałam owijając jego ranę.
- Trochę. Lepiej idź do nich - powiedział.
- Dasz radę się obronić? - spytałam ignorując poprzednie zdanie.
- Aż tak bezbronny to ja nie jestem - trochę się wkurzył.
- Mhm... - burknęłam i pobiegłam za bohaterami. Zauważyłam po drodze Mirio. Podbiegłam do niego.
- Mi- Lemillion! Wszystko dobrze? Jak się czujesz? - zapytałam i zaczęłam opatrywać mu rany.
- Wszystko dobrze, ale Nightey'e... Twoje uleczanie jest szybkie? - spytał.
- To... To zależy od wielkości ran. Mój boże... Wiedziałam, że nie powinni iść sami. A co z twoim quirk? Przecież nie po- przerwał mi.
- Straciłem je - zamarłam. Jak? Zacisnęłam ręce w pięści.
- Przepraszam. Mogłam iść z tobą - powiedziałam.
- Nie twoja wina - się uśmiechnął blado. Skończyłam bandażować jego rany i pobiegłam w kierunku miejsca walki. Zajrzałam do dziury w ścianie. To co zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach. Nightey'e na skalistych kolcach, a Deku? Miał wbite szpikulce w nogę i rękę. To wszystko moja wina... Muszę coś z tym zrobić. Ale co? Overhaul jest teraz zbyt mocny by go zaatakować. Chisaki miał już użyć swojej mocy.
- Deku! - krzyknęłam i sufit się rozpadł. Wpadła Ryuko wraz z Nejiro, Uraraką oraz Tsuyu. Wszyscy potrzebowali pomocy, a ja stałam bezczynnie.
Cdn.
W końcu napisałam ten rozdział i chyba dziś lub jutro napiszę kolejny rozdział (no chyba, że w odcinku 13 nie zakończą tej misji to się przedłuży do 25). Okej.
To do next!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro